Strona 36 z 39 PierwszyPierwszy ... 26 34 35 36 37 38 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 351 do 360 z 382

Wątek: Korcia wraca na dietę!!

  1. #351
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    Amel dla mnie też tacy są beznadziejni i nawet uwagi nie zwracam na nich...
    Jednak on jest inny, zupełnie inny niż wszyscy faceci któryc znam,wyjątkowy i wiedziałam to od razu jak poznałam go prawie 3 lata temu...Właśnie to że zwraca taką dużą uwagę na wygląd nie pasuje mi kompletnie do reszty jego cech ale nic nie poradzę na to... Poprzednia jego dziewczyna z którą był długo i bardzo ją kochał była śliczna więc może nie potrafi się przełamać,nie wiem... to już nie jest ważne... Będzie przyjaźń jak dawniej, będzie dawanie sobie radości i pomaganie w ciężkich sytuacjach...Wystarczy... Musi wystarczyć ale nie mogę powiedzieć że nie jest mi smutno i nie czuję się bardzo rozczarowana ponieważ plany były takie piękne...
    Nie potrafię tylko zrozumieć... bo przecież wysyłałam mu zdjęcia...dużo zdjęć... I mówił mi że jestem śliczna! Fakt wybierałam takie na których ładnie wyszłam jednak jak daleko jest od śliczna do brzydka nie wiem czy to jest możliwe aby była aż taka różnica między zdjęciami a rzeczywistością... Najprawdopodobniej nie było tam widać lub nie zwrócił uwagi na to że jestem gruba...

    Dzisiaj mi się nic nie chce... Jeść też... Zmusiłam się tylko zjeść pół piersi z kurczaka i warzywka żeby się jeszcze nie nabawić czegoś przez tą całą sytuację... Cały czas mnie sciska w dołku nawet nie czuję czy jestem głodna czy najedzona...

    Jutro do szkoły... W zasadzie od wczoraj już chcę tam iść aby znów zobaczyć się ze wszystkimi moimi kumplami którzy mnie akceptują taką jaka jestem,którzy są na maxa poryci i śmieszni i wiem że poprawią mi humor... Powolutku się przestawię,będę mniej myślała o tym i wtedy zacznę myśleć o diecie,wezmę się porządnie za to bo teraz naprawdę nie mam do tego głowy...

    Potrzebuję strasznie mojej przyjaciółki a ona dopiero dziś wieczorem wróci z Norwegii gdzie była przez całe wakacje...nawet nie wiem czy będzie miała czas pogadać chwile i pocieszyć mnie jakoś... Zastanawiam się nawet czy rodzicom nie powiedzieć,ich nie było w domu przez parę dni,nie wiedzieli że byłam we Wrocku spotkać się z nim... Mama nie była nigdy moją przyjaciółką ale może zrozumiałaby i przytuliła...No nie wiem chyba nie zdecyduję się na to... Ale tak bardzo potrzebuję teraz żeby ktoś mnie przytulił...

    Boze po co ja piszę o tym wszystkim tutaj na forum to nie mam pojęcia...
    Sorry dziewczyny... Uważajcie z uczuciami w internecie
    Pozdrowiaski :*

  2. #352
    amel15 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ech... No to faktycznie kiepska sprawa... Ale mam nadzieje, że szybciutko sie pozbierasz i uśmiech znów zagości na Twojej twarzy A może jak trochę ochłoniesz to spojrzysz na to wszystko z zupełnie innej perspektywy... Bo tak sobie myśle, że przyjaźń okaże sie słuszniejszym wyborem niż związek... Bo to czasem potrafi dac dużo więcej... a więc głowa do góry. Wszystko sie ułoży No a pozatym pisałaś, że Twoja przyjaciółka dzisiaj wróciła, wiee\c na pewno w najbliższym czasie sie spotkacie i wtedy będziesz sie mogła jej wypłakać...
    3maj sie... Buziaki :*

  3. #353
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    Tak... Słomcia moja kochana już wróciła... Opowiedziałam jej co się działo przez te 2 miesiące kiedy jej nie było... Pocieszyła... Pożartowała... Ona ma tak genialne żarty że po prostu nie da się nie śmiać Najważniejsze to powiedziała mi że mnie kocha, jestem dla niej ważna i śliczna jak laleczka hehehe I choćby nawet Michał teraz olał mnie kompletnie to mam już tą osobę której na mnie zależy i mogę być jej pewna bo przecież to już 12 lat naszej przyjaźni... Ale jestem też pewna że z Miśkiem dogadamy się i będzie nadal ekstra przyjaźń taka jak przed dwoma miesiącami i wcześniej i będę znów miała te 2 osoby dla których warto żyć,które dają radość
    Chyba już widać w tym co piszę tutaj że wstawiam Więc jestem bardziej pogodna i już jakoś lepiej mi... Ciągle serce mi mocniej bije gdy siadam do kompa i przez moment czekam by sprawdzić czy może się odezwał... Choć wiem że nie będzie się teraz odzywał za często bo jest już w szkole,w internacie i nie może siedzieć na kompie tyle ile sam by chciał a co dopiero tyle ile ja bym chciała...
    Wszystko się powoli przejaśnia...Jest we mnie wiara w lepsze jutro... Kilka dni i ułoży się,nie ma innego wyjścia
    Wtedy też będzie dietka...Dla siebie...Choć przyznam że przemyka mi gdzieś z tyłu głowy myśl by zobaczył mnie zgrabniutką i jednak spodobałabym mu się...Ale myśląc rozsądnie, wcale nie chcę tego...
    Eh tak naprawdę nie potrzebuję faceta potrzebuję bratniej duszy... A faceci...i tak mogę ich mieć,na chwilę...pobawić się... Więc jest ok A jak schudnę to będę miała więcej chętnych do zabawy
    Niom... to odezwę się jutro i powiem czy już mam siłę do dietki czy jeszcze się gubię... Ale obiecuję już teraz że najpóźniej w poniedziałek zaczynam pełną parą
    Aha...ogłaszam wrzesień miesiącem bez łez!!! Wiem że nie na temat ale jak ogłaszamy sobie czas bez słodyczy to niech będzie i bez goryczy,bez łez... Nie chcę płakać już
    Nio to pozdro laseczki... Trzymajcie się mocno... Jak ja się trzymam to Wy też dacie radę

  4. #354
    boojka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-09-2009
    Posty
    89

    Domyślnie

    Jetem za tym , zeby obylo sie bez lez, ale tylko tych złychj, bo czesto z naszych oczu plyna tez te dobre, jak sie rozczulimy, ze smiechu i szczescia te łezki to chyba kazdy lupi czuc na policzkach
    Korcia, chociaz zakladamy sobie ze odchudzamy sie dla siebie to chyba kazdej z nas przemknelo gdzies takie cos, ze jakbym byla zgrabniejsza dla niego ... bym sie bardziej podobala... bym sie lepiej przy nim czula... bym byla pewniejsza siebie... to chyba normalne, ale co ciekawsze sie tak dzieje , ja jak wtedy juz mialam taka sylwetke jaka potrzebowalam to czulam sie juz dobrze, i czulam ze lepiej wygladam w oczach swojego chlopaka tez wiec kobiety to chyba tez troche podswiadomie robia :P A przyjaciele sa i tak najwazniejsci ale pomysl sobie co to za frajda miec faceta w przyjacielu
    Słodkich Snów Korcia !!
    największe jojo 80kg
    obecnie -> 71,5
    mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  5. #355
    boojka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-09-2009
    Posty
    89

    Domyślnie

    A gdzie Korcia zniknela , ze jeszcze tu nie zagladala ??
    największe jojo 80kg
    obecnie -> 71,5
    mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  6. #356
    ZmarszczkaMimiczna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć Kochana Korciu

    mam nadzieję że on tej przyjaźni teraz nie będzie chciał wyciszyć ......
    ale pożyjemy zobaczymy

    ja już trzeci dzień jestem na samych jogurtach i czuję się świetnie
    a że On nie jest z Kasią i wiem to na 1000% to perspektywa wesela jest coraz jeśniejsza

    dużo Buźaczków

    nie martw się teraz i Twój przyjaciel powiedział Ci że nie jesteś w jego typie i tak jak i Tobie i mi "nie podoba się obiekt moich uczuć, zwykły facet i tyle"" tylko kobiety są głupie bo kochają wnętrze a faceci najpier wygląd

    ale wżyciu tak jest że jescze będą błagać albo przynajmniej żałować że powiedzieli NIE

    BUŹKA

  7. #357
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    Boojka oczywiście że chodziło mi tylko o te zły negatywne... z żalu,rozczarowania i goryczy... Tym łzom mówimy zdecydowane nie! Zostawiamy dla siebie łzy wzruszenia i szczęścia... oj jak ja często z tych dwóch powodów płakałam przez Miśka... No i czasem można się popłakać ze śmiechu przy moich kolegach z klasy więc to też będzie ok
    Co do odchudzania dla faceta... wiadomo że jest tak... Ja sobie myślałam że jak będziemy razem zrobię to dla niego aby był szczęśliwszy... A w obecnej sytuacji na pewno nie będę odchudzała się z myślą o nim, nie po to aby żałował, bo to nie ma sensu... Przeszło mi już...

    Aniu... myślę że nie będzie chciał się wyciszyć...jak na razie pisze dalej do mnie i puszcza dzwonki choć wiadomo teraz jest taki trudny czas przejściowy zanim wszystko wróci do normy ale będzie dobrze Mam tylko nadzieję że nie pogniewa się jak przeczyta maila którego mu napisałam na temat jego postępowania...
    Gratuluję dobrego trzymania się dietki ciekawe jakie będą rezultaty po tych jogurtach...
    Nie zgodzę się z Tobą,że kobiety są głupie bo to faceci są głupi że kochają najpierw za wygląd... przecież to jest puste

    Dziś 1 września... W sumie od 2 dni czekałam na ten dzień bo wiedziałam że poprawi mi się humor jak zobaczę wszystkie moje ukochane mordki I poprawił się... śmiałam się wręcz histerycznie przy nich
    Moja wychowawczyni powiedziała mi że zeszczuplałam... Nie schudłam nic od zakończenia roku ale widać ona dopiero teraz zauważyła to co schudłam wcześniej
    Wrócił mi apetyt... Z jednej strony dobrze bo to znaczy że już nie przejmuję się tak wiadomo czym a z drugiej strony wiadomo że to źle Teraz na unormowanie będą 3 dni spokojnego normalnego jedzonka a od poniedziałku definitywnie przechodzę na kontrolowaną dietkę!!
    Eh nie chce mi się znowu wstawać przed 6 rano Na dodatek mam taki beznadziejny plan...4 razy w tygodniu będę w domu dopiero o 17... nie wiem jak dam radę
    Poza tym byłam dziś u fryzjera i ścięłam końcówki... No ogólnie jakieś 8 cm włosków... Wcześniej Misiek mi zabraniał a teraz już mogłam i lepiej się czuję bo naprawdę miałam końcówki bardzo zniszczone po lecie...
    Nio to tyle na razie...
    Dzięki że jesteście ze mną :*

  8. #358
    amel15 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Strasznie sie ciesze, że humorek Ci wraca... A przyjaciele to najwspanialsza rzecz, jaka sie może w życiu trafić. Ja ostatnio miałam straszne nieporozumienie z moją przyjaciółka i wydawało sie, że wszystko stracone. A jednak znowu jest jak dawniej i jak jej nie było to dopiero doceniłam wage takiej osoby... Mnie w tym roku też czeka niezła orka, chociaż pewnie nie taka jak Ciebie, ale oprócz lekcji bede miała mnóstwo dodatkowych zajęć... ale w sumie sie cieze, bo nie lubie całymi popołudniami w domu siedzieć No i bedzie mniej czasu na myślenie o jedzonku
    Buziaki :*

  9. #359
    korcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    37

    Domyślnie

    Nio jak to dobrze że jest już weekend

    Mam plany aby zadbać troszkę o siebie i odrobinę się porozpieszczać...Tak mi poradziła moja genialna friend na poprawę humorku i doprowadzenie się do równowagi Zobaczymy co mi z tego wyjdzie

    Dziś był już 1 dzień lekcji, już mamy zadane... Do tego jak nam podała lektury na polski to normalnie załamka... Same najcięższe książki w tym roku i tyle tego że normlanie szok... Tak jakby tylko polski był w szkole,a przecież jest tyle wszystkiego... Oj będzie to naprawdę ciężki, bardzo ciężki rok... Na szczęście przedostatni Ja chcę już studia,chcę się uczyć tego co mnie interesuje a nie wszystkiego tylko po to aby mieć dobre ocenki bo taka jestem ambitna
    Dziś do mojej klasy się dopisały 2 osoby,wydaje się że będzie ok choć w zasadzie wolałam aby pozostało bez zmian w składzie...

    Co do jedzonka to jadłam sobie normalnie...tak jak mówiłam,dietka prawdziwa zacznie się od poniedziałku... I oczywiście ćwiczenia solidne choć nie wiem jak w późniejszym czasie się wyrobię ze szkołą i ćwiczeniami ale póki będę dawała radę to będę dawała z siebie wszystko

    Jeśli chodzi o mojego Miśka to... Miałam dziwne sny w nocy,przypominało mi się to wszystko i serducho mi znowu szybciej biło,nie było to miłe... Ale cały dzień z moimi wariatami kofanymi poprawił mi humorek dość znacznie Martwi mnie on gdyż nie pisał jeszcze dzisiaj nic do mnie... Był na necie, a nie odpisał na maila... Ma opis na gadu,że czuje się jakby życie go przerastało... O cokolwiek chodzi martwię się,bo znaczy to że nie jest szczęśliwy i jako przyjaciółka powinnam go wspierać teraz.. Ale boję się odezwać bo boję się że to przeze mnie...oj jaki ciężki to czas dla nas... Będzie ok niebawem

    Nio to pozdrooowka wielkie i życzę dużo siły do walki! :*

  10. #360
    ZmarszczkaMimiczna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć Korciu
    dietka ok. mam już 58,3
    czyli do 14.09 ( ostatni dzień jogurtowej) myślę ze powinno być 56

    jeżeli chodzi o Łukasza to chyba się już z tym pogodziłam że nie będziemy razem tylko że nie mogę tak naprawdę wyrzucić tego uczucia z siebie
    co jakiś czas zdarza mi się pomysleć że może jednak ( ale zaraz tłumaczę sobie że nie , że mam dać sobie spokój)
    wszystko byłoby już ok, tylko że jak jego rodzice byli u mnie to jego mamuśka mówiła mojej że on jest o mnie zazdrosny i takie tam
    no i troszeczkę obudziła we mnie tę nadzieję
    ale jakoś dam radę

    i tak naprawdę nie odchudzam się po to żeby mu ""pokazać co stracił"" bo negatywna motywacja to nie jest motywacja , ROBIĘ TO DLA SIEBIE

    wszystko się jakoś ułoży BUŹAKI

Strona 36 z 39 PierwszyPierwszy ... 26 34 35 36 37 38 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •