Aniu-najmaluszku, ja tez uwielbiam Londyn...ech.kiedys czesto tam bywalam, teraz juz prawie 1,5 roku nie bylam...no ale maj niedaleko, tak sie ciesze
Aniu-awi, hehe..to sie zgadalysmy...nalesniczki mniam mniam...a gofry tez pachnialy jak zwariowane, bo dolalam olejku waniliowego...mmmm pychota..wole zjesc i isc to wyskakac niz calkiem zrezygnowac i sie meczyc..hehe
Zakładki