-
Witaj Gabulka, faktycznie, ale się zgrałyśmy
To wcinaj kochana jajeczko i na rowerek, na rowerek (włącz sobie jakiś filmik, to szybciej czas ci minie).
Buziale.
-
Wiecie co, znalazłam jeszcze jedną fajną dietkę 1000 kcal - jadłospis na 6, ale zanim go wkleje, to zapytam najpierw czy w ogóle go chcecie. To zajmuje sporo miejsca więc może wolicie żebyśmy raczej pisały tylko o swoich "przeżyciach"? Dostosuje się da Waszych opinii.
Z drugiej strony takie ściągi w jednym miejscu to fajna sprawa...
-
Teraz mnie jest smutno... Gdzie się podziewacie? Chciałam sie pochwalić jaka jestem dzisiaj dzielna. Zjadłam tylko ten mój nieszczęsny lunchyk - dwa jajka na twardo + big marchwkę i wytrzymałam falę głodu, która pojawiła się zaraz potem...
A na dodatek, przede mna stoi wczorajszy kawałek sernika i kusi, kusi... To bardzo brzydko z jego strony. Problem dodatkowy polega na tym, że zawsze wmawiałam sobie, że nieświerze - czyli "wczorajsze" ciasta są bardziej dozwolone, mniej kaloryczne i jeszcze łatwiej było mi im ulec. Tak więc ten sernik wydaje mi się taki porządany
Ale nie, napewno go nie spróbuje, jescze tylko 1,5 h i zniknie sprzed moich oczu. Swoją drogą, jaki to pech, że nikt go nie chce zjeść.
na pocieszenie zrobiłam sobie kubek pysznej kawki i pisze do Was. Nerwy mam troszkę zszargane i najchętniej już bym uciekła z pracy. Ale cóż - muszę siedzieć.
Odezwijcie się... Tęsknię...
-
Cze Moje Kochane!!!
Czy wyscie zupelnie powariwaly, zeby o tak nieludzkiej porze wstawac i pisac posty?? Tzn do pisania postow nic nie mam, dostarczylyscie mi dzisiaj solidnej lekturki A jak przyjemna w czytaniu
Ja dzisiaj tez poszcze, ale nie z wlasnej inicjatywy. musialam dzisiaj jechac na uczelnie i zaspalam i nie zdazylam zjesc sniadania, drugie zreszta tez wylecialo, bo w drodze powrotnej poszlam zrobic zakupy spozywcze i do domu wrocilam dopiero na obiad. Rozolek z makaronikiem
Jestem z Was bardzo zadowolona Mika z Ciebie szczegolnie za takie podejscie. Rozumiem to byla chwila niepoczytalnosci. Zdarza sie A sernik radzilabym Ci schowac. Czego oczy nie widza, tego sercu(a raczej zoladkowi) nie zal. Ja tak robilam na poczatku walki ze slodkosciami. poprostu chowalam to co mnie kusilo, zebym tego nie widziala. To skutkuje, a wiecie dlaczego?? Bo gdy patrzymy na cos do jedzenia, to nasz mozg wysyla sygnalki do zoladka i ten zaczyna produkowac kwasy, ktore sprawiaja ze czujemy sie glodne i zaczynamy miec tez slinotok
Gabula, Tobie gratuluje podjecia decyzji co do Sb. Mnie jak narazie sie nie chce tak bawic szczegolowo, w to co moge a czego nie. zreszta mam jeszcze za malo informacji. Dla mnie latwiesza jest jednak 1000. Poprostu mniej skomplikowana. a ja jesztem troszke leniwa
Cholender, nie wiem co chcialam jeszcze napisac.... Najwyzej wpadne pozniej i dopisze
A, przypomniala mi sie jedna rzecz. We czwartek, po baseniku, ide do restauracji moi rodzice maja rocznice slubu(26) i zapraszaja wszystkie swoje dzieci do knajpy I pewnie wszyscy beda zamawiac pizze Ale ja sie postaram tego nie zrobic, a nawet jesli sie zalamie, to wiem co potem mam zrobic. A zreszta, to co ja bede mowic za wczasu, zobaczy sie w ten czwartek, jak to bedzie
Ale to i tak nie jest to co chcialam napisac...
P.S. mika, oczywiscie, jak dla mnie to wklejaj, co chcesz
-
To znowu ja. Nadal nie wiem co chcialam napisac, ale napisze za to cos innego. To co zjadlam oprocz rosolku;
wielkie jablo
wase 3 kromki
lyzeczke twarozku z lyzeczka dzemu
serek topiony light
i ogorka konserwowego
Teraz sie zastanawiam czy nie wskoczyc na rowerer, aw lasnie gratuluje Mika tych 71 minut, ale jestem jakas taka zmeczona i spiaca....Gabi a Ty wsiadaj na swojego rumaka, mam na mysli rower oczywiscie , i jedz w sina dal, a najlepiej do Nas Ja moze dzisiaj dosiade, ale na krotko, moze jakies 30 min. No zalezy jak sie bede czula...
Jakas jestem jak walnieta obuchem, wiec nie bede juz tu wiecej miejsca zajmowac i glupot pisac. Ide, choc nie wiem gdzie....
Buzka
-
Cze!!!
No to jednak dosiadlam swojego konia mechanicznego, a raczej podpartego siodelka z pedalami, i pedalowama.....tratatata 1,5h Troche mnie tylek pobolewa i plecy, bo strasznie nie wygodne to siedzenie, ale dalam rady.
Wpadlam sie tylko pochwalic, hi hi hi. a teraz spadam bo jestem zmeczona.
Buziaki
-
CZESC SERDUSZKA
Nareszcie sie zmobilizowalam i wsiadlam , jak to pisze Ala, na rumaka,,jezdzilam 45 minutek.
Tak Alicja, masz racje, czego oczy nie widzą ,tego sercu (żołądkowi) nie zal. Ja jak cos widze apetycznego,to chocbym byla najedzona to i tak to zjem. A potem mam wyrzuty sumienia.
MIKA.mozesz wkleic nam te diete, moze warto poczytac.Odwiedzilam linki , ktore podalas wczesniej, bardzo ciekawych rzeczy sie dowiedzialam.Musze uciekac , bo dobijają sie do kompa.
papa slodkich snow.
AHA,dzis jadlam
-1 pomidor,1 jajko ,1 chleb chrupki bez masla
-jajecznica na mleku z pieczarkami i cebulką
-mintaj duszony z pieczarkami i serem
-kanapka z grahama plastra szynki i sera.
DZis juz sie nie pojawie , siła wyższa, wiec dobranoc wszystkim
-
Witam , witam
Juz wstaje nowy dzionek i nowe zmagania przed nami .
ALICJA,ale jestes dobra, tyle na rowerze wysiedziec, wczesniej MIKA, sie pochwalila swoim wynikiem,tez byl niezly.kurcze to ja wysiadam przy was , tylko 45min. Ale jak na mnie to i tak niezle,byle systematycznie , a wyniki same przyjdą (ale sie usprawiedliwiam).dzis tez postaram sie pojezdzic chociaz te 45,min.
Kawa juz zaliczona,czekam na sniadanko, ale to dopiero o 8,30.
Wydrukowalam sobie jadlospis Diety SB i czytam sobie co dzis bede jadla.
sniadanie
bialy ser light, rzodkiewka, papryka, zielona pietruszka-zrobic salatke
obiad
piers z kurczaka nadziewana mozarellą(ale ja wole plaster light''KROWKI SMIESZKI''),oliwki (wole bez),z odrobiną przecieru pomidorowego , gotowany kalafior.
przekąska
jugurt 0%
kolacja
2 jajka na twardo, pomidor, dorsz grilowany (to opuszcze).
Musze stwierdzic, ze ta dieta jest dosyc syta wiec zmniejszam sobie porcje ,bo nie dalabym rady tyle zjesc.
To narazie jeszczetu wpadne.Hej
-
Oj , witam ,to znowu ja
Mialam chwilke czasu i zanalzlam strone z przepisami diety montigaca
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i mam taki metlik w glowie , ze juz sama nie wiem jaką diete stosowac czy SB , czy MM.
Dziewczyny zlitujcie sie napiszcie cos ,bo zaraz zwariuje, zaczynam sie poddawac,
te tluszcze, węgle, bialka , tak mi namieszaly ,ze juz nie wiem jak jesc. A moze połączyc te 2 diety, są bardzo podobne .Sama juz sie gubie w tym.
PA
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Ceść Koteczki,
przepraszam, że tak późno ale mialam z samego rana spotkanie i troszkę się przeciągnęło...
Ale mi zaimponowałyście tym rowerkowaniem, Alishja - 1,5 h, w sytuacji gdy bardzo Ci się nie chciało??!!!!!!! Szczękę do tej pory zbieram z klawiatury!
!!!!!!!!!!!!!!! Wow!
Ja dzisiaj mam świetny humorek, bo po pierwsze wczoraj byłam wyjątkowo dzielna - nie uszczknęłam nawet tego cholernego sernika, ani niczego innego, tylko wieczorem wypiłam litr mleczka 0% i poszłam spać, a dzisiaj waga pokazała mi 53,1 kg. Hip hip hurra! nie wykluczone, że jutro będzie troszkę więcej, bo to chyba jakoś zbyt rapotownie spada - a z doświadczenia wiem, że po takim spadku lubu nieco wrócić, ale sie nie przejmuję - byle nie wrócić powyżej 54 to i tak będę zadowolona.
Jeżeli zaś chodzi o diety mm i SB. No cóż, tak jak mówiłam, dla mnie są one bardzo podobne i opierają się w głównej mierze na sprawdzaniu wysokości indeksu glikemicznego. bardzo ważne jest to aby nie łączyć pewnych produktów - np węglowodanów z białkami zwierzęcymi - czyli odapada chlebek z wędliną i schabowy z ziemniakami.
Trzeba również zwracać uwagę na zachowanie odpowiednich odstępów między posiłkami. Ale nie będę tego wszystkiego opisywała bo to zamieściłam już w którymś z wczesniejszych postów.
Gabulka, nie miej mętliku w główce. Teraz stosuj może tych kilka jadłospisów z diety sb, a w tak zwanym międzyczasie poczytaj troszkę więcej o tych dwóch dietkach. Ja osobiście jestem przekonana, że można je z powodzeniem połączyć i dodatkowo ograniczać się do 1000 kcal. W ten sposób możemy sobie opracować własną dietkę, wg naszych upodobań, sycącą, satysfakcjonującą i na dodatek skuteczną. Owszem potrzeba na to troszkę czasu, ale wierzę, że to ma sens i gwarantuje sukces. Za głowną zasadę można przyjąć jedzenie czterech lub pięciu posiłków w ciągu dnia, o ustalonych porach. Jest to zdrowe i wydaje sie łatwe do przeprowadzenia. dzień można zaczynać od porcji owoców, nastepnia w ramach drugiego sniadanka jeść nabiał z węglowodanami, potem obiadek składający się z porcji mięska z warzywami i kolację wg uznania (jakieś jajeczka?). Wszystko jest do pogodzenia!
Musze na razie kończyć, bo mam urwanie głowy w pracy, ale obiecuję, że sie nad tym wszystkim powaznie zastanowię, poczytam i przygotuję jakąś propozycję.
Aha, jeszcze tylko napiszę jakie mam na dzisiaj plany.
Na śniadanko była kawka z duuużą ilością mleczka 0%.
Ok 12 pplanuje jabłuszko i dwie mandarynki.
Mam nadzieję że na tym wytrzymam do powrotu z pracy czyli do ok 17.30 i wówczas troszkę sobie poszaleję z węglowodanami i mleczkiem ale tylko do 18, no może do 18.30!
Na razie słoneczka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki