-
czesc
dzisiaj wpadam z ranka bo ide na 9 dopiero
od dzis postaram sie byc na 1000 jednak bo mi sie wydaje ze na tamtym to wogol nie chudne , wiemze to niby tydzien dopiero no ale jednak
i plan na dzis tez juz mam ustalony wiec juz napisze cos obie zjem
S; buleczka 30 g , jajecznica z 1 jajka , plastere syznki
2S; male jabluskzo
O; mleko z musli
P; deser z bakomy wnailiowy
K; 2 wasy , plaster sera zoltego i szynki
dZisija mam 5 lekcji coprawda tylko , ale pos zkole mimo ze weekend to clay czas ebde siedziec z node m w ksiazkach :/ eh ciezkie to zycie , a za rok matura i jeszcze gorzej
anniu trzymam kciuki za szuaknie pracy , jestem pewna ze wkoncu sie uda i cos znajdziecie
-
Agi uroslas w moich oczach A z jakiego dzialu odpowiadalas?
Olifka, u nas nie mozna wysylac priorytetem, przykro mi
Paput mial byc dzis, ale chyba znowu nie bedzie A Venus piora sobie wyrywa
Tak, tak, chcemy nowa kolezane. Wtedy nie bede "nowa"
Wiecie co? W szafie mamy taki dlugi sloik i w nim sa suszone sliwki. Codziennie po sniadaniu zjadam jedna. Ciekawe czy mama sie kapuje
-
Hahahaha Figo ja robiłam dokładnie to samo Mieliśmy w szafce opakowanie śliwek suszonych (mama używała do pieczeni albo kompotu) i co parę dni wyjadałam kilka cichaczem. Ale skapła się Bo pewnego dnia znalazła puste opakowanie
Nie wyspałam się. Siedziałam wczoraj do późna bo zależało mi zeby ściagnąć sobie nowy album Natalie Imruglia i Natashy Bedingfield. Wkońcu zasnęłam ale komp szumial całą noc. Patrzę rano - ściagnęło ale każda piosenka jak leci - uszkodzoana
Jestem więc niewyspana i zla do tego.
Śniadanie:
- kromka chleba pszennego = 140 kcal
- 10g serka twarogowego = 17 kcal
- plasterek wędliny = 60 kcal
- pomior = 20 kcal
- 1,5 szklanki soku Hortexu = 34 kcal
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
hej laseczki
dzisiaj znow łazilysmy z goską za praca...
zostawiłysmy swoje cv w jednym biurze pracy....i czytałysmy masę ogłoszeń...
i co?
wszedzie chca młodych "z doświadczeniem"
to jak my mamy niby zdobyc to doswiadczenie?
skoro nikt nam takiej szansy nie daje, bo juz chce doświadczonych?
co za jełopy
w jednym biurze pracy mamy sie pokazac w poniedziałek. wypełnic bardzo skomplikowane i rozwlekłe cv...i zanieśc...
pan z nami siędzie przed kompa i spróbuje nam coś znaleśc...
ta...dupa...
albo potrafia tez beszczelnie napisac w ogloszeniu, ze przyjma tylko włochow...
rasizmem mi śmierdzi.
choc z drugiej strony to sie nie dziwie...w obliczu pogłębiajacego sie na całym świecie bezrobocia, kazdy bedzie patrzał na to, zeby najpierw dac pracę swemu rodakowi...
eh...zjadłam dziś juz 2 nektaryny spore i wyzarłam ze słoika troche polskiego pasztetu
zaraz mam obiadek....chyba zrobię sobie kukurydze
ciekawe czy patryk dzisiaj zadzwoni
-
Aniu Kochana - to wina tego ze ogłoszenia o pracę piszą niekompetentne osoby. W zeszłym semestrze na zarządzanie kadrami przygotowywałam projekt firmy od A do Z, no i właśnie babka przyczepiła mi się do nieodpowiedniego sposobu rekrutacji - że na stanowisko najzwyklejszego w świecie kierowcy - dostawcy zażyczyłam sobie osobę znajacą biegle języki. A po co Takie zawyżanie kompetencji właśnie. Miałam obniżoną ocenę Twoi niedoszli pracodawcy też powinni mieć
A po drugie to nie rasizm. Też wolałabym, zeby w polsce pracowali sami Polacy. Tymczasem obcokrajowcy pracują za niższą stawkę a nasi muszą emigrować w poszukiwaniu chleba. Każdy powinien znać swoje miejsce. Ale moze jestem utopistką
Mam nadzieję ze sie nie zniechęcisz! Życzę ci powodzenia !!!!!!! :********
A ja sobie siedzę w domku i sprzątam.
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
dzien dobry wszystkim!!
Andzia,znajdziesz w koncu prace,docenia przeciez nasza wspolodchdzaczke chociaz to musi byc troche zniechecajace takie lazenie i wysluchiwanie ciegle :"zadzwonimy"...
Patrys juz dzwonil?chyba juz zaluje zswojej decyzji
Olifcia i Figa,wy skubaczki jedne.. mama sie pewnie wsciekla jak odkryla pustki w sloiku? ja sobie ide do marketu,kupuje paczke sliweczek i nikomu sie nie narazam :P
a chomiczkow nie ma sie co bac,jestescie po prostu smieszne hehe,zwierzatko kilkanascie razy mniejsze od was,z milutkim owlosieniem i malutkim noskiem,z pelnymi polikami wsbudza tylko rozczulenie i czulosc
wczoraj juz mi pod lozko uciekl..moj Michal lubi zwierzeta strasznie,bawic sie z nimi i zameczac troche..nie upilnowal malego dzikusa i czmychnal pod lozko,a ja potem czekalam na kolanach jak glupek,az hrabia zechce wyjsc dobrze,ze moj szwagier wpadl na chwile to podniol mi moja wersalne
i teraz caly dzien i cala noc siedzi pod trocinami
aaggii,wreszcie sobie troche odetchniesz od zajec,dzis juz piateczek i gratuluje piatki!! a widze,ze slowa pani dietetyk stracily swoja moc...
a co sie dzieje z dziubkiem??
mi wczoraj nie poszlo za bardzo..tak mi sie chcialo jesc,ze zjadlam 2 paczki ciasteczek "lu go!" i kilka takich malych wafelkow procne polo w czekoladzie to i tak nie tak zle..kiedys to zjadalam po 2 duze paczki jakis ciastek,markizow albo co..
a dzis zrobilam leczo,kucharka sie ze mnie zrobila pozniej wam napisze jak je oceniono
-
czesc
o jsa to jak mam napad to zawsez paczkami licyzlam hehe al ejuz tak nie bedzie,o nie
narazie jest wszystko ladnie wg planu i jeszcze zostala mi kolcyjka
a sliweczki to ja tez podzeram tyle ze ja kradne nie mamie lecz kroliczkowi , bo to sa jego a ja sobie podjem czasem
frytex o widze ze ty tez lubisz sobie pichcic ja przez wakacje cos zaczelam gotowac i wymyslac rozniaste danka , chociaz najczesciej ich nie jadlam , ale nalesniki byly wspaniale
a dzisiaj zrobie pelny zestawik cwiczen taki jak w wakacje , bo codziennie nie ma szans i tylko na brzuch cwicze , a tak to resza bedzie w piatek sobote i niedziele mysle ze starczy
-
figus sprawdz poczte,wybacz,ze tak dlugo,ale ciagle mi gdzie umykalo to wysylanie zdjec
ale wreszcie sie za to zabralam
a lubie pichnic,pewnie,chociaz swietna w tym nie jestem nie zawsze tez mam checi i czas
ale w srode zrobilam pączusie dla szwagra,bo mial urodziny
-
a ja nie lubie pichcic... co innego konsumpcja
ale nieeeee jestem dzielna dziewczynka... a wlasciwie czy ja wiem? jem sobie normalnie... wlasciwie jakos sie nie staram... jedyne co to nie chce jesc slodyczy. reszta to ok bo i tak lubie swoje dietetyczne jedzonko, mialam dzis np na obiad w domu mielone,ale ja wolalam salatke... takie to mieso tluste, dobre ale tluste
wy naprawde jecie zawsze obiady z rodzina??? Agi nie pytam bo znam menu
a przed chwila mialam wielka ochote na slodycze ale poskromilam tego potworke hehe 2 male jablka i wielkie cappuccino. ufff przeszlo grunt ze sie nie dalam
wlasciwie moja dieta na tym polega... nie dac sie slodyczom. bo jak juz zaczne zawsze prowadzi to do napadu... chyba tez mam wtedy te skoki insulinowe jak nie jem slodyczy... wlasciwie jest ok, no bo posilku to sa ok...
wiec mysle ze jak sie naprawde wstrzymam od slodyczy to schudne
pozdrowinia weekendowe!!!
jade w gory a jutro imprezka, ale wiem juz ze slodyczom sie nie dam wiec bedzie ok, moze tez w tancu spale conieco
buziaki
-
Dziekuje frytexiku A ja mam tez Ci wyslac czy moge zostac tajniakiem?
Nie rozpisuje sie, bo nowa papuzka przybyla i tak sie tluka w klatce, ze tylko z miotelka i szufelka biegam i sprzatam piora
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki