Jestem tu trzeci dzień i baaaaardzo mnie ciągnie w to miejsce , bo mnostwo tu zyczliwych duszyczek. Czytając wasze pamietniki zaczynam mieć coraz mocniejszą wiarę we własne siły. Jestem Ciekae co u Ciebie Freda75?
Ja wczoraj miałam nadal spory zapał, mąż przyszedł po mnie do pracy i znowu zrobiliśmy sobie 4 km spacer do domu, potem jeszcze zdążył mnie zdenerwować i aby rozładować emocje pokonałam pół miasta w dość szybkim tępie.
Dzis jest trzeci dzień mojej diety, nie wiem czy udało mi się pozbyć juz jakiś gramów tłuszczyku, ale moje samopoczucie jest całkiem dobre. Jak do tej pory zjadłam płatki kukurydziane z odtłuszczonym mlekiem, jabłko, wypiłam filiżankę kawy i popijam niegazowaną wode mineralną. Mam w domu zupkę szczawiową, wiec zapas kalorii trzymam właśnie na ten smakołyk.
Trzymam za was wszystkie kciuki i proszę o wsparcie dla mnie.
Może któraś z was podzieli się ze mną swoimi sukcesami, to tak buduje i mobilizuje do dalszej walki.