Strona 501 z 532 PierwszyPierwszy ... 401 451 491 499 500 501 502 503 511 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 5,001 do 5,010 z 5319

Wątek: CALKIEM ZWYKLE DIETKOWANIE - powrot do normalnosci

  1. #5001
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie

    Ale tu smakołyki ...

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  2. #5002
    tagotta Guest

    Domyślnie

    no niby juz nastepna strona, ale za zdrowie wspolodchudzaczki wypije z przyjemnoscia

  3. #5003
    Awatar awi
    awi
    awi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2008
    Posty
    2,204

    Domyślnie

    Madziu nie duś mnie wystarczy mnie alergia dusi hehe
    kochana miłego weekendu Ci zyczę!! pozdrawiam gorąco!

  4. #5004
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Znowu dol. Cos nic mi sie nie chce. Na weekend bylo calkiem bezdietkowo. Czekolada, pizza, sernik...nie bede nic mowic na ten temat, bo mi sie nie chce. na szczescie waga stoi w miejscu...hmm....nie wiem czy to szczescie, bo tez szostki, to juz chyba nigdy nie zobacze przy takiej dietowej rozpuscie...
    Spac mi sie chce okropnie. Rano bylam z Amelka u endokrynologa, bo ma troszke powiekszone cycuszki, a takie dzieci maja miec calkiem plaskie. zbadala ja, powiedziala, ze nie ma nic bardzo niepokojacego, ze moze to byc jeszcze wplyw hormonow w ciazy, ale zeby wykluczyc np przedwczesne dojrzewanie wyslala nas na rentgen raczki (wielkosc kosci i ich rozwoj) i rentgen narzadow kobiecych. Nie wiem czemu, ale mnie to zmartwilo barzdo i taka jestem do niczego. Na dodatek jak odwozilam mame z Amelcia do domu, to mama przy wysiadaniu z auta, a mamy wysokie taki mini van, potknela sie i runela na ziemie jak dluga uderzajac glowa o beton...nie chciala do lekarza, ale teraz martwie sie caly czas i dzwonie co chwila...wszystko to bardzo skutecznie psuje mi humor...i nic mi sie nie chce..na szczescie jesc tez nie bardzo....chyba potrzeba mi uropu..jeszcze troszke musze wytrzymac....

  5. #5005
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Madziu kochana, mam nadzieję, że z córeczką to nic niepokojącego i wszystko okaże się dobrze :P
    Tylko tak musisz myśleć

    A co do tego upadku, to nie dziwię się, że się denerwujesz.

    Życzę Ci kochana więcej spokoju Trzymaj się dzielnie!

  6. #5006
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    WIDZE,ZE MASZ ZLY DZIONEK MADZIU.
    MAMA RACZEJ POWINNA ISC DO LEKARZA.
    JESLI CHODZI O CORECZKE ,TO MAM NADZIEJE ,ZE TO NIC POWAZNEGO.
    JEDNAK JAK KAZDA MATKA DOPUKI NIE BEDZIESZ PEWNA,ZE WSZYSTKO JEST OK ,BEDZIESZ SIE MARTWILA.
    POZDRAWIAM MADZIU I ZYCZE ,ZEBY WSZYSTKO SIE JAKOS POZYTYWNIE ZAKONCZYLO




  7. #5007
    tagotta Guest

    Domyślnie

    uffff......ja wiem, ze to zadne pocieszenie, ale tez wlasnie przechodze kryzys dietowy

    Magdus.....trzymaj sie dzielnie!!!!

  8. #5008
    Forma Guest

    Domyślnie



    i ja mam kryzys dietkowy....

    Madziu tak to juz jest z dzieciaczkami, ciagle sie o nie martwimy, ja wczoraj tez caly wieczor przelezalam z malym, caly weekend chasal zdrowy a wczoraj wysoka goraczka, bol glowy ehhhh... my to sie musimy nastresowac...
    na szczescie wszystko zazwyczaj konczy sie dobrze!
    Trzymaj sie!

  9. #5009
    Awatar awi
    awi
    awi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2008
    Posty
    2,204

    Domyślnie

    Madziu zyczę Ci dziś miłego i bezstresowego dnia.. z Amelką na pewno wszystko w porzadku!! choć jak ktoś to mi powiedział - ze od momentu zajścia w ciązę to juz same troski - najpierw o maluszka w brzuchu a po urodzeniu to mi sie dopiero zacznie.. ta troska to z miłości kochana, ale jestem pewna ze jest ok Madziu.
    a jak Mama się czuje?
    Pozdrawiam CIe goraco buziaczki

  10. #5010
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez awi
    choć jak ktoś to mi powiedział - ze od momentu zajścia w ciązę to juz same troski - najpierw o maluszka w brzuchu a po urodzeniu to mi sie dopiero zacznie.
    Miał ten ktoś rację, oj miał

    Moje dziecię już prawie 17-letnie a kłopoty wciąż są, inne oczywiście niż jak miał 5 lat ale zamartwianie się o dziecko będzie zawsze

    Madziulek, i jak dzisiaj się czujesz?
    Lepiej troszkę? Bardziej optymistycznie?

    Buziaczki zostawiam kochana

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •