-
***
Witam wszystkich..ja znalazlam chwilke zeby chociaz cokolwiek napisac i zebyscie dziewczyny o mnie nie zapomnialy..przez ostatni czas trzymalam diete ale nie do konca Waga pokazala rano 63.4 cos to duzo nie zeszlo ale zawsze cos...buziaki...
megane wysylam ci zaraz zdjecia
-
Oj Kaja nic sie nie martw, mi praktycznie od tygodnia stoi Tzn się waha 84- 83,5 i tak ciągle. Na obiadek zjadłam pomidorówkę z makaronem i mały kawałek kurczaka, smażonego :/
Buziaki,
Ewka
-
niedobry budyń...
Dzis grzecznie wrciłam do domku, na obiad rosół i budyń. Zjadłam rosół ale chciałam chociaż na smak jeszcze troche budyniu. W tym samym czasie uzupełniałam kalorie na dieta.pl... i prawie mi w gardle stanęlo. Szklanka budyniu czekoladowego to ponad 400 kcal!! To więcej niz bym pączka wszamała!!
Uważajcie dziewczyny na takie podstępy. Nawet nie przypuszczałam że to cholerstwo tak tuczy. Jakbym zjadła do końca to do rana nie moglabym juz nic więcej Wyobrażacie sobie... w jednej miseczce połowa wartości energetycznych jedzonka z całego dnia...
Pozdrawiam.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witam:>
Na początku dziękuję kAJI19 za fotki...:]
Hmm..ja wiem że od jednego hamburgera nie utyję:> mi chodziło o coś zupełnie innego--o to że ktoś w ogóle nie liczył się z moim postanowieniem i moją osobą kupując bez mojej wiedzy i stawiając mnie w bardzo niezręcznej sytuacji... i tyle...:>
Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: 2 kromki wasy i jajecznica bez dodatków<z 1 jajka oczywiście :P >
Obiad warzywa na patelnię--> takie mrożone--ale mówię wam--pyszne mało kaloryczne a do tego bardzo sycące acha moja matka wrzuciła mi do tych warzyw mały kawałek gotowanego mięsa i zlitowała się nade mną i dokroiła tak zwaną "dupke" z rolady ale się uśmiałam jak zobaczyłam ten kęs na talerzu wyglądało zabawnie--ale przynajmniej zjadłam coś co lubię--chociaż w bardzo minimalnej wersji
Hmm a kolacji jako takiej nie jadłam tylko przegryzłam jakieś 2 kromki wasy i wszamałam jogurt z ananasem
No i piję zielona cherbatę:> bleeeeeeee:]
Ale wczoraj jakbyście mnie widziały przy obiedzie padłybyście ze śmiechu--wokól moja rodzina i tak : nakładają sobie kluski a ja patrzę....nakładają kapustę a ja patrze nakładają rolady a ja patrze.....w końcu nałożyłam sobie 1 kluske i trochę kapusty kisoznej i poczekałam aż mamuśka przytransportuje mi mój kawałek jaiegoś mięsa w wersji "ugotowano mnie"
I wiecie co----to było pyszne jak sobie pomyślałam o tym tłuszczu który odłoży im się jak tak dalej będą amać:P to stwierdziłam że ja to jednak jestem genialna że się potrafiłam powstrzymać i zjadłam tak jak powinnam na diecie-mało i zdrowo
w środę na wagę z jednej strony sie cieszę i mam nadzieję ze nie schudłam znowu za dużo---nie wolno za szybko chudnąć....to niezdrowe--ja mam czas---skoro tyle lat tyłam i puchłam to muszę poczekać aż będe piękna i ponętna<lol>:]
Acha wkurzyłam się wczoraj--chciałam ubrać moje takie czarne spodnie i kurde musiałam zrezygnować z nich bo wyglądam w nich jak w worku tzn wściekłam się bo nawet nie zauważyłam że tak to szybko jakoś poszło....i zostałam teraz z jedną parą spodni bo reszta poprostu paskudnie mi na tłku wisi:d ale ciesze się z tego bardzo --to najlepszy miernik tego że schudłam trzeba będzie jeszcze trochę przebidować w tych spdniach bo w sumie nie opłaca mi się kupować nowych---znowu schudnę i co ja z tymi worami zrobię a tak to sobie te na razie zwężę normlanie jestem HAPPY
sorry chyba się rozpisałam:]
pozdrawiam MAGDA:d
-
Ehh megane zazdroszcze Ci Zeby to na mnie juz weszly te spodnie, które leżą czekając na swoją godzinę Ale póki co muszą jeszcze troszkę poczekać I ja też. Dzisiaj udało mi się pięknie w 1000kcal zmieścić I nawet doszłam do tego, dlaczego stoję. Generalnie to jest tak, że organizm robi sobie jakieś tam półeczki bezpieczeństwa. Np jeśli przez dłuższy czas mamy wagę 55kg potem 65 kg a potem 75 kg, to chudnąc od 80kg najprawdopodobniej pierwszy przestój będziemy miały na 75kg, potem na 65kg a potem na 55. Jakoś tak czytałam, że sie organizm tak programuje A 84kg to jest moja waga, którą utrzymywałam przez bardzo długi okres. Następna taka to 74 i nigdy później mi się jej przeskoczyć nie udało, bo za długo to trwało i rezygnowałam Ale przy tych półeczkach też trudniej przytyć niż normalnie. Może dojdę kiedyś do swojej dawnej półeczki i 63kg (bo o tej najstarszej i najpiękniejszej- 57kg już nie wspominam )
A na kolacyjkę był kisiel ze słodzikiem (ok.110kcal). Właśnie, jeśli gdzieś na kisielu (bez cukru) znajdziecie wartość kcal to proszę napiszcie ile, bo ja na oko strzelam, bo ja trafić nie mogę
Angelina, nie wybierasz się może na jakiś basenik? Albo na rower może jak się ciepło zrobi?
Buziaki,
Ewka
-
Hej slonka!!!!!
Megan - ale z Ciebie wzorowe dietowiczka! odznaczenie juz mozesz dostac
ja tez wlasnie zauwazylam - ze wole swojoa wersje potraw,np zup...jak patrze jak moja rodzinka je zupy z takim tluszczem plywajacym na wierchu to bleeeeeeee....
rany budyn naprawde ma tyle kalorii? szkoda
u mnie dieta ok...
wczoraj - fitness+mleko, ryz+tunczyk+kukurydza, jogobella+2jablka + 30 minut rowerku
jest dobrze.......... zreszta ten tydzien postanowilam tygodniem bezslodyczowym - w miare mozliwosci - do niedzieli
hmmm....
a co robicie w swieta?dieta czy odpuszczacie? bo jak ja juz widze siebie u rodzinki przy ogromnym stole i zatroskane pytanie mojej babci - zjedz to,zjedz tamto,czemu nie jesz.... to juz sama nie wiem.... ale o ile nie rzuce sie na fure jedzenia to bedzie dobrze.a zeby sie tak nie stalo pewnie sksztuje po trochu
buzka
-
To ładnie się dziubusia trzymasz
Ja dzisiaj na śniadanko płatki z mlekiem 0,5%, na uczelni baton mussli, potem makaron z sosem pomidorowym (własnej roboty, sos to właściwie woda, kostka rosołowa i przyprawy, koncentrat), tylko makaronu chyba troszke za duzo bylo. I jedno ptasie mleczko. Później planuję jogurcik i kisiel W 1200 się zmieszcze
Buziaki,
Ewka
-
hmmm......dziubusia na medal się zbierajcie jak schudnę jeszcze z 20 kilo
Dzisiaj pojechałam później na zajęcia więc śniadanie nie było o 6 rano tylko o 10 i tak zjadłam:
3 kromki wasy z chudym serkiem Turek---mniam-i odrobiną dzemu na to....
w szkole natomiast to samo tyle że w liczbie 2 kromki wasy
a teraz wszamałam może ze 2 łyzki makaronu z sosem do potraw chińskich-mięso to tam pływało jakieś...chyba indycze:P--wliczbie 4 kawałków-to sobie pofolgowałam:]
w ciągu dnia zjadłam jabłko i mandarynkę:] i to chyba na dzisiaj będzie finito chyba że mnie głód dopadnie pod wieczór to zjem płatki.....ale to tylko i wyłącznie do godziny 20...potem to sobie mogę słuchać kiszek ale nie zjem nic:P
pozdrawiam:]
Ciekawa jestem czy przekroczyłam 1000 kcal..nie wiem ile te troche sosu miało....ee tamm..głodna nie jestem i zjadłam pożywnie i róznorodnie:P:P<tak wmawiam to sobie:P>
-
Hello
wiesz magane na moja oko to zjadlas kolo 800 kalorii,nie wiecej,bo te sosy do makaronu np knorra maja strasznie malo kalorii! nawet mama taki w lodowce i nie moglam uwierzyc ze jest tak malo kaloryczny!
na twoim miejscu dolozylabym jeszcze jakas kolacyjke,bo moze ci sie przemiana materii zwolnic. choc oczywiscie 1 taki dzien pewnie nie zaszkodzi ale ja np przed sylwestrem "odchudzalam sie" tak ze jadlam kolo 500 kcal dziennie...i jak juz czytalam w wielu postach na tej stronie powoduje to ze organizm przechodzi w tryb glodowy i zaczyna zamiast spalac tluszczyk oszczedzac go... i wcale nie chudlam tak jak mi sie wydawalo czyli szybko,a czulam sie fatalnie,slaba,zmeczona... wiec teraz juz wole zjesc te 1000,zreszta nie konczy sie czesto na 1000 bo nie lubie byc glodna
a tak poza tym to super nam idzie
u mnie tez ok... choc wczoraj zjadlam ciastko z maca...kumpele mi kupily,zaczelam sie wykrecac ze nielubie...ale pomyslalam ze przeciez specjalnie kupily...no i zjadlam. 1 raz w zyciu nie "dojadlam" w domu..... mysle ze stopniowo uporam sie z moimi atakami obzarstwa
poza tym :jogurt+musli, pomidorowa,jogurt+musli+truskawki mrozone (i 20 minut rowerku,i chodzenie po sklepach... )
buziaki wielkie!!!!!!!!!!!
a!
co robicie w swieta? "rzucacie" diete czy zwiekszacie limit? ja chyba to 2... chcialabym zeby to byly moje 1 swieta bez: obzarstwa, bez odmawiania sobie wszystkiego przy stole i momentu "pekniecia" kiedy zjadalam to potem wieczorem w domu , bez uczucia przejedzenia i porazki.....
oby bylo dobrze
a czujecie juz wiosne????????????????? ja czuje!!!!!!!!!! i chce byc szczupla na wiosne!!! yeah! i chodzic w fajnych ciuszkach...krotkich spodniczkach,obcislych bluzeczkach.... ech.... mam nadzieje ze nam sie uda!
caluski!!!!!!!
-
Tak, super nam wszystkim idzie I bardzo dobrze!!! I oby tak dalej
Ja w zeszłym roku w święta SCHUDŁAM 2kg, takie miałam samozaparcie Ale za to potem przyszła matura i mi sapozaparcie puściło W tym roku planuję na okres świat przejść do poprzedniej dietki (tzn MŻ) i zjeść wszystkiego po troszku. Poprostu postarać się nie przytyć, a nie koniecznie schudnąć.
Też bym sobie zjadłam takie ciacho z mcdonalda Tak jakoś się od miesiąca na nie wybrać nie mogę, mimo, że w planach je miałąm No ale może kiedyś
Wczoraj zjadłam tak jak planowałam A dzisiaj na śniadanko trochę jajecznicy na maśle (i wiecie co, odzwyczaiłam się od tłuszczu przez tą dietę i było okropne, mama zrobiła tak jak zawsze, tylko mi wydawało się, że pływa w tłuszczu ) i kawałek ogórka świeżego. Zaraz zjem sobie coś, prawdopodobnie jogurcik, bo później koło 17 zjem kawałek pizzy Z redakcją wychodziły, kawałkowi się nie oprę A później wymyślę co by tu małokalorycznego na kolację wsunać.
Buziaki,
Ewka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki