Wątek: CALKIEM ZWYKLE DIETKOWANIE - powrot do normalnosci

Ok. oto bilans dnia:
Sniadanie: 2 pelnoziarniste grzanki z pomidorem i ogorkiem- 200 kcal
2 sniadanie: banan i polowa jogurtu, 1 kromka chrupkiego chleba z poledwica- 200 kcal
OBiad: indyjska potrawa z kalafiorem i ziemniakami - duzo tego bylo wiec powiem...500kcal
Deser: pol loda jogurtowego - 80kcal
Kolacja: 2 platki ryzowe i troche ogorka zielonego i papryki z sosem jogurtowo-czosnkowym- 100kcal
razem: 1080! nawet niezle jak na ta duza porcje obiadu i loda!
do jutra!

dzien dobry pamietniczku!
dzisiaj tez jestem grzeczna..dopiero 2 kromeczki cieniutkie chlebka ciemnego z szynka chudziutka...mam nadzieje, ze dzien bedzie udany...bo dzis rano juz czulam sie troszke lzejsza..co za uczucie...

witam

widze ze sobie dobrze radzisz ja tez sie staram ale u mnie teraz zima nadchodzi wiec bedzie nie za ciekawie.zawsze latem lepiej i wiosna sie odchudzac ale ja musze cos zrobic ze soba bo kosci mi juz nie wytrzymuja z ta waga.

Katson, kochana..a skad ty to piszesz, ze zima nadchodzi? z australii czy co???
ale pamietaj! niewazne skad piszesz, wierze, ze dasz rade! wiosna czy lato, zima czy jesien! bedziemy szczuple i koniec! zadne tam chuderlaki, ale ladne dziewczyny bez zwalow tluszczu!
W imie tego postanawiam zmusic sie i pojechac na rowerze na aerobic, nawet jesli ten deszcz nie przestanie padac!

Witaj ! Widzę,że już 2 kg poszły w silną dal! Super, trzymaj tak dalej! A co to za lód jogurtowy jeśli mogę zapytać???
Pozdrawiam i życzę powodzenia !!!

Hi Paulyna! Wielkie dzieki za dobre slowa! To zawsze bardzo pomaga!
Wiec ten lod jogurtowy zrobiony jest z jogurtu niksotluszczowego naturalnego i soku owocow. pyszny..niestety obawiam sie, ze nie do kupienia w Polsce. Mieszkam niestety (moze czasami tylko stety..w Niemczech, wiec i zakupy tutaj robie )

A oto zarelko dnia dzisiejszego:
sniadanie: 2 cienkie kromeczki chleba pelnoziarnistego z szynka - 200 kcal
2 sniadanie: troche truskawek: 50 kcal
Obiad: ryz z sosem slodko-kwasnym i kurczakiem- nie wiem..moze 450kcal
Podwieczorek: 1 peloziarnisty tost z pomidorem i 4 male kawalki nieszczesnego kokosa..i oczywiscie lod jogurtowy...ale tylko 3 lyzeczki..od meza - 250 kcal
Kolacja: 4 wafle ryzowe z pasta paprykowa i pomidorem, 1 herbata z mlekiem, szklanka soku jablkowego - 250 kcal
Razem: 1200kcal..pasuje jak ulal...niestety na aerobic sie nie wymknelam, bo godzinami padalo, a ja tylko na rowerze tam jezdze....
Buziaki i do jutra....

Witam ponownie !!!
Ależ proszę, zawsze służę dobrym słówkiem - wiem, że to bardzo pomaga, czujemy się wtedy dużo, dużo lepiej No to widzę, że mam tu Panią z Niemiec - hihi możesz mi napisać pracę z niemca :P - żartuję oczywiście.
No u nas pewnie takich lodzików nie ma, a tym bardziej w moim malutkim miasteczku... Ale nie będę się z tego powodu zasmucać przecież
Pozdrawiam i przesyłam dużo energii na jutrzejszy, kolejny dzień No i oczywiście zapraszam czasami do mnie Buziaki :*:*

dzien dobry! mam nadzieje, ze ten wtorek bedzie nastepnym dniem zegnania sie ze zwalam i tluszczu! a jak juz tego dokonam....10 kg i bede zdowolona..no moze 12..to zrobie sobie ladna fryzurke i kupie nowe ciuszki!
narazie 1 kromka ciemnego chlebka (cieniutka) z pasta paprykowa i kawalkie papryki i herbata z mlekiem....moze ze 120kcal

oto jestem po kolejnym dniu zmagan. dzis bylo:
Sniadanie: mala kromka ciemnego chlebka z papryka, herbata z mlekiem- 150kcal
2 sniadanie: takie zolte male owoce, nie wiem nazwy ale 50 kcal na 100 gr - 50 kcal
Obiad: goracy kubek, 1 mala kromka ciemnego chlebka z papryka - 250 kcal
Podwieczorek: 1 baton zrobiony z owocow (bez czekolady, bez cukru) - 100kcal
Kolacja: salata z tunczykiem i feta, pol grzanki, pol deseru truskawkowego- 350kcal
Jeszcze beda 2 mandarynki- 50 kcal
Razem:950..wow...jak na mnie to strasznie malo...ale moze gdzies zapomnialam dorzucic z 50 kcal..to tak na zapas....

A do tego nakupilam sobie rozych smarowidel, zeby o cialko zadbac

Witaj też sie dołańczam do ciebie ale do wsparcia i trzymania kciuków w utracie wagi bo ja to mam problem z anoreksją i zmagam sie z nią sama bo nikt mi nie może pomóc hmm... trudno żyć albo nie żyć ,, zobaczymy ale ciebie gorąco pozdrawiam i wiem że ci sie uda...