-
Jejciu jaki wyczerpujący cały ten tydzień...Nie mam nawet siły pisac...
Dziś powtarza mi się sytuacja z przed tygodnia,czyli po szkole dentysta i do tej pory jestem przed obiadem...
Zjadłam w szkole kilka kostek czekolady którą dałam koleżance za to że wczoraj mi pomagała szukać telefonu... Teraz będę miała starego grata ale zawsze to coś.
Pozdrawiam ciepło!
-
Cześć Kwiatuszku
trzymaj się i nie daj się bezie dobrze
właśnie spadam do szkoły więc napiszę coś więcej jak wrócę z Poznania
AAAAAAAAAAAAA........... zapomniałabym całonocna nauka się opłaciła oboje zdaliśmy międzynarodówkę. No to jeden egzamin do przodu
pozdrawiam, buziaki, pa pa
-
Hmm... byłam dziś wieczorkiem u babci i zjadłam 2 pierniczki...ale to i tak nieźle bo przed dietką skończyłabym około dwudziestego
ogólnie spox tylko znów te musli... tym razem sante z owocami...hehs chyba ich więcej nie kupię bo potem nie mogę się oderwać i najchętniej wrąbałabym całą paczkę na raz...
mami powiedziała że widać że schudłam
długi weekend...może być ciężko...znów grill.ale dam radę
a jak wszystko wypali to w poniedziałek przyjadą do mnie koledzy i idziemy na cały dzień w góry więc spalę maaasę kalorii
a zaraz idę sobie potańczyć a potem poćwiczyć "6" tylko tak się zastanawiam czy nie owinąć się przedtem w folię...i chyba tak zrobię
tak jakby lekko wrócił we mnie optymizm
pozdrawiam!
-
cześć Korciu!!
jak już wspomniałam wczorajszy dzień minął mi suuper.
dzisiaj było troszkę gorzej, zawiesiłam dietę, bo babcia upiekła placek , w sumie jest on niskokaloryczny, bo z 3 szklanek mąki, 1 jajka , 1/2 margaryny , 1 szklanki cukru i 250 ml śmietany 18%
czyli nie ma dużo.
ale wszystko będzie wliczone w 1000, góra 1200.
i od jutra znowu wyeliminuje węglowodany, nawet czuję sie lepiej jak ich nie jem
POzdrawiam
-
Aniu jak dla mnie tak na oko ten placek ma ok 5 tys kcal i dla mnie jest to duzo nio chyba ze zjadłaś tylko kawałeczek...
Hihi wczoraj mi jeszcze trochę zeszło i dopiero o 23 się nabalsamowałam i owinęłam folią i zaczęłam ćwiczyć "6"... kompletnie nie miałam siły do ćwiczeń dlatego więcej nie będę tego odkładała do tak późnej pory...ale pomysł z folią był genialny! wypociło mi się z brzuszka conajmniej szklanka wody
wy wymiarach to tak niebardzo...mimo dietki i ćwiczeń ubyło mi w pasie i biodrach po 1 cm
dziś był grill ale nie zjadłam dużo kawalątek piersi kurczaka, 1 drobiową kiełbaskę i pół bułki...no i sporo kapusty na ciepło do tego...nie jest źle
opalałam się troszkę
muszę pod wieczór troszkę potańczyć no i tą już mi obrzydłą "6" poćwiczyć ale jakoś kompletnie nie mam siły...
pozdrawiam!
-
Korciu, wydaje mi się że ma mniej niż 5tys bo placek drożdżowy ma tyle a jest z 1 margaryny i 1 kg mąki, ale mniejsza o to.
to nie ma i tak znaczenia, bo dopadła mnie deprecha i pocieszyłam się słodyczami, piwem, drinkiem i grilem z moją siostrą, w sumie nie zjadlam dużo w porównaniu z moimi dawnymi możliwościami, ale mi niedobrze i czuję się tak jakby miała zaraz pęknąć............
ale cóż deprecha i tak nie minęła a ja mam na dodatek wyrzuty sumienia :/
ale co tam przynajmniej mam nauczkę i następnym razem pójde na spacer, a nie do spożywki
Pozdrawiam papatki
-
hehs Aniu takie depresje sa najgorsze...chociaz zeby jedzenie na to pomagało ale właśnie przez to się robi jeszcze gorzej
ja już poćwiczyłam brzuszek i troszkę połaziłam a oprócz tego cały dzień siedze przy kompie ale jeszcze za chwilę potancze,nie ma co sie obijac! a jutro musze przeczytac hamleta i makbeta albo przynajmniej jedna z nich
wrabalam moje musli do konca...przynajmniej juz nie bede sobie musiala caly czas odmawiac bo nie bedzie czego dzienny bilans mysle ze sporo ponizej 1200 takze loozik ale od jutro nie przekraczam 1000!
hehs moi koledzy znow maja glupie jazdy sie kloca wiec chyba nie przyjada w pon i nie pojdziemy w gorki...ale moze kolezanki namowie
pozdrowiasyyyy!!!
-
hej KORCIU
widzę ż e waga spadła w dół GRATULUJE
u mnie troszkę więcej niż w czoraj, ale co mogłam oczekiwać, po takim sytym dniu 58,5
ale luzik, dzisiaj już jestm po warzywkach i jakoś mnie nie kusi na nic, chyba poprostu stwierdziłam że nie warto
jeszcze raz gratuluje Ci , tych 6kg w sumie
Buziaczki i pa pa
-
Spędzam sobie dziś wyjątkowo relaxujący dzionek... śniadanko już tradycyjne w moim wykonianiu (activia z musli i otrębami) na obiad grill z rodzicami,zjadłam 1,5 piersi z kurczaka, do tego 3 młode ziemniaczki i kapustę na ciepło... ale oczywiście nie mogło być tak funny i jako że święto to skusiłam się jeszcze na 4 ciasteczka holenderskie i 2 cukierki michaszki... obym zdołała na tym poprzestać...
przed chwilą skończyłam się opalać i wypadałoby zabrać się za ćwiczonka ale czuję się strasznie obżarta więc chyba muszę trochę poczekać...
a nauka to już w ogóle klapa...chyba dziś się za to nie zabiorę...no ale poniedziałkowo-wtorkowe plany uległy zmianie więc jeszcze zdążę
cio do wagi to ona tak opornie pokazała to 75...raczej była bliżej 75,5 ale już nie chciałam się dołować... w sumie 6 kilo w miesiąc to jest dobry wynik...tyle że przez ostatnie 2 tygodnie tempo jest żółwie i jak tak dalej pójdzie to przez następny miesiąc mogę liczyć na 2 góra 3 kiloski... hehs,zawsze lepiej tyle w dół niż w górę
pozdrawiam optymistycznie i słonecznie
-
HEJ KORCIU
na temat mojego dzisiejszego jedzonka nie będę się u Ciebie rozpisywać, bo wszystko na ten temat znajdziesz u mnie
Cieszę się że dzionek Ci minął milusio, ja pod względem diety mogę go zaliczyć do udanych, pod względem nastroju do mniej , ale przynajmniej nie pocieszałam sie jedzeniem, to już jakiś plus
od jutra mam zamiar co rano biegać, nie wiem jak to będzie, bo zawsze bardzo optymistycznie jestem nastawiona do takiego pomysłu ale tylko wieczorem, rano to już nie wygląda tak wesoło i najczęściej kończy się na tym, że zaduszam mój kaczy- budzik i kładę sie spac dalej
zdam relacje jutro czy moje zamiary zamieniły się w czyn czyli czy się zmaterializowały
papatki i buziaczki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki