-
czesc 
anniu ja tez juz to kiedys widzialam , fajne hehe
ale wiecie co sie okazalo , ze cos zle zrozumielismy i dopiero od przyszlego tygodnia na ten tenis bedziemy chodzic
i wiecie co robilismy ?
poszlismy do sklepu kupilismy 2 wielkie paki chipsow i poszlismy do niego do domciu fimik dvd obejrzec . oczywiscie cos tam mamrotalam przy kupowaniu tych chipsow ale wyszlo na to ze jestem chuda i mam je zjesc , jak je jadlam to mi sie az tak glupio robilo , sumienie to i normalnie skakalo tak ze niewiem , no ale co mialam zrobic , ? 
musialam zjesc
ale jutro sb obiecuje , juz nawet dla przyjemnosci chce ta dietke bo ciezko mi sie ograniczyc do 1000 a tam latwiej a pozatym tam nie msuze liczyc kcal i plan wyglada tak :
jutro sb
pojutrze sb + pol kielbasy z ogniska i kromka chleba
popojutrze - sb + jakies obiad u babci bo ma imieniny
i caly tydzien juz sb
mam nadzieje ze wytrwam , pamietam ze jak kiedys te 5 dni bylam to potem mialam super cere , gladziutka jak pupcie niemowlaka 
a w sumie dobry czas wybralam bo mi sie owoce przejadly wiec akurat bedzie
wiem , wiem ze zdiwiam z tymi dietami ae ja tak w sumie nie moge sie zdecydowac no ale teraz to juz postanowieone !!
trzymajcie sie kochane
anniu trzymaj sie na kolacji i nie przejmuj sie wtedy jedzonkiem , chodzi o dobra zabawe a jak raz zjesz wiecej to sie nic niestanie
-
heheh....mam nadzieje ze nie zjem wiecej
moje danie jest juz zamowione: ziemniaczki, jajo, sałatka warzywna.
a oni niech jedza pizze.
ale aaggii...ja naprawde nie uwazam zebys miala sie czym przejmowac...
to w koncu "...tylko kawaleczek pierd....go ziemniaka"
cytat z "chłopaki nie płaczą. 10 razy go widzialam.
mam nadzieje, ze podczas filmu pare razy cie pocałowal. wiesz ile kcal sie traci!
wyspałam sie. obudziły mnie bachory z dołu...tupia jak słonie. jakby im ceglane kapcie pozakładali. wstalam i idac do lazienki walilam nogami w podłoge.
a teraz cisza. heheheh
za to jutro zbiore od mamy jak sie sasiedka poskarzy
ide sie wykapie skarby wy moje.
wykąpie sie jak kleopatra...pieszczac swoje zmysly mydlem z dodatkiem mleka i miodu.
tylko czemu nie mam wanny
-
Hello 
kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja tez mam takie cos glupiego teraz, chyba taka pora, ze kompletnie nie jestem glodna ale chce mi sie cos przekasic
a - podkreslam - nie jestem glodna! to sie lakomczustwo zowie
to chyba sygnal ze musze sobie jakas przyjemnosc sprawic
pomyslimy...
wiem! ogladne zalegly serial nagrany na video
i moze jakas mandarynke
nalezy mi sie, mialam dzis taki zabiegany dzien... i czuje ze znow nic z tego nie bedzie... w kilku sklepach slyszalam to samo - dziekujemy za cv, szef/szefowa przejrza i oddzwonia do 2 tygodni... przejrza,zobacza ze nie mam doswiadczenia... ale moze zdarzy sie cud
kurcze no jak tu to doswiadczenie zdobyc?? :/ chamy,nawet nie daja mozliwosci...
sorry musialam to z siebie wyrzucic, odrazu mi lepiej... 
moja dieta w sumie ok...na obiad zupa i troche ICH kapusty tzn domowej tzn z zasmazka, ale malo, tak na smaka 
Ania... a jedz ty sobie tych ciasteczek ile chcesz!!!! na zdrowie
no dobra, moze nie ile chcesz, ale troche sobie zjedz, jak ma ci to humor poprawic... lepsze to niz rzucenie sie na nie za kilka dni postu,nie?
a fajnie ze idziecie na ta kolacje, fajni ludzie tam chodzili na ten kurs? Polacy czy jacys inni obcokrajowcy tez?
Agi... no prosze prosze... film na dvd... wiesz,tak to sie zaczyna... i u niego w domu...???? no,moja droga,to juz wszystko jasne! on chce Cie usidlic
i bardzo dobrze!!! wobec tak wspanialego faktu nie zawracaj sobie glowki czyms tak przyziemnym jak "pier..." ziemniaki !!! 
ok slonca wy moje 
koncze
moze jeszcze wpadne potem, choc nie wiem, bo potem to sie widze z moim dziubkiem, no i u mnie w domu to sie toczy wtedy prawdziwa bitwa o komputer.... 
no,ale zobaczymy!
buziaki!
Ania - milej zabawy!!!
aha! Agi - co to sa pierogi leniwe?????? szczerze mowiac - nie wiem
jak sie je robi?
Caluje - i pamietajcie - jestesmy piekne!!!
-
Hej dziewczynki
Wlasnie sobie przeczytalam wasze pościki i nadrobilam zaleglosci.
Plan Dziubusi jest super
Ja od jutro bede dalej zdrowo sie odzywiac, bo choc podczas tego mego sluzbowego wyjazdu nie mialam zadnych wpadek typu ciasteczka czy wafelki, ale nie jadlam zdrowych rzeczy typu warzywa i cieple obiady. Od tego suchego jedzenia, to az mi sie niedobrze robilo.
Jestem zmeczona, a jutro do pracy...
, wiec zmykam i dobranoc
-
czesc 
po pierwsze witaj betsabe , dobrze ze juz wrocilas do nas 
po drugie dziubusiu te pierozki leniwe to sa kopytka tylko ze lepsze bo z serem . mozna kupic w kazdym markecie w takich malenkich kosteczkach
mniammmmmmmm
ale ja sie zegnam z takimi kluseczkami . bo czeka mnie sb , bo ja sie tak zbieram do niej i zbieram i sie wkurzylam i no od juterka 
a ja niedawno wyszlam z wanny taka odmoknieta ze niewiem
siedzialam tam 3 godziny i sie uczylam na sprawdzian z biologi blee , a w wannie to jakos szybciej do skzoly wchodzi 
dzisiaj nie pocwicze bo nie mam juz sily z tej nauki , obzarstwa i takich tam 
trzymajcie kochane kciuki za ta moja nieszczesna sb
dobranos
)))))))))))))
-
czesc aggi!!
pomyslalam,ze sobie wpadne do ciebie
nie masz nic przeciwko??
pewnie,ze nie..
nawet sie nam nie chcialilas,ze ten Krzys to juz jest twoj..ty wstreciucho mala..
a jak bylo na tenisie??lapki pewnie bola,co?
powodzenia na sprawdzianie z biologii!!trzymam kciuki
a masz racje..maturzystci teraz piekne zycie wioda...az do wynikow
buziaczki
-
Czesc slonka!!!
Agi biedna pewnie meczy sie na sprawdzianie z biolcy... trzymam mocno kciuki, uuaaaa az mnie bola 
mam ochote na te leniwe
chyba sobie kiedys kupie 
a jak tam krzys??? 
poza tym pocwicze sobie zaraz cosik.......
przez ostatnie 2 dni pedalaowalam troszke i jakby moje nogi wysmuklaly, serio!
Ania chyba zabalowala na imprezie hihi 
Betsabe - witaj z powrotem!!! 
raaaany, ty nawet na wyjedzie nie lamiesz zasad diety, no nie mam do Ciebie sily...
super! jestes moim wzorem 
a ja ...
dzis dalej bede sie w miare mozliwosci rozpieszczac..............(wczoraj to sie rozpiescilam na maxa bo wieczorkiem jescze reds z ekipa mi wpadl
),
a zaraz zjem zaraz jakies pyszne zdrowe sniadanko....
potem ide na zakupy.... ale wiecie co, musze troche schudnac i na ten dzien dziecka zrobie sobie super hiper mega prezent - kupie sobie sliczne biodroweczki w ktorych jeszcze sliczniej bede wygladc!!! bardzo chce...
wiec do dziela
a dzis sobie kupie taka rekawice i bede masowac uda
taka za 4 zlote
ale ujedrni co trzeba
kurcze no nie wiem skad, ale mam w sobie teraz tyle poweru ze shock !!! chce wygladac super!!!
do 1.06...
poza tym jestem taka szczesliwa i zakochana ze prawie fruwam nad ziemia
jakie to piekne ze po 3 latach dalej to mozliwe
(moze to dziwnie zabrzmialo, ale ja kiedys bylam takim sceptykiem ze w to nie wierzylam...) a jednak 
no dziewczynki !!!
jak co - wrocic do planu i realizowac punkcik po punkcie
dziala 
cmokasy !!!
-
niom..dzibusia!
twoje wypowiedzi jakos mnie bardzo ....nie wiem... Energizuja?
jest taki wyraz?
ze...dodaja energii , karmia pozytywistością !
pisz dziewczyno. cokolwiek!
na kolacji bylo fajnie. dali nam dyplomy ukonczenia takiego kursu
siedzielismy (ja patryk, tata italiano i mama) przy stoliku obok prezydenta miasteczka Colmurano i pani z urzędu. niby miasteczko malutkie, ale prezydent to zawsze prezydent. (czy tez burmistrz czy inny taki...no ten w kazdym razie na najwyzszym stołeczku) Przesympatyczni oboje. Znają tate italiano i bardzo lubia. Obiecali poszukac mi pracy.
polakow oprócz nas nie bylo.
byly 3 malzenstwa z anglii. Patryk ucinał sobie pogawędki z Phillipe- wielkim angolem o tłustej twarzy i rudym zaroście.
pyta sie patryka czy ja nie znam ang. czy nie chcem po prostu po angielsku gadac...
to sie wcielam im w rozmowę i wytłumaczyłam mu po włosku, ze nawet jak próbuje powiedziec cos po angielsku, to zaraz zapomniam słów i wychodzi mi wloski.
ale on z wloskiego cienki i chyba nie wszystko z
rozumiał
1 malzenstwo ...ach coz za sliczna para. i bobas jaki piekny...
byla jedna pani Szwajcarka z dwójką synków.
była jedna kobieta z macedonii z 2 córeczkami...zaprosiła nas na herbatę któregos dnia.
mieszkamy bardzo blisko.
ktos sprezentował naszej nauczycielce kwiaty.
a my...zapłacilismy za nia rachunek. i tez fajny prezent
ach ta moja dietę szlag trafił ostatnio.
tylko reszta planu mi swietnie wychodzi...
-
Ania, ja tez lubie tu wpadac i "was" czytac 
ale wiesz co -fajnie (z mojej perspektywy) tam we Wloszech masz... taki kurs, tyle ciekawych ludzi, tyle roznych osobowosci... lubie poznawac nowych ludzi... choc czasem bywam niesmiala (od dziecka nienawidze publicznych wystapien
) to jednak uwielbiam rozmawiac z ludzmi
a ty tak ich opisalas ze prawie ich widze - oczyma wyobrazni 
a - hahahaha ty to sie potrafisz ustawic!!!!!!!!
zeby prace zalatwial sam prezydent miasta
buhaha ale numer
teraz to juz spokojnie - napewno bedziesz miala cos fajnego 
a wogole to ty tam jestes we Wloszech z Twoim Lubym i rodzicami,tak? a ci wloscy to rodzice Patryka? sorry ze sie dopytuje ale jakos mi to miesza w glowie 
wiesz... kiedys mialam chlopaka z Wloch... zostal mi ogromny sentyment - do niego, do tamtych chwil,miejsc... aaaaa nie pisze juz bo ja taka jestem ze jeszcze chwila i sobie cos wmowie,stop!
jestem tu,z moim dziubkiem i jest siuper
no,wrocilam na prosta
ale lubie czytac o Wloszech,jak cos piszesz,czuje sie jakbym tam wracala 
WOGOLE - FAJNE JESTESCIE DZIEWCZYNY STRAAAAAAASZNIE I CIESZE SIE ZE TU TRAFILAM 
a bylam przed sekundka na takiej fajnej stronie, poczytajcie jak bedziecie mialay chwilke, jakos mnie motywuje
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - zwlaszcza dzialy - diety, stres i motywacje
a wkleje wam cos - do mnie przemawia.... a poczatek jest o mnie... 
Leżąc na kanapie z miską popcornu na wzdętym brzuchu bezmyślnie zmieniasz kanały w telewizorze. Co jakis czas gdy na ekranie pojawia się szczupła i zgrabna osoba wzdychasz głośno myśląc "Ech, chciał(a)bym tak wyglądać" - i albo klikasz dalej albo postanawiasz w którymś momencie coś z tym zrobić.
Postanawiasz to zmienić radykalnie i najlepiej natychmiast. Gorączkowo poszukujesz rozwiązań - wertujesz pisemka, wynajdujesz diety, cudowne ćwiczenia, sprzęt o gwarantowanej skuteczności. Może nawet kupujesz karnet na siłownie czy zapisujesz się na fitness. W tym samym czasie próbujesz różnych środków, metod, treningów, suplementów, diet. Chcesz rozbudowywać ramiona i wyszczuplać łydki, chudnąć i poprawiać wydolność. Jeżeli szybko nie przychodzą efekty, zaostrzasz diety, ćwiczysz więcej. Jeżeli dalej nie przychodzą, wracasz na kanapę - średnio po 3 miesiącach chaotycznej walki z własnym organizmem.
Albo jeszcze inaczej - efekty nawet i są, ale im dalej tym trudniej. Ćwiczenia męczą, zabierają czas, diety ograniczają, na imprezie trzeba stronić od alkoholu, na obiedzie u cioci odmawiać przysmaków ... Zadowalasz się tym co do tej pory udało sie osiagnąć, mówisz "Wrócę do tego gdy będę mieć więcej czasu".
Leżąc na kanapie, w chwili gdy postanawiasz coś zrobić ze swoją sylwetką podejmujesz tak naprawdę wyłącznie jedną decyzję - o tym jak Twoja sylwetka powinna wyglądać, jakie jest to o czym marzysz. W tym momencie zamiast rzucać sie w wir zmian należy zrobic coś zupełnie innego - zastanowić się jaką cenę przyjdzie zapłacić za spełnienie tych marzeń i czy zapłacić ja w ogóle jesteśmy gotowi. Czy zdajemy sobie w ogóle sprawę ze zmian jakich musimy dokonać w swoim zyciu aby do tego celu dojść? W 99,999% przypadków nie. I dlatego tak mało ludzi ma te wymarzone sylwetki.
Jeśli prowadzisz nieaktywny tryb zycia i na przykład masz nadwagę to musisz sobie zdać sprawę że jest szereg rzeczy z którymi przyjdzie Ci się zmierzyć.
Pierwszą rzeczą jest czas - będziesz naprawdę dużo go potrzebować. Im mniej go masz, tym bardziej musisz rozdrobnić swoją wizje na mniejsze zadania, tak aby po pierwsze skupić się na rzeczach najważniejszych a po drugie aby mieć wymierne cele krótkoterminowe których osiąganie podtrzyma Twoją motywację. Musisz też wziąć pod uwagę że na drodze do celu niejednokrotnie będziesz zmuszony dokonac wyboru i poświęcić czas przeznaczony dotąd na inne sprawy temu właśnie celowi.
Kolejny i chyba najważniejszy element ceny - to zmiana. Czy jesteś gotowy zmienić niemal wszystko w swoim życiu? Rozkład dnia, pory posiłków, ich skład, przyzwyczajenia, nawet być może towarzystwo? Czy potrafisz zmusić sie do konsekwentnej, cierpliwej pracy przez miesiace lub nawet lata bez utraty entuzjazmu? Zmiana nie polega na wstaniu z kanapy, pomachaniu hantelkami i wróceniu na kanapę. Zmiana to plan - precyzyjny, szczegółowy, rozłożony na dni, tygodnie i miesiące, najlepiej na rok naprzód. Realizowany konsekwentnie, bez wymówek.
Dopiero gdy masz pewność że jestes gotowy dokonac takich zmian, przystępuj do działania, czyli do realizacji planu. Nie odwrotnie
Działanie to faza najdłuższa - wymagająca największego poświęcenia, czasu i energii. Rozłożona na miesiące i lata. Ale warto - warto bo prowadzi do szczęśliwego zakończenia czyli do chwili gdy osiągniesz to co zaplanowane.
Pomiędzy chwilą na kanapie a chwilą gdy zdasz sobie sprawę że masz już to czego pragniesz upłynąć może bardzo długi czas. Gdy obejrzysz się wstecz zdasz sobie sprawę że Twoje życie zmieniło sie diametralnie. Nasze życie jest w sumie takie jaka jest suma wyborów jakich w nim dokonujemy. Stąd też jest ono lepsze o ile wybory te nie są chaotyczne i o ile są dobrze przemyślane. Podobnie i z sylwetką - kształtuje ją suma zmian jakich dokonamy - nie w niej samej, ale w naszym życiu. A każda zmiana niestety kosztuje. Zanim jej dokonamy, zastanówmy się czy jestesmy gotowi jej cenę zapłacić, ale warto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jak dobrnelyscie do konca
to powiem wam - zabieram sie za siebie obiema ręcami !!! zaczynam trening!!!
czuje ze zmienie swoje cialko 
caluje!!!!
-
A Ania - skarbie - nie przejmuj sie dieta ze nie wyszla!!!
bylo,minelo,poszlo w niepamiec!!!
dzis jest nowy dzien!!! 
a poza tym...i tak jestes piekna 
no!
buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki