-
myślę Korciu że nie wypada nie iść
musisz wziąść się w garść i stawić czoła tym słodkościom
a jak Cię znam napewno dasz radę
a jak tam waga...... nic, a nic???? bo u mnie szaleje
I wiem wstyd mi bardzo, bardzo , no ale za to dzisiaj dzień był dietkowy, tzn. od 7.00
Pozdrowionka i papa
-
Korciu zawsze będzie można jeść owoce, sałatki (bo na pewno ich nie zabraknie) lub coś innego mniej kalorycznego - tak że w tysiączku się na pewno zmieścisz.
A jak nie to po prostu podnieś limit kalorii tak o 200-300 i postaraj się nie skusić na słodkość (wiem, że nie będzie łatwo, ale wierzymy w Ciebie, jesteś tu najsilniejsza ), a jak już na nie spojrzysz to szybko podsuwaj pod nosek kogoś innego (i tu by Ci się brat przydał ).
Pomyśl, że szkoda byłoby stracić te kilkanaście dni (bo tyle się uzbiera do połowy maja ) bez słodyczy - warto przynajmniej o nie walczyć
A poza tym do komunii na pewno waga jeszcze Ci spadnie - i to będzie kolejny powód, by wytrzymać
Dobranoc
-
Hehe dziewczyny jesteście kochane!
Tyle dobrych rad,hoho... Tylko ja właśnie jak już mam iść na tą komunię to bym chciała spróbować coś dobrego...chociaż odrobinkę...ale boję się jak mój organizm na to zareaguje.. A poza tym... torta komunijnego chyba trzeba zjeść?
Jejku..no na pewno jak pójdę będę się starała wypaść jak najlepiej i na pewno nie przerwę diety ale i tak się boję
Waga dziś rano..UWAGA 75 czyli wróciłam do stanu sprzed tygodnia... szkoda tylko że mam w sumie tydzień stracony ale i tak się cieszę... a zaraz sobie sprawdzę wymiarki,może jednak cosik ubyło? i poćwiczę dziś też 6 i abs,a co! I muszę się pouczyć na sprawdzian z piastów ale to jest akurart ostatnie w kolejności
Szkoda że pogoda nadal nie dopisuje bo chętnie bym się wybrała na mały spacerek po górach...
Póki co zjadłam śniadanko:
Poł rogalika z ramą creme bonjour paprykową...
Pozdrowiasy i cmokasy!
-
Witam serdecznie
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia
-
jak już wspomniałam u mnie, Dolinka
ale już jest pełna mobilizacja, w sumie to i tak troszkę zapóźno ale zawsze
Korciu naprawdę Cię podziwiam , szkoda że ja mam takie napady, które częściej przegrywam niż wygrywam
ale może kiedyś mi się uda
od jutra zacznę liczyć ile maksymalnie uda mi się wytrzymać bez słodyczy. ostatnio najdłużej to chyba 5 dni czyli mało co
Pozdrawiam
pa pa
-
Wow...
właśnie wróciłam sobie ze spacerku po górach najpierw pół godzinki pod łagodną górkę, później 20 minut pod stromą, a potem 25 minut stromego schodzenia Byłam z rodzicami więc tempo nie było oszałamiające ale zawsze to 1h 15 min ruchu na świerzym powietrzu No i nie powiem troszkę się zmęczyłam
Ale mam dziś bardzo dużo energii,cały czas sobie podskakuje, ćwiczyłam już 6 i dołożyłam jeszcze 15 min ćwiczeń własnych, a zaraz zabieram się za sprzątanie mojego ogromniastego pokoju i abs
Obiadek musiałam zjeść z rodzinką a było to:
4 kluski śląskie ( w sumie mniej niz 4 bo w srodku miały mięso które dałam pieskowi ) i ok. pół piersi z kurczaka w sosie miodowo-musztardowym takim ze słoika knorra... aha i do tego duuużo sałaty z ogórkiem,papryką i czerwoną fasolką
Zaraz sobie zjem jogobelkę light z musli i otrębami...może już troszkę późno ale ja się jeszcze sporo poruszam a poza tym ostatnio późno chodzę spać...
Kurcze od poniedziałku się zaczyna normalne chodzenie do szkoły...Nie wiem jak ja sobie dam radę wtedy z ćwiczeniami bo na pewno nie będę miała już tyle energii... Ale "6" to podstawa i chociaż tyle muszę dać radę
Pozdrawiam optymistycznie!!!
-
no to super, zrąbiście
troche ruchu na świeżym powietrzu zawsze dobrze robi
szkoda, że ja nie mieszkam blisko gór, albo nad morzem zawsze mi się podobało jak w filmach ludzie joggingowali sobie na plaży
no cóż ale mam blisko lasy, więc też jakaś bliskość z naturą, tylko się ruszyć z domku i w trasę
tylko że u mnie pada i pada
ale z cukru ponoć nie jestem więc może warto troszkę zmoknąć???????
Cieplutko i mimo deszczu słonecznie pozdrawiam
moje dietkowanie opiszę u mnie
-
Aniu lasy to też świetna sprawa W sumie to ja mam 2 w 1,chociaż tyle dobrego z mieszkania na końcu świata
Co ja dzisiaj wykonałam...eh...jestem durna...
Miałam gorąco w pokoju więc wzięłam sobie koc i w krótkich spodenkach i któtkim rękawku poszłam ćwiczyć "6" na tarasie... Myślałam że będzie super i pewnie byłoby gdyby nie to że dziś wyjątkowo paskudna pogoda...rano nawet sypał u mnie śnieg więc było może 3 stopnie a ja taka wyletniona sobie ćwiczę i mimo ćwiczeń i zmęczenia strasznie przemarzłam...3 serie to już robiłam jak najszybciej i szybko pobiegłam do domu i jeszcze trochę innych ćwiczeń porobiłam żeby się jakoś rozgrzać... Mam nadzieję że nic mi nie będzie...I nie wpadnę więcej na taki genialny pomysł jeśli będzie mniej niż 15 stopni na dworze
Jedzonko jak na razie kromka pełnoziarnistego z pieczenią mojej mamy,czyli jakieś 200 kcal... Mamy mieć dzisiaj gości,więc ciężka próba przede mną,ale dam radę
Pozdrowionka!!!
-
Kochana Korciu
mam nadzieję, że się nie rozchorujesz , w takie zimno na dworze!!!!!, ale zawsze jakiś plus, w niższej temperaturze spala się więcej kalorii
co do gości, to jakby mieli przyjść do mnie, to mogłabym się martwić, ale Ty masz silną silną wolę i wierze że nie będziesz miala większych problemów
jak tylko będziesz mogła to daj znać jak Ci poszło
strasznie zazdroszczę Ci tych gór i lasów
no cóż ja co najwyżej mogę podjechać samochodem do lasu i tam sobie biegać, no i tak będę robiła
reszta u mnie
Cieplutko Pozdrawiam ppaapatki
-
Aniu z gośćmi się rozprawiłam Stało na stole mnóstwo ciastek i cukierków ale pozostałam niewzruszona Po godzince udałam się przyrządzić sobie jogobelle light z musli i otrębami i wszamałam zamiast ciasteczek Całe szczęście że ciocia ze sobą nie przyniosła żadnego pyszniutkiego ciasta bo było by gorzej
Mam już to zaproszenie na komunie i kurcze muszę koniecznie iść...Za 2 tygodnie...W co ja się ubiorę??? Schudnąć muszę! Tak sobie wymyśliłam że pójdę elegancko do kościoła i potem na impreze ale jak będzie ciężko to przecież nie muszę tam siedzieć do wieczora,mogę sobie wrócić autobusem do domu
Rodzice mnie nie kochają!!!
Uraczyli mnie dziś na obiad piersią z kurczaka smażoną z cebulką a do tego frytki!!! Eh szkoda słów... ale zjadłam w sumie mało więc nie miał chyba ten obiad więcej niż 700 kcal?? ile miał mniej od 700 to tyle mi jeszcze zostało rezerwy do 1000 ale nic nie dokładam bo nie wiem ile on mógł mieć
Na dodatek od kilku dni po całym domu leżą porozkładane różne słodycze,a dziś nawet mój tato który generalnie za słodkościami nie przepada mlaskał mi ciastkiem nad uchem... grrr są niesnośni
Ale tak szczerze powiedziawszy mam tą satysfakcję że ja się potrafiłam w końcu za siebie wziąść a oni ciągle sobie tylko obiecują )))
Chyba mi nic nie jest po tym treningu na dworze... Teraz szybciutko zrobę ABS i lecę do sauny Naczytałam się dziś dużo dobrego o niej,więc skoro mam kabine prysznicową z sauną,to czemu by nie spróbować
A potem kąpielka, pakowanie i spanie żeby jutro się zwlec z łóżka o 6 i rozpocząć baardzo ciężki tydzień...
Pozdrawiam cieplusio!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki