-
Madzia wpadam z pozdrowieniami!
Wracam na dietę z małym nadbagażem!
Widzę, że u Ciebie wszystko super, odżywki dla sportowców i waga leci w dół...no no!
-
Jest taka książka "Schlank im Schlaf", mam chyba w pdfie też gdybyś chciała
Nawet sporo ciekawych rzeczy tam piszą
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Magdalenko, ja po sporcie robię się zawsze głodna, zazwyczaj wtedy zjadam sobie plasterek lub dwa jakiejś chudej wędlinki i zapijam to dużą ilością herbatek owocowych nie wiem czy dobrze robię, ale skoro mój organizm się dopomina tej wędliny, to mu ją daję
pozdrawiam dietkowo
-
Beatko, dobrze robisz dajesz organizmowi białko - prawidłowo a w herbatkach owocowych - troszkę węgli :P :P
-
Beatko, no wedlinka jest dobrym pomyslem w sumie..ja juz sama nie wiem, co poczac z tym jedzeniem po sporcie..chyba sie po prostu wslucham we wlasny organizm i juz
Madziu, ja mam w domu mimi biblioteke ksiazek o dietach...i ta oczywiscie tez mam...ale nie czytalam, bo jednak po namysle, sam tytul wydal mi sie conajmniej podejrzany..hehe
Yagnah, to welcome back...ty masz malo do zrzutu, to szybko i pojdzie...
Kurcze..wlasnie musialam stwierdzic, ze na moja salate na lunch...zapomnialam salaty...hehe...super...ide imporwizowac..mam troche kukurydzy, fety, pomidorka, chlebek pelnoziarnisty i jakas wedline..cosik zrobie
-
Dzis bylo srednio na jeza. Nie jestem zadowolona, ale tez i nie super szczesliwa. Chyba duzo zjadlam, w tym niestety napad na slodkie mialam znowu...na koniec jednakze sie opamietalam i pojechalm na sport, 1h stepu dobrze mi zrobila, no i jeszcze rowerkiem pojechalam, wiec bylo ok, wieczorem. Po sporcie napilam sie malego drineczka, malenki, ale blya w nim smietana....nie jadlam niestety nic, bo wystarczajaco nabroilam dzisiaj.
Bylo tak:
-bulka z pasta z fety, 1 kromka chrupkiego, herbata z mlekiem- 300kcal
-salatka z fety, pomidora i kukurydzy i 2 malutkie kromeczki chleba- 350kcal
-batonik dla sportowcow- 150kcal
-troche zupy ogorkowej- 250kcal
-4 male sucharki z ciemna czekolada, baton Balisto, kawalek corny czyli napad glodu na slodycze...ech..nigdy sie nie wylecze- 350kcal..tak mysle..
-probowanie risotto gotowanego dla mezusia i wieczorny mini drinek- 150kcal
Razem: 1450kcal, 45min rowera (duzo pod gore, az mnie kolano bolalo), 1h stepu
Bylam w drogerii i ogladalam te proteinowo bialkowe odzywki dla sportowcow...jedna porcja takiego cuda ma 250kcal...sorry, ale to dla mnie stanowczo za duzo, jeszcze wieczorem po sporcie wsunac 250kcal, wiec chyba jednak bede kombinowac inaczej... Ide zaraz spac..coz mi pozostalo...a jutro juz sroda!
-
Porcja odżywki, którą ja piłam, czyli WPC-80, ma tylko 125 kcal :P :P :P :P
Znalazłaś jakieś mocno kaloryczne
Madziu, widzę, że głodek słodyczowy Cię dziś napadł, ale ćwiczyłaś, więc spaliłaś
Uważaj na kolanko
-
Magdalenko ech te słodycze czemu one tak nas kuszą.. musimy być ponad to.. niestety nie jest to łatwe..
Ale Madziu i tak limit niezły, do tego ćwiczenia nie jest źle kochana!!
buziaczki zostawiam na nowy dzień walki ze słodyczami
-
Witaj Magdalenko
wielkie brawa za ruch, rowerkowanie i step, napewno dużo spaliłaś z tych smakołykow
ja na szczęście nie mam napadów na słodycze, ale za to mam inną bolączkę kulinarną, a mianowicie pieczywo, to moja dietkowa zguba
skoro Kasia napisała, że mój sposób na żywienie poćwiczeniowe jest ok, to może i Ty spróbuj po ruchu skubnąć trochę chudej wędliny i jakiś owoc
pozdrawiam dietkowo
-
Miłej środy Magdalenko :P :P :P :P
Buziaczki zostawiam i dużo uśmiechu do porannej kawy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki