-
a ja dzis po pracy ide na poczte, potem pochodze po galerii, zamierzam odwiedzic NewYorkera dawno tam nie bylam, musze upatrzec jakas bluzke, ktora kupi mi Kotek, bo za 5 dni mam urodzinki dobrze by bylo byc troszke szczuplejszym do tego dnia.... ehh
-
ale to nie sa tylko slowa, zamierzam to zrealizowac mniej jedzac!!!!!!!! i mniej mowiac a wiecej robiac
-
czesc kochane ja wczoraj troszke przekrozylam limit ale o 100 kcal tylko a dzisiaj bedzie 992 kcal
betsabe jak ty to robisz ze na kolacje mozesz poprostu wypic herbate ja tak nie moge ??
-
aaggii ja też tak nie mogę, witaj w klubie
Może z czasem się tego nauczymy...
Mam nadzieję
-
zjadlam jeszcze 100 kcal czyli wafelki ale jestem wsciekla a najgorsze ze caly czas mi sie chce tych wafelkow ratunkuu
-
cześć laski!!!
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego gronka. Zaczęłam dietke, znaczy obecnie szykuje organizm, bo ostatnim razem miałam efekt jojo...tym razem nie zamierzam do tego dopóścić!!!
Zjadłam dziś duzo mniej niż zwykle (czyli 1 bananka, 4 jabłka, udko z kurczaczka i do tego korniszonka), a teraz pije ulubioną herbatkę mojej mamy, czyli czerwoną. podobno ma wpływ na przemianę materii, ale ja za bardzo w to nie wierzę..
A Wy co o tym sądzicie??
pozdrawiam
-
aaggii tez zgrzeszylam, zjadłam prawdziwą bobme kaloryczną -rurke z kremem ide to odpokutować
madziulkad podobno zarowno czerwona herbata, jak rowneiz zielona poprawia przemiane materii...tylko często sie chodzi siusiu ;P
-
to widze ze nie jestem sama ale kochane od jutra obiecuje ze nie bede przekraczac 1000 kcal !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
To ja się dołączam do tej obietnicy
Ale tak z ciekawości zaraz zrobie biling...
Łudze się że może nie przekroczyłam tego tysiaka ;P hihi
-
Hejka dziewczyny . Widze, ze zrobilo sie tutaj bardzo wesoło!
Aaggii, jesli chodzi o moj brak kolacji to niestety nie podpowiem Ci, jak to robie, bo sama nie wiem, juz od wielu lat po prostu nie jem kolacji i organizm mi sie chyba po prostu przyzwyczail
Moja pieta Achillesowa sa zas tzw PODWIECZORKI . Po prostu po normalnym obiedzie zawsze mnie nachodzi ochote na jakies łakocie. A najgorsze, ze jak zacznę je jesc to nie moge przestac . Dlatego juz lepiej dla mnie nie patrzec w strone wafelkow, bo jak zjem jednego to konczy sie na calym opakowaniu .
Uff, ale jestem z siebie zadowolona dzis mija 7 dni bez slodyczy. Ale mam silna wole! Az sama sie dziwie; tak mrozno sie zrobilo, a ja zawsze mam ochote na cos kalorycznego, jak tak zimno na dworze.
Dzis po obiedzie, jak zaczelo mnie troche ssac w zoladku zjadlam dwa jablka i ogromna marchewke, ktora sie zatkałam na amen . Hahaha, po niej nie mialam juz na nic ochoty.
Dziewczyny, ciesze sie, że jestesmy razem i bedziemy sie nawzajem dopingowac!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki