Wątek: Maszyna ruszyła

Hej Elunia, jak tam minął I dzionek SB?
U mnie ok, za dużo orzeszków...... no nic, nie marudzę, ale dziś będzie lepiej..
wiesz, brakuje mi pomysłów na jedzonko w pracy... bo na razie tylko szamam serki wiejski.. ja je bardzo lubię... no ale ile można ich jeść a rano za późno wstaję, by coś sobie przygotować..
No nic, musze pomyśleć
Elunia pozdrawiam Cię gorąco i uśmiechnięcie bardzo
MIŁEGO DNIA

Ja dziś tak szybciutko, bo miałam urwanie głowy w pracy, a juz powinnam dawno iść do domku.

Więc moja SB oczywiście nie idzie mi wzorowo, ale sie staram.

Dziękuję za śliczne obrazeczki i mooocniutko Was całuję. U mnie teraz sliczna pogoda, ale jak szłam rano do pracki to chwyciła mnie ulewa i byłam w połowie mogra, buty , spodnie , na szczęście Wojtek przyniosł mi inne buty i nie musiałam cały dzień siedzieć w mokrych.

Całuję i wiecej napisze jutro.

Papapa

Elus, ale masz dobrego meza!! Jejku, buty ci przyniosl!! Gratuluje wyboru
Dlaczego SB nie idzie ci wzorowo? Co nabroilas? Przyznaj sie tutaj!
Do jutra!

sprobuje jeszcze raz..bo taki ladny obrazek chcialam ci wyslac...

Elunia rzeczywiście mężuś I klasa suuuuuuper
Tylko co to znaczy:

Zamieszczone przez Ribka30

moja SB oczywiście nie idzie mi wzorowo

Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej!
U mnie też nie jest jeszcze wzorowo, bo za dużo orzeszków.. ale za to bez słodkości, co na mnie to duuuuuuzy sukces..
Pozdrawiam Cię gorąco!

Witaj Elu

Juz powrocilam do siebie i na forum i tez podczas pobytu w polsce zakupilam ksiazke o SB , musze zaczac ja czytac i jak juz zalapie o co chodzi w tej diecie to mam zamiar na nia przejsc , wtedy sie przylacze do plazowania (w grupie razniej ) narazie jade sobie na 1000 kal i mimo grzeszkow w Polsce stracilam 0,5 kg
myslalam ze waga napewno pojdzie do gory i bede musiala cofnac moja biedronke , ale niejest zle

Pozdrawiam + caluski

Witajcie moje drogie współodchudzaczki

Z rana w pracy miałam luzik, ale jak tylko się tym pochwaliłam u Magdy na pościku, dobre się skończyło i zaczęli schodzić sie klienci , potem wpadł szef i ... skończył sie luz, ale na szczęście teraz mam chwilkę.

Teraz wyspowiadam się co dziś zjadłam, a wiec jak to zwykle bywa do późnego popołudnia mogę jeść bardzo malutko, dziś była
jedna kalarepka
kawa z mleczkiem
kawa czarna
woda mineralna
w sumie jak na razie kalorii niewiele, na obiad jeszcze nie wiem co zjem, ale jak dotąd jest całkiem OK, bo żadko kiedy w normalne dni (oprocz weekendów) udaje mi sie przekroczyć 1000 kcal.

Aniu, pytasz mnie o to, dlaczego SB nie idzie mi wzorowe, a wiec dlatego, że już w pierwszy dzieć, W miał ugotować mi młodą kapustkę z koperkiem, prosiłam aby niczym jej niedoprawiał, ale on oczywiście musiał przedobrzyć i zroił do niej zasmażkę z masłem i mąką ;(, powiedział mi, żebym nie przesadzała, wiec nie chciałam mu robić przykrości i jem tą kapustę mam jeszcze na dziś ( a mąka i masło raczej nie są w I fazie mile widziane w SB), poza tym skusiłam się też na kakao (mleko 0%+kakao+słodzik)-bo nie wiedziałam jak inaczej zaspokoić moją chęć na słodkie. Przedwczoraj poszliśmy z W do pubu aby jakoś uczcić moją umowę o pracę ( bo do tej pory pracowałam na czarno, przez 7 m-cy)i wypiłam cole light - to chyba też nie pasuje do SB , ale za to liczę kalorie i nie przekraczają 1000.
Moja waga niestety nie idzie drastycznie w doł, ale jednak choć bardzo wolniutko coś się rusza, czuje to najlepiej po ubrankach, dziś weszłam w dzinsy sprzed roku, już się w nie jakiś czas temu niedopinałam a teraz są w sam raz, wiec chyba nie jest aż tak źle.

Madziu, a wiec może nie nabroiłam aż tak mocno, ale jeśli chodzi o SB, to nie trzymam się jej zbyt ścisło - mleko, masełko, mąka ;(
Jeśli chodzi o męża to zgrzeszyłabym jeśli miałabym mu coś zarzucić, jest kochany, dba o mnie a ja odwzajemniam mu sie tym samym jak tylko mogę , nie zaprzeczam, że czasami o coś się posprzeczamy, ale nie gniewamy się na siebie dłużej niż 5 min.

Freda !!!!!! miło znów Cię "widzieć", juz zdążyłam się stęsknić. Widzę, że przymierzasz się do SB, ja już podjęłam kilka prob, ale nie jestem zbyt konsekwentna.
Jeśli chodzi o Ciebie to podejrzewam, że dasz sobie radę skoro wytrwałaś w kopenhaskiej.
Gratuluję utraty 0,5 kg, to na pewno nie lada wyczyn po odwiedzinkach u rodziny.

Byłam już taka happy, ale moj szef to szczęście trochę we mnie zgasił, bo myślałam ze jutro bedę miała cały dzień wolny, a tu okazuje się, że na 4 godz. muszę przyjść do pracy ;(, jestem wkurzona, ale cóż innego mogę zrobić. Pracuję w świeta, weekendy a na urlop nawet sie nie zanosi, nie wiem jak on sobie to wyobraża, przecież człowiek tak bez wolnego długo nie pociągnie. Na razie muszę zacisnąć zęby bo innej pracy na oku nie mam, a teraz to ja zarabiam pieniadze bo W niestety nadal bez pracy ;(.

Jutro i mnie czeka starcie z jedzonkiem bo wieczorkiem jedziemy (ja, Wojtek i moj brat z zoną) do mojej mamy ( w końcu jutro Dzień Matki) i wiem, że mama szykuje jakieś pyszności na tę okacje. Postaram się zaoszczędzić większość kcal w ciągu dnia, aby cokolwiek u niej skosztowac.

Pozdrawiam was baaardzo serdecznie, dziękuję, ze do mnie zaglądacie i że jesteście takie SUPER!!!
buziole

Witaj Elu
Wpadam szybciutko ze słonecznymi pozdrowienaimi
Zdjęcia przed chwilą wysłałam. Mam nadzieję , że dotrą.
Buziaczki

Elunia,
przykro mi slyszec, ze tak ciezko pracujesz! Naprawde, jak juz taki szef wyczuje, ze czlowiekowi bardzo na pracy zalezy, to ostatnie soki chce wycisnac! Tobie tez w koncu nalezy sie dlugi weekend! Ale wiem, jak to jest, czlowiek sobie pomysli tylko to i owo, ale pracowac musi!
Jesz malutko, nawet jak nie zupelnie zgodnie z SB, wiec napewno ladnie chudniesz. Kurcze mi sie tez wydaje, ze straaaasznie wolno to u mnie idzie! Ale no tak...przeciez w tamtym tygodniu pozwolilam sobie na za duzo "dobrego", wiec czego moge chciec.
Narobilas mi smaka na kakao, ale dzis juz niestety nic nie mam w planach..za pozno. U mamy sprobuj chociaz troche pysznosci, bo sie jej jeszcze przykro zrobi!
Przesylam usciski.

Heyka dziewczynki

Dziuękuję, za ślicze obrazki - mam prośbę, może ktoraś z Was nauczy mnie jak mo można je tu wkleić? Byłabym bardzo wdzięczna.
Siedze w pracy (jak zwykle)ale zostało mi jeszcze 30 min do końca, a potem przyjeżdza po mnie moj brat i jedziemy do mamy. Zaczyna mi burczeć w brzuchu bo nic jeszcze nie jadłam, a to dlatego, że przygotowuję się na skosztowanie czegś pysznego u mamy, a zanosi się na grilowanie, bo pogoda na dworzu przepiekna.

Pozdrawiam Was bardzo gorąco, i przesyłam mnostwo buziaków