-
Czesc dziewczyny!!
Uwielbiam czytac pamietniki odchudzania ale nie lubie pisac tzn lubie ale nie chce mi sie za bardzo Ja tez ciagle jestem na diecie ale jak ona sie nazywa to nie wiem!! heh...zostala wymyslona przeze mnie :P i jak narazie jest loox
Dzis pojechalam do siostry pozyczyc cos na wesele do ubrania i jestem w szoku weszlam w spodniczke 36 a gorser 34 niezle oby tak dalej!!
3mam za Was tez kciuki zobaczycie za jakis czas bedziemy super laski
buziaki kobiety i glowa do gory
-
Tak naprawdę to walczę dopiero od dzisiaj...wczoraj niestety zaszalałam na tym grillu,ale nie mogłam sie oprzeć.... kaszaneczce,karkóweczce i pstrągowi....
Dzisiaj juz na powaznie,bo czuję te 3 kilogramy baaardzo.
Zresztą po wczorajszym przejedzeniu nawet nie czuje głodu...więc póki co to tylko piję
Jeden dzień na napojach nie zaszkodzi a troche się wypłucze zoładek....
Taki mam zamiar ale jak będzie to w zasadzie nie wiadomo,do końca dnia jeszcze trochę czasu jest...
-
hej !!
ja też wczoraj miałam grilla..ruszyć sie przez to nie moge..
dosłownie jstem najedzona jeszcze od wcoraj..ale mimo wszytsko wepchłam w siebie lekkie sniadanko..;D
pozdrawiam
-
wczoraj bylo dobrze do wieczora apóżniej...ze 3 kawalki kielbasy..znowu przy grillu...
Dzisiaj juz ok...zdrowe jedzonko
Wymyśliłam świetną sałatkę...rewelacja
melon/trafiłam na pyszny...choc nie lubie melonów do dziś../
seler naciowy
rodzynki
2 orzeszki
jogurtPychotka niesamowita ...a jaka zdrowa..!!
Polecam
Obejrzalam kilka zdjęć z ostatniego grilla....akurat zobazcylam swoje sadełko...oj jeszcze dużo go zostałoi..dlatego motywacja poszła w górę..
-
dzisiaj dzień na plusie...nareszcie weszłam w dobre tory..
KIlka nektarynek ,troche winogron i rybka w galarecie....Może nawet mniej niż 1000 kal.
Takie dziwne jedzonko ,nic ciepłego ...ale od jutra może bardziej normalnie będzie
Aha i pojezdziłam sobie na rowerku...ze 2 godzinki...dzisiaj to sposób na stresy w pracy.Jestem strasznie zmeczona i zaraz kąpiółka i lulu....
Może jutro będzie spokojniej...chociaz mam nadzieję ,że dietkowo ok.
-
Witaj Aniu !!!
Dobrze, ze idziesz juz dobra sciezka! Ja mialam brzydki weekend, cos we mnie wstapilo i wracajac z pracy po 20:00, glodna, jak wilk jadlam az do bolu brzuszka...
Od wczoraj jem zgodnie z limitem kalorii - 1000 Ja czekam z niecierpliwoscia, az wroci ten pan z Niemiec, ktory ma mi przywiesc rower! Rowniez zaczne sobie pedalowac Ale ja sie na to ciesze! Jupi
Zycze udanego dnia!!!
Buziaki :*:*
-
no niestety...totalna porazka...nie mogę wskoczyc w tory..
Udaje mi się jeden dzień na 1000 kal...a pózniej załamka i 2 albo 3 tysiące....nie radze sobie..zupełnie
Wkurza mnie to bo czuje jak trace to co dawalo taką radość tzn.czuję jak zyskuuje stare fałdki tłuszczu...
W dodatku gdy mam dzien taki jak dzisiaj...lody,ciastka...itp.na koncie...nie chce mi się walczyc dalej tylko czekam do jutra...
wiem ze to głupota...
może jednak spróbuję juz dzisiaj sobie odpuścić jedzonko...ale czy się uda...????
-
zaczynam od poczatku...dzisiaj robię sobie głodówkę...a jeżeli nie wytrzymam to tylko warzywka...mam pod ręką kalafior..i woda woda woda woda...duzo wody....
Ciekawe czy się uda....
w dodatku jestem przed okresem,więc moje samopoczucie...mozna sie domyslec...
-
ok.jakos dzień minął...głodówki nie było ,ale 1000 kalorii trzymałam...może nawet mniej.
Poćwiczyłam też brzuszki...oby tak dalej...
-
niestety...poległam....wcinam i wcinam...nie radzę sobie zupełnie
Codziennie mocne postanowienie....jeden dzień i...powtórkaq z zarcia...
wypadłam z rytmu..czuje jak tyję....
Dzisiaj znowu mocne postanowienie ,rano serek...ogórek małosolny...ale ..co będzie dalej....,tego nie wiem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki