-
b]hej hej hej
A ja muszę zrzucić jakieś 5-6 kg do 11 września, więc wybrałam dietę kopenhaską, ale chyba bez brokułów, bo chce mi się po nich wymiotować. jeszcze zobaczę co z tego wyniknie raz na jakiś czas można sobie na nią pozwolić bo to na start, a potem 1000kcal
dzisiaj pierwszy dzień:
piszę, bo każde wsparcie się przyda [/b]
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=255
-
dzisiaj ciężki dzień...pierwszy po długim urlopie w pracy....
Może dlatego zrobiłam odstępstwo od diety...pojadłam lodów...i to trochę dużo...
ale...nie zamierzam z tego powodu popadac w doła...poćwiczyłam brzuszek z ulubiona płytką i jakoś to bedzie...jutro tez jest dzień
ale fakt jest faktem,że jestem strasznie zmęczona....i chyba zaraz wskoczę do łazienki ..i do łóżka
-
Gdzie jesteś Milego weekend-u
-
jestem,jestem...ale jakoś nizbyt dietkowo się czuję
a może to zblizający sie okres...
jutro stanę na wagę..ale jakos mało optymizmu...nie wiem,ale coraz gorzej znoszę druga połowę cyklu..
psychicznie tez nie bardzo ale to inne sa tego powody...przykro gdy przyjaciele zawodzą...a może nie trzeba miec zbyt wielu oczekiwań w stosubnku do innych..
oj jakoś smecę...ale to chyba dlatego ,że plany na słoneczną niedziele poszły w kat!!!!
-
totalna załamka
waga-70!!!
obwody- te same
nie wiem dlaczego aż tak!!!! mam nadzieje ,że to zblizający się okres.ale nigdy az tak nie bylo
a juz się cieszylam ze w ciagu 2 miesiecy tylko 3 kilo przybylo!!! a tu proszę...kilka dni,nawet nie tydzieh i gotowe 2!!!!
ale fakt ,że coś ze mną nie trak,przez 3 dni ppjadłam pieczywa...czuje się opuchnieta do dzisiaj...jednak chlebuś i bułeczki zdecydowanie mi nie służą...muszę je odstawić na stałe!!!!
....a może ważyłam więcej ale bęąc w górach straciłam ze 2 kilo i dlatego póżniej waga wskazała 68...?
sama nie wiem co mam mysleć o tym...
Jednak powinnam się ważyć częściej niż raz w tygodniu...wtedy kontroluję wagę i mogę się bardziej ograniczac już zaraz po niewielkim skoku
ale jestem zakręcona po tym dzisiejszym pomiarze....
-
Porażka...niestety..
waga rośnie...czuję się fatalnie...to jakieś kompulsy chyba....
Węglowodany mnie gubią ,odbieraja rozum do reszty.
Jak zaczynam jeść pieczywo...przestaję panowac nad dietą...muszę trzymać się od nich z daleka
Dzisiaj nawet w miarę dobrze..same warzywka i owoce
Jutro dodam białko...może wejdę w rytm...mam nadzieję ,...
-
Anca co ja widze!Jest mi smutno ,kiedy jesteś w tak fatalnym nastroju !Chciałabym cię pocieszyć!Musisz przemyśleć swoją dietkę.Mnie pomogło kiedy wzięłam tabele kaloryczne.Podkreśliłam to co lubię i to z czego nie chciałabym zrezygnować(kto powiedział że dieta ma być pokutą) Tak zaczęlam kombinować swoj jadłospis.Narazie zjadam około 1300-1500cal ale niedługo -wierzę w to mocno spokojnie obniże wartość kaloryczną zjadanych potraw.Do tego trochę ruchu !
Trzymaj się kochana cieplutko !Dzisiaj nowy dzień uśmiechnij się i do dzieła
-
Dzieki za wsparcie.. Bardzo mi jest teraz potrzebne ,bo zaczynam znowu walczyć...znowu i znowu...i znowu...ile mozna ?
Juz nieraz mnie ogarniaja watpliwości ...czy jest sens..skoro nie potrafie utrzymac wagi...może mam zapisane w gwiazdach ...tyle i tyle sadła i już!!!!
Ale nic to...wczoraj był dzień raczej na plus...liczę na to ,że jakoś sobie poradzę...
Dzisiaj planuje ze 4 godzinki na rowerze...Uwielbiam rower ale przyznam ,że jakoś nie czuję jego zbawiennego działania...
-
dzisiaj plan zrealizowany....
Jedzonko z umiarem / rybka na parze i warzywa..trochę serka chudego i duuuzo wody/
i ponad 3 godzinki na rowerze...przejechalam 54 kilometry.!!!
Niestety nie mogłam znależć towarzystwa...i jechalam sama...ale się zaparłam i dopięłam swego..
Oby tak dalej
-
Aniu trzymaj się dzielnie !Miłego dnia
Zaglądnę pózniej żeby zobaczyć co u Ciebie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki