Milego robienia czegokolwiek gdzies tm :P jak wrocisz daj znac:*
Witam..
Jeni16 szybkiego powrotu do nas!!
a u mnie jak zawsze...jakoś leci...staram się trzymać ale jakoś opornie mi to wychodzi--mam nadzieję ze nie przytyłam przez tamten tydzień..![]()
w każdym bądz razie zauwazyłam ostatnio u siebie spadek motywacji i oslabienie silnej woli....nie chodzi tu o to że objadam się, ale o to ze coraz bardziej muszę się pilnować...nie widzę u siebie tej "świeżości" w odchudzaniu -takiej jak na początku--może poprostu jestem zmęczona tym??niech mnie ktoś kopnie...ale tak porządnie!! dzisiaj niby zjadłam te 1100 kcal ale jakoś czuje się pełna...yhhh...no ale mam nadzieję ze przede wszystkim nie przytyję....mam zamiar zapisać się na aerobic w wodzie..mam nadzieję że to mi jeszcze dodatkowo pomoże....no ale naprawdę przydałaby mi sie taka osoba co by mi nagadała i poprostu kopnęła w tyłek...cobym nie miała takich myśli jak teraz...jest ktoś chętny:>
pozdrawiam Te które zostały...:>:**
ehhh nikt nic nie pisze..jak nie ma Jeni16 to temat zamiera...Jeniiiii wraaaaaaaaacaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a ja sie pochwalę..pomimo niezbyt udanego wg mnie miesiąca..no może 3 tygodnie schudłam prawie 2 kg znowu:d ach już niedługo zobaczę 7 a nie 8 czy 9 w mojej wadzeachhhhhhhhhhhhh
![]()
Serdecznie zapraszam: Policzmy ile razem schudliśmy![]()
![]()
SCHUDLIŚMY JUŻ... (dopisz swój wynik !!)
![]()
Witam
w sumie to nie wiem kogo witam bo jak na razie jestem tu sama....Jeni16 pewnie dzisiaj powróci więc moje posty nie będą na zasadzie pisemnego monologu![]()
![]()
hmmm dzień zaczęłam hmmm teoretycznie dobrze ale jak się to wszystko przeliczy to chyba będę musiała zacisnąć pasa aby nie przekroczyć 1220<góra 1200>
a więc
na śniadania 3/4 małego rogala<oj jaki dobry był> z łyzeczką dżemu
na 2 śniadanie : 3 wasy -jedna z białym serkiem chudym. na każdej jedna łyżeczka dzemu co daje razem 3 łyżeczki dzemu![]()
hmm jakieś pół małej frakfuterki co wczoraj była uśmażona,,,,pewnie jakieś 150 kcal to miało...yszzz
no i teraz zjadłam sobie 3/4 szklanki kisielku![]()
a na obiad planuję pierś z kurczaka i warzywa na patelnię
na podwieczorek galaretkę z ananasem a na kolację chyba nic bo jak to policze to pewnie mój dzisiajeszy limit zostanie przekroczony :P
ehhha co do ostatniego postu to popieram akcję...zobaczmy ile niepotrzebnego tłuszczu towarzyszyło nam!!!!!!!!!!
hihi jestem genialna...właśnie jestem po obiedzie...ale za to jakim:d wymyśliłam nową potrawę...trochę się bałam że to jadalne nie będzie ale się miło rozczarowałam
no to tak:
przygotujcie<jeśli chcecie of korzzzz>
100g piersi z kurczaka..albo ike tam chcecie
warzywa na patelnię <też ile chcecie.ważne aby nie było tak że pierś z kurczaka będzie w przewadze a warzywa ledwo zauważalne!!> ==>> dlatego zachowajcie jakieś proporcje
najierw zajmijcie się kurczakiem. wystarczy go pokroć , posolic, popieprzyc i dać soli czosnkowej.
na patelni albo na czymkolwiekrozgrzać 1 łzyeczkę margaryny- na czymś to się musi zacząć smażyć
potem jak juz margaryna wyparuje to troszeczkę dodawać wody<takie małe oszustwo
> no tak podsmażać tego kuraa na tej wodzie aż będize slicznie brązowiutki.
potem to tak zostawić i zrobić warzywa na patelnie--no to zamiast oleju jak tam proponują na odwrocie dać ociupinkę wody -byleby nie za duzo bo do następnego dnia to będziecie dusići poprostu to podgotować
![]()
potem wysypać warzywka na najlepiej głęboki talerz i dodać kurczaka.wymieszać i dodać jedną łyżeczkę <lub troszkę więcej> MUSZTARDY...<byleby nie za dużo bo potem będzie musztardę czuć a nie całe danie>
no i można jeśc...naprawde dobre...ja zawsze z musztarda eksperymentuję ale to co mi dzisiaj wyszło przeszło moje najsmielsze oczekiwaniaehhh czasami naprawdę jestem genialna.
No i takie danie ma około 250 kcal.. bo kurczak ma jakieś 130, potem tajedna lzyczeka margaryny no to jakieś 35, warzywa na patelnie w 100 gramach mają 40 ale taksrednio się bierze ok 200 no to kcal jest 80 i musztarda ok 20![]()
maniam![]()
Jestem zła, bo przez moją nadwagę czuję dyskomfort.
Po pierwsze... nie mogę sie luzno ubrac,bo sie wstydze (wałków tłuszczu)i łażę w zakrywajacych ciało ubraniach i zazwyczaj ciemnych (super na upał)
Jak czuje się brzydko (a wogóle buźkę mam bardzo ładną) to wolę być w domu, niż wychodzić na ulicę... na imprezy...
WSZYSTKO PRZEZ NADWAGĘ... TO NARAZIE (AŻ![]()
![]()
) 15-10 KG
NIE MOGĘ SIE ZAPUSCIC DO JAKIEJS CHORENDALNEJ NADWAGI !!!
POMOCY![]()
Ehhh Megane, dziękuję że tu zaglądałaś i ratowałaś honor naszego wątkuJa już jestem i melduję, że przez najbliższy czas się stąd nie wyniose
Wróciłam opalona, wypoczęta i wprost do szarej rzeczywistości: przede mną za kilka dni sesja. Nic ciekawego :/ A tu na dworze taka ładna pogoda. W sumie to tu jest goręcej niż na Teneryfie. A nawet gdyby nie było goręcej to bardziej się to odczuwa. tam była większa wilgotność powietrza. Ale było superPewnie gdybym się nie obżerała na śniadanie i obiadokolacje to bym schudła. A tak nie przytyłam :P I zostało po staremu 77kg. Ale dzisiaj już mi ładnie poszło.
Na śniadanko płatki z mlekiem- chudym (ach jak ja za nimi tęskniłam), później bigos ze świeżej kapustki, potem dwa małe jogurciki (takie po 60g)- ok 130kcal, łyżka musli, potem pół pomidora, pół jajka, z dwie łyżki twarożku ze szczypiorkiem i kalmary :P nawiozłam tego sobie do domku, bo uwielbiam owoce morza, a u nas drożyzna pod tym wzgledemSzkoda tylko, że większość z tych puszek jest w oleju, no ale niestety zaowocowała tu nieznajomość hiszpańskiego
Brałam co było i nie za wiele wiedziałam z tego co czytam.
Ale i tak to zdrowe
Aha, i niecałe jedno kruche ciasteczko typu piegusekI sałatka szefa z mcdonalda. Myślę, że z 1000-1100kcal wyszło maksymalnie.
Troszkę boję się najbliższego miesiąca, bo sesja, siedzenie w domu, stres. Byle się źle nie skończyło :/
Ale trzymam za nas wszystkie kciuki.
Bo mi Megane też ostatnimi czasy silna wola wyparowała i w ogóle nie chudłam.
Ale damy rade. A coMi dużo zostało do 6 z przodu ale byłabym wtedy szzcęsliwa. Narazie póki co to mnie niedługo dogonisz :P
Witaj Iga. Bierz się do roboty, bo później jest coraz gorzej. Napisz ile masz cm, ile ważysz itp. Myślę, że gdyby wiekszość z nas zabierała się za siebie gdy było tych kg 5-10-15 to już większosć z nas była by piękna. Ja bym była. Gdybym zauważyła pierwsze 5 :/
No ale nic, nie ma co rozpamiętywać tylko trzeba się porządnie wziąść za siebie.
Musimy pięknie wyglądać
Buziaki,
Ewka!!!![]()
No to dzisiaj też mi całkiem całkiem idzie![]()
W sumie na śniadanko parówka zapiekana z serkiem, kawałek szynki i twarożku. Na obiadek dwie łyżki ziemniaków, (czyli jakiś 1 normalny), troche bigosu z młodej kapustki, kurczak (pierś, niestety smazona) i łyżka makaronu (to było takie podjadanie troche, bo zjadłąm wcześniej makaron a później rewzte na obiad). Eh ale się tłumacze :P
Będzie dobrzeTrzeba się wziąść do roboty!
buziaki,
Ewka![]()
WITAM JENI16 SPOWROTEM!!!
hmm ja się musze przyznać że nie jadłam jeszcze owoców morzatata mój powiedział że jak był mniej więcej w takim wieku jak ja to nieświadomie zjadł ślimaka. I nawet mu smakowało. Tyle że jak się potem dowiedział co zjadł to już tak wesoło nie było
![]()
a ja dzisiaj zjadłam tak:
na śniadanie z braku wasy musiałam zjeść 3 małe kromeczki weka<bułki wrocławskiej> z białym półtłustym serem twarogowym.
kilka plastrów zielonego ogórka
1 łyżeczka dżemu
potem jakoś mnie pokusiło i zjadłam ze 2 łyżki makaronu takiego ugotowanego co do zupy miał iść.w forimie nitek--zaliczyłam to do drugiego śniadania
na obiad zjadlam dosyć duzy kawałek kalafiora i podsmażany na wodzie filet z kurczaka..w kostkach< jak mi teraz ktoś powie ze na wodzie nie da się smażyć topalnę w łebjasne że się da
>
no i potem znowu skusiłam się na ten makaron..zaś jakieś dwie łyżki:=]
hmm a na podwieczorek skusiłam się na małe jabłko i na 4 paluszki--tak aby dobić do 800 kcal. także na kolacje mam jakieś 300.nie wiem jak to spozytkuję ale mam zamiar zjeśc niewiele bo na pewno mogło być więcej niż 800 kcal. Nikt tego nigdy dokładnie nie podliczy. W każdym bądz razie muszę się wziąć w garść bo zauwazyłam u siebie takie podjadanie-biby nic kalorycznego-np łyzka makaronu ..ale zawsze jest to podjadanie i do tej pory świetnie dawałam sobie z tym radę. DLATEGO JUTRO KUPUJĘ WARZYWA NA PATELNIE I DO DZIEŁA...WSZYSTKO MUSI WRÓCIĆ DO NORMY![]()
aaa jutro jade do mojej lekarki na ligotę:> ciekawe co mi powie. W piątek byłam też tak ale u pani psycholog i się zwarzyłam. Było 80,7 więc mam nadzieję że przez te 2 dni nie przytyłam za bardzp///Oby....naprawde będę juz grzeczna tylko niech jutro licznik nie pokaże więcej niż te 80,7...![]()
![]()
![]()
iga.m tak jak powiedziała Jeni16 od razu zacznij bo potem może być gorzej i naprawdę będzie cięzko Ci się zmobilizować..Wiesz ja startowałam z wagi 96 kg![]()
i do dziś nie mogę sobie wybaczyć że nie zaczęłam jakiś rok temu kiedy to w okresie matur ważyłam 87 kg. Jestem zła że doprowadziłam do tych 96 kg. Poza tym teraz jak schudłam 16 kg to waże 80. A jakbym wtedy zaczęła to po schudnięciu tych 16 kg ważyłabym nie 80 tylko 71. A tak mam te dodatkowe 9 kilo których mogło nie być gdybym wcześniej zaczęła.....DLATEGO TRZYMAMY KCIUKI ZA CIEBIE. teraz jest ładna pogoda, warzywa stanieją, owoce też powinny więc jest większy wybór niż np w zimę. Jeśli chodzi o żywnośc to łatwiej coś ciekawego sobie komponować. I chyba bardziej się chce uprawiać jakiś sport-choćby wyjść na spacer czy na basen... Dlatego zaczynaj. A my Ci pomożemy tutaj na forum jak tylko będziemy mogły...
ufff ale się rozgadałam.idę chyba poćwiczyć
![]()
Zakładki