-
Cześć Korciu,
oczywiste powinno byc dla Ciebie, że wszelkie wyrazy sympatii do Ciebie są jak najbardziej szczere A widzisz jak ze sprawdzianem fajnie wyszło Napiszesz drugi raz to pokażesz że jesteś uczciwa i umiesz matmę tak dobrze że nie straszne Ci pisanie kolejny raz tego samego, a jeśli jeszcze dostaniesz 6 to już całkiem spox będzie Wiesz aż miło mi było czytać, że jesteś taka ambitna (no i inteligentna przy okazji) ja strasznie lubię i cenię takie osoby To bardzo motywuje do działania i pokazuje że nie ma rzeczy niemożliwych, bo jak się chce to się zrobi wszystko tylko nie trzeba być leniem i słabiakiem prawda ? a my oczywiście nie jesteśmy, bo by nas tu nie było
Ja dopiero zaczęłam cwiczyć 6, ale jakoś mam wrażenie że coś źle robię..hmmm może i nie, zobaczymy za 6 tygodni
Pozdrawiam:***
-
Malaam dzięki wielkie za te słowa Ja też cenię takie osoby i chyba dlatego mimo wszystko,pomimo różnych głupich pomysłów ciągle zostaję przy tych ambitnych planach
Czemu myślisz że coś źle robisz w 6??
Dziś jechałam do szkoły na 10 więc mogłam trochę zmienić jadłospis
-śniadanko: kromka wieloziarnistego z tym co zwykle
-2 śniadanko: jabłko
-obiad: zupa kalafiorowa (przynajmniej ziemniaki wrzuciłam spowrotem do garnka )
Mama mi kupiła odrobinę truskaweczek to zjem sobie na kolację
Chyba zaraz się wezmę za ćwiczenie 6 bo potem muszę lecieć do kościoła na przygotowanie do bierzmowania,jak nas znów tak długo przetrzyma to wieczorkiem będzie ciężko siły wygospodarować
Super że już weekend,mam nadzieję że uda mi się troszkę więcej poruszać... W niedziele komunia ale jak na ten moment podjęłam decyzję że nie idę a rodzice mnie specjalnie nie namawiają więc lajcik
Poopalam się troszkę i posiedzę nad matmą i fizyką :\
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia oraz wieczoru!
-
cześć Korciu
mam nadzieję, że dzionek minął Ci tak miło jak i mi
zazdroszczę Ci że Twoja ambicja idzie razem z wytrwałością ja to raczej krótkodystansowiec jestem, mam wielkie plany , ale jakoś po kilku dniach, tygodniach mi mija i później kosztuje mnie to o wiele więcej pracy. a jak bym była systematyczna to luzik
no cóż ale to tylko i wyłącznie moja wina
oczywiście trzymam kciuki żebyś zagięła matematycę , choć i tak wiem że to zrobisz. Ona zresztą wie że nie oszukiwałaś , bo inaczej nie poszłaby Ci na rękę.
pozdrowionka
-
hehs wstyd ale zjadłam wczoraj na kolację 5 truskawek i pół kromki z białym serem strasznie jestem ostatnio głodna wieczorami...
Dziś jestem dopiero po kubku ciepłej wody z cytryną...
Aniu z tą wytrwałością to różnie bywa,raz jest raz jej nie ma
łapię doła bo ostatnio moje życie jest tak monotonne że już nie mogę tego wytrzymać... szkoła-dom-szkoła-dom i tak w kółko... Przed dietką to chociaż czasem się ze znajomymi wyskoczyło na piwko albo na pizze... No i były jakieś tam imprezki a teraz mój tato się zrobił taki okropny Jeszcze wychodzi na to że 5 wakacje z rzędu będę siedziała w domu bo on chyba bardzo nie chce żebym pojechała na jakiś obóz,nawet na językowy na którym mi bardzo zależy do tego przez tą szkołę jestem tak wyczerpana że czasem jak myślę o tym wszystkim to chce mi się płakać,czasem i do tego dochodzi
jejciu jaka ja jestem marudna...ale naprawdę nie mam powodów do radości
Pozdrawiam!
-
Korciu naprawdę szczerze Ci współczuję !!!!!
i na dodatek, męczy Cię taka Ania, która ciągle przerywa dietkę
ale nie martw sie, ja już w naturze tak mam że od czasu do czasu muszę troszkę człowieka zmęczyć
ja naprzykład męczę od kilku dni biednego Łukasza. Bo on ma być w poniedziałek moim kierowcą, ale ja mu truje że nie chce jechać i że nigdzie nie jedziemy ( oczywiście tylko tak mówię, jak mus to mus ) no to biedny Łukasz , poinformował mnie że jak nie pojadę to doniesie o wszystkim mojej mamuśce i wtedy będę musiała jechać ( jak narazie tylko on jest wtajemniczony, bo moja mamuśka by panikowała ) no to ja mu że mamuśka i tak mu nie uwierzy itd itp
i tak się biedny Łukasz męczy wstrętna jestem, wiem
Korciu nie przejmuj się, glówka do góry. Przecież tak dłużej być nie może, wystarczy że jesteś na dietce, nie możesz mieć dodatkowo kitowegop humorku
wiesz że ja chętnie bym Ci go poprawiła osobiście, ale złe kilometry dzielą nas
pozdrawiam
-
Anuś Ty mnie wcale nie męczysz! :*
Dziś całkiem wporzo dzionek... Na śniadanie dużo zjadłam: bułkę z tym co zwykle i około 3 łyżek musli (resztka to była )
O 12 poszłam na balkon i do 2 się opalałam. Pod koniec bardzo mi zaczęły przeszkadzać zapachy z grilla którego tatuś smażył na dole :P Zeszłam na obiadek, zjadłam pierś z kurczaka,młode ziemniaczki i mizerię...Mam nadzieję że to koniec na dziś i nie będę bardzo głodna...
A o 3 wróciłam znów na balkon i do tej pory się opalałam
Rodzice nie chcą się wyciągnąć na spacer Nio trudno,może zamiast tego wieczorem sobie potańczę... czeka mnie jeszcze 6
heh trochę mnie skóra piecze
pozdrawiam!
-
no to fajnie zarobisz sobie na opaleniznę tym leżeniem
ja nie mam cierpliwości, najpierw robie wielkie przygotowania ( oliwka, bajery - szmery ) a po 10 minutkach stwierdzam że mi sie znudziło
szkoda, że Twoi rodzice nie dali się namówić na spacer, jakbym mieszkała bliżej to poszłabym z Tobą!!!!
uwilelbiam takie wycieczki
ale odległość to nie jest taki duży problem, napewno kidyś będziemy miały okazję wybrac się razem na spacer
pozdrawiam jak zwykle z BUZIAKAMI
-
udało mi się jednak wyciągnąć ich na spacer i była znów godzinka chodzenia po górach. 6 też była wieczorem pomimo okropnego bólu głowy (chyba od słońca).
koszmarnie mi się dzisiejszy dzień zaczął...rodzice szli na tą komunię,mama wparowała do mnie o 8 rano,bo "ona u mnie gdzieś widziała taką ładną torebkę" i zaczęła mi grzebać po szufladach...nie ma to jak własny pokój i kochani rodzice
wczoraj rano waga pokazywała mi 73,5 z czego się specjalnie nie cieszyłam... wczorajszy dzionek był dietkowo wzorowy i ruchu też miałam sporo. dziś rano stanęłam na wagę i mało nie zemdlałam a potem się nie rozpłakałam... 75!! przypomina mi to pewną historię sprzez 3 czy 4 tygodni ale wtedy chociaż te pół pizzy i trochę cukierków było zjedzone,a teraz nic nadprogramowego...
po cholere mi się tak męczyć!
jestem sama w domu,idę się nawpier*** ile tylko wlezie,jutro zobaczę na wadze 80 kilo i będę sobie tylko pluła w brodę że niepotrzebnie się męczyłam przez 2 miesiące...
pa kochane!
-
Korciu !!!!
PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM!!!!!!
Wybaczysz mi ???????
akurat dzisiaj nie wchodziłam, kiedy mnie tak bardzo potrzebowałaś
słuchaj, to napewno przed okresem, napewno , daje sobie głowę odciąć !!!!!!!
mam nadzieję że się jednak nie najadłaś !!!!!
tak bardzo mi przykro, że dałam ciała>>>>>>>>>>>>
ale od soboty mam kiepski humorek w związku z poniedziałkiem
juto, a właściwie dzisiaj o 7.00 jadę do Poznania ( specjalnie mi się nie chce, ale Łukasz poinformował mnie jakie wyciągnie konsekwencje jak nie pojadę ), ale jak tylko wrócę od razu do Ciebie zajrzę !!!!!
trzymaj się dzielnie Kochana Ty moja
BUŹKA
-
:*
Korciu, dlaczego nie zostawiłaś dzisiaj notki???????
co się dzieje??
przecież nie może być źle, główka do góry
Laska nie łam się, cokolwiek by się nie stało musi być dobrze
wiesz że na mnie zawsze możesz liczyć
przynajmnie zawsze Cie wysłucham
domagam się natychmiastowego raportu z dnia, .........
u mnie jak już wspomniałam nie ma się czym chwalić, poza tym że mam BEZWZGLĘDNEGo i NIEPRZEKUPNEGO ale SUPER SUPER SUPER PRZYJACIELA
Korciu moja Kochana, czekam na inforamację od Ciebie i pozdrawiam
pa pa pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki