-
Dzięki Aniu że jak zwykle mnie pocieszasz...Ale czy 3 tydzień to nie za szybko na zatrzymanie wagi? chyba tak...
Ale nic,walczę dalej przecież chcę dobrze wyglądać! Tylko to tempo mnie baaardzo zniechęca...
Wczoraj z rozdrażnienia zjadłam jakieś 1200 kcal,ale ćwiczyłam dużo choć kompletnie nie miałam ochoty... Uczyć też mi się nie chce i chyba jednak nie poprawię ocen
Muszę się wziąć w garść ale jakoś tak trudno...
No nic,lecę po wodę mineralną
Pozdrowiasy!
-
Witaj Korciu.
Pamiętaj pozytywne nastawienie to podstawa
jak co, to pisz pisz pisz pisz, ja napewno odpowiem.
u mnie OK
chyba aż za.
ale jutrzejszy dzień zaczynam z mocnym postanowieniem poprawy
papatki
-
Oj Korciu zazdroszcze Ci tego, że potrafisz się zmusić do ćwiczeń... U mnie to nie przechodzi :P I bez załamywania sie... po każdym niepowodzeniu trzeba się podnieśc i iść dalej... Więc głowa do góry i do roboty A wszystko zostanie Ci wynagrodzone
-
hejka
wpadłam sie tylko przywitać i spadam do pracy
jak narazie zjadłam śniadanko jajecznica i jest OK
mam nadzieję że tak będzie cały czas
dzisiajmam zamiar poćwiczyć na hula hop, bo w minionym tygodniu nie miałam czasu bo było zbyt dużo nauki
pozdrawiam papatki
-
Dziewczyny ja nie żyję!
Dopiero wróciłam ze sql i zjadłam obiadek i 2 galaretki w czekoladzie- musiałam się jakoś posilić!
Jestem na nogach jak zwykle od 6, na śniadanko jak zwykle activia z musli i otrębami, w szkole kanapka i pół jabłka (pół oddałam zgłodniałemu koledze chociaż mnie samą też już skręcało z głodu)...
Ale qrde...8 lekcji w tym 4 ostatnie to matmy! I na 1 spr z funkcji liniowej a na 4 poprawa z geometrii... Potem pociąg się spóźnił pół godziny tak że w sumie stałam godzinę na stacji... Do tego mało spałam i cały dzień kręci mi się w głowie...Tą krótką notkę piszę już chyba 15 minut bo mylą mi się literki...
Najchętniej walnęłabym się do łóżka,ale mam mase zadań domowych i full nauki...
Nic mi się nie chce a muszę jeszcze zmaltretować swój brzuch ćwiczeniami...
Do jutra! Powodzenia!
-
oj Korciu zwolnij, bo nie dasz rady tak dalej
przynajmniej Twój organizm zużywa więcej energii jak pracujesz na takich obrotach
ale nie przejmuj się jeszcze 4 dni i będzie weekend
trzymaj się i nie daj się nikomu, a zwłaszcza zmęczeniu
-
Hehe no ja mam nadzieję że tak się męcząc na codzień przynajmniej spalam więcej kcal
Dałam radę wczoraj poćwiczyć Jestem z siebie dumna!
Dziś już trochę lepiej,pisałam konkurs fizyczny (nie wiem po co ja tam poszłam,ale kolega mnie zapisał ) i w związku z tym przepadły mi praktycznie najcięższe lekcje
Jutro mam tylko 4 lekcje bo nauczyciele na maturach Ale fizyke,biole i histe także nie jest mi za dobrze Mam w miarę dobry humor...to git
Jedzonko...śniadanko i 2gie śniadanko tradycyjnie, na obiad spaghetti z kurczakiem i sosem słodko-kwaśnym... i kupiłam sobie pół kilo truskawek...na kolację Mam nadzieję że nie wciągnę dziś wszystkich ale nawet jeśli to przecież tylko owocki...
Nio nic...odpiszę przyjacielowi na dłuuugaśnego maila,poćwiczę trochę i zabiorę za naukę...Może dziś uda mi się troche wcześniej położyć spać...
Pozdrawiam!
-
No cześć !!
Cieszę się że u Ciebie wszystko OKi...
u mnie bez zmian
i dzisiaj BYŁAM NA DIECIE Udało się
ale jestem wykończona, ostawiam wpis w pamietniczku i spadam do wyrka
może jak rano będzie mi się chciało to troszkę pobiegam
3maj się Ciepluto i melduj jak Twoje postępy
przy okazji mnie zmotywujesz
jeszcze raz pa pa
-
Katastrofa! Mam przerąbane
Jechałam sobie rano jak zwykle pociągiem do Kłodzka i jeszcze odpuszczałam przyjacielowi dzwonka po drodze...a jak szłam ze stacji do szkoły,to komórki już nie było... Zaraz zadzwoniłam do taty żeby poratował,ale na mój nr nie dało się zadzwonić,więc tylko zadzwonił zablokować kartę sim... Miałam taką małą nadzieję,że może w pociągu mi wypadła i tam sobie leży...Pociąg mój po przyjeździe jedzie na dworzec główny i tam czeka do popołudnia po czym wraca...Więc nie było wyjścia musiałam iść poszukać.Przesiedziałam zdołowana fizykę a potem miałam histę z wychowawczyniom więc nawet nie pytałam o zgodę tylko powiedziałam że muszę i poszłam z koleżanką...Kawał drogi to jest ode mnie ze szkoły...No i ja w butach na obcasach...ajć odciski mam niemiłosierne i w ogóle ledwo chodzę...A telefonu oczywiście nie znalazłam... Szkoda bo bardzo lubiłam mojego SE T630 ;( I w ogóle zostałam bez koma a dla mnie to jest coś strasznego! I rodzice wściekli... ;(
Jedyny plus taki że nieźle się zmęczyłam przez tą drogę i obszukiwanie pociągu...
Ani na 2gie śniadanie nie miałam ochoty...
Także jedzonko na dziś to activia z musli i 2 gałki lodów na które wyciągnęła mnie mama po lekcjach... Na dodatek nakupowała moich ulubionych rogalików orzechowo-marcepanowych i pysznych pączków...Ale nie dam się im! Na obiad wszamam bułkę dyniową z czymśtam...Ehs nic mi się nie chce
-
KORCIU bardzo bym chciała móc Cię jakoś pocieszyć, ale nie mam koncepcji
Ale może poprawi Ci samopoczucie fakt, że mimo że mieszkam daleko to i tak jestem z Tobą, myślami
nie martw się, przynajmniej będziesz miała nauczkę i następny telefonik będziesz pilnowała jak oczka w główce
Cieszę się że dietka dobrze Ci idzie, TAK TRZYMAĆ!!!!!!!!
A plus jest taki , że złość możesz odreagować ćwicząc
Trzymaj się Laseczka, do usłyszenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki