Wątek: Razem damy radę! Przyłączysz się?

Cześć dziewczyny.
A u mnie z dietą słabo właśnie jestem po plackach ziemniaczanych a rano jak przyszłam do pracy to na moim biurku czekało na mnie już ciasto - koleżanka miała pierwszą wypłatę i z tej okazji przyniosła każdemu po kawałku ciasta, wczoraj też przesadziłam - zjadłam 3 lody i wafelki więc zastanawiam się co ja tutaj robie?? I co ja w ogóle robie?? Ten mój wykresik się pewnie juz na pewno nie liczy, pewnie będę miała z 57 kg. Tylko wiecie co W sumie to ja się sobie podobam nawet, od niedzieli zacznę drugi raz 6 weidera więc mam nadzieję że mój brzuszek już będzie super no i jeszcze musze sie pozbyc tych moich boczków z bioderi bedzie ok.
Pozdrawiam Was gorąco

Sztolwerka to super,że się sobie podobasz Tylko chcę Cię ostrzec-ja też miałam taką akcję 1/5 roku temu.Jak zaczęłam się sobie podobać to rzuciłam nagle dietowanie i teraz co? Walka od nowa-wszystkie kilogramki wróciły w ciągu pół roku! Zresztą czytasz forum,więc wiesz,że z dietki trzeba wychodzić stopniowo-dodając co miesiąc po 100 kcal do menu.
Z tym, że myślę,ze jak będziesz ćwiczyć to waga będzie stać mimo,ze jesz teraz więcej. Także koniecznie ropoczynaj 6 od niedzieli!

No własnie Kurnik ja własnie tak mam jak mówisz, odchudzam sie , tyje, potem znowu odchudzam się i znowu przybieram i tak w kółko. Ale mam nadzieje ze jak zaczne znowu cwiczyc 6 to bede jadla 1200 kc bo 1000 teraz wydaje sie mi za malo, zwlaszcza ze mam ciagle ochote na lody.

Cześć dziewczyny.
Zgodnie z obietnicą zaczęłam dzisiaj 6 tylko darowałam sobie te pierwsze dni i zaczęłam od 3 serii z 8 powtórzeniami czyli o ile sie nie mylę to jest 7 dzień. Teraz przynajmniej nie muszę robic żadnych przerw między seriami i z tego się cieszę bo widać że mam mocniejsze mięśnie brzucha, no ale pewnie potem będę musiała robic odpoczynek między seriami jak się mi zwiększy ilość powtórzeń. I od dzisiaj zapisuje co jem i ile to ma kalorii, może w ten sposób się ogranicze z jedzeniem bo to jest masakra ile ja jem teraz. No i byłam się zważyć z ciekawości no i mam 57 kg (wiedzialam że tak będzie) ale nie zmieniam wykresiku bo może to mnie zmotywuje żeby było znowu tyle ile mam na nim. I myśle że bede jeść tak z 1200 kc bo dla mnie 1000 to jest za mało. Jak myślicie schudne coś na takiej diecie
Pozdrawiam Was i piszcie co tam u Was.

Majoka mnie też wyślij zdjęcie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Dzięki.

Schudniesz Sztolwerka. Ja tylko teoretycznie odchudzam się na 1000,częsciej zbliżam się do 1200 i jakoś idzie. Zazwyczaj 1200 wychodzi mi jak się skuszę na coś słodkiego...Ale najszybciej waga schodzi jak ćwiczę i dlatego szcęśliwa jestem,ze dowiedziałam się o szóstce i jestem zmobilizowana,zeby ją ćwiczyć codziennie! Wczoraj nie ćwiczyłam,bo miałam straszny katar,ale zaraz właśnie sobie poćiwczę i mam nadzieję,ze będzie ok(zawsze ćwiczę wieczorami, a dziś rano -więc takiej strasznej przerwy nie będzie,no nie?)

Kurcze,chyba właśnie złamałam 6-kę-wczoraj o niej zapomniałam...czyli w ciągu ostatnich 3 dni miałam 2 dni przerwy...
Trudno,bedę ćwiczyć dalej,bo jak przestanę to znowu się nie zmuszę do jakiejś regularności ćwiczenia.

Hej Kochane!!!!
A ja wreszcie skończyłam pracę i oddałam do sprawdzenia. Pewnie będę miała masę do poprawy, ale to tylko poprawa, a nie pisanie....A jezeli chodzi o dietę, to jak zwykle kiepsko. Do tej pory zwalałam troche nocki, bo skrobałam własnie pracę, więc jadłam jak popadnie. Może teraz bedzie lepiej, zresztą przeszłam też imieninki (wczoraj) i na razie się nie zapowiadają większe święta. W szufladzie mam aplefit, więc chyba po niego sięgnę. Zresztą uważam, że nie jest zły. Tylko wiadomo oprócz niego dieta.Pozdrawiam Was moje drogie. Napiszcie jak u Was weekend.A w ogóle to zauwazyłam, że mimo iż sie nie odchudzam, to tak się z Wami zżyłam, że i tak muszę poczytać co tam u Was słychać.

witam
i ja się dołącze , moze to mi wkońcu pomoże ...
odchudzam sie juz dwa lata, schudłam 20 kg, ale juz sie chyba wypaliłam, ostatnio coraz czesciej sięgam po słodycze, normalne jedzenie i widze efekty, niestety w tą drugą strone... oczywiscie zrzucem natychmiast to co mi przybyło ale chciałabym wkoncu schudnąć, a od dłuższego czasu stoje w miejscu... potrzebuje chyba wsparcia psychicznego... ważyłam kiedys 85 kilo przy wzroście 164, wiec mnie było troche) chciałabym jeszcze ok 7 kilo schudnąc, ale boje sie ze juz nie dam rady... moze z wami mi sie uda )

Sobolcia witamy! Bardzo dobrze,ze do nas przyłączyłaś,wspólnie będzie łatwiej! Nas też powinno to zmobilizować,że jest między nami osoba,która chce coś zrobić ze sobą.
Bo ja wczoraj na noc obzarłam się jak świnia...Dziś wstałam z tak ciężkim żołądkiem,ze wagę schowałam,bo nawet nie chę wiedzieć ile ważę,szczególnie,ze przez długi weekend grane były grilliki i pewnie te 2 kiloski,które ostatnio udało mi się zrzucić-wróciły niestety.
Ale od dziś basta! Przecież to odchudzanie nigdy się nie skończy,jak będę tak często sobie odpuszczać!
Majoka gratuluję napisania pracy! To teraz już ze spokojną głową bierz się za odchudzanko!
Pozdrawiam Was Kochane Moje!

Hej dziewczyny!!
Również się cieszę, że doszła nowa osoba, bo u nas niestety wyludnienie. Dzieki za gratulacje, ale tak naprawde będą mi sie należały dopiero po ostatecznym zakończeniu pracy, albo po obronie (nie chcę zapeszać). Kurniczku mam nadzieję, że doszły do Ciebie zdjęcia
A ja moje drogie poczułam sie dzisiaj starsznie gruba i chcę wreszcie coś z tym zrobić. Troche nawet kalorii dzisiaj zrobiłam, bo uformowałam grządki i posadziłam warzywa. Przede wszsytkim boli mnie jednak w krzyzu, bo u nas taka glina że tzreba ją dosłownie rekami rozdrabniać, więc się naschylałam.
A i znowu zaczynam pisać mój jadłospis, bo to dobry sposób na kontrolowanie wagi:
-serek wiejski z wkrojonym plasterkiem polędwicy drobiowej i ogórkiem
-ziemniaki z jajkiem i mizerią
-kanapka z polędwicą drobiową
-no i niestety garść prazynek ziemniaczanych smakowych
-2 kawki
-herbata mieętowa
do wieczora planuję nic nie jeść, ale kawkę na pewno jeszcze wypiję (takie uzależnienie))))