-
hmm hula hop ciekawe ... to może mi pomuc ze spuszczeniem beercepsa. Potrzebowałem jakiegoś cwiczenia wytrzymałościowego na mięśnie brzucha ... dzieki.
-
Witam wszystkich mnie odwiedzających!
Przez najbliższe dni moge być nieobecna na forum, ponieważ ten weekend mam szkołę Taka podzia, a ja w szkole będę musiała ślęczeć. No ale cóż, sama sie zdecydowałam na szkołę w trybie zaocznym. Prosze Was o jedno: trzymajcie za mnie kciuki dzis między 18:00 a 19:30 i jutro między 11:00 a 12:30. Mam zaliczenia z hotelarstwa i fizjologii człowieka, a powiem szczerze, że nie przyłożyłam się zbyt do nauki (jakos nie chciało mi się zebrać ).
************************************************** ********************
Dziś moja dieta przebiega programowo i nie ma mowy o żadnych nagrodach (no może najbliższa za 4 tygodnie ) . Na jutro to juz też się obkupiłam, żebym nie musiała korzystać z baru w szkole... Także jutro z głodu nie umrę, a dietki bedę sie trzymała. A tymczasem spadam się szykować do szkółki.
[i][b][u]Życzę wytrwałości i przyjemnuitkiego weekendu z dietka za pan brat
-
Witaj Agape
Właśnie przeczytałam, czym się odżywiasz - i powiem Ci, że jesteś bardzo dzielna)))) Ja na jogurcie i płatkach zniosłabym dietę przez góra 3 dni))) Moja dieta to też 1000 kalorii, ale raczej rybno-pomidorowe
Dzięki za wczorajsze wsparcie, pomogło i dzisiaj już mi lepiej
Powodzenia w szkółce, do poniedziałku.
-
Hej Agape
Nadrobiłam zaległości, poczyatałam co się działa jak mnie nie było,
i myszę przyznac, że pod silnym wrażeniem jestem!
Pięknie Ci idzie!!
A egzaminy na pewno zdasz!!
na razie pa
-
Witam po weekendzie
No mam kolejne dni dietkowania za sobą. W piątek wszystko było w normie ok. 1000 kalorii.
W sobote, tak jak pisałam wczesniej wzięłam ze sobą jedzonko, żebym nie musiała kupować sobie czegoś w barze czy w jakiś przypadkowych kioskach. Wzięłam sobie wafle ryżowe - 330 kalorii, kefirek 400 ml - 184 kalorie i 2 jabuszka ok. 150 kalorii. Starczyło mi to na cały dzień i wcale nie narzekałam z powodu burczenia brzuchu ( może tez częsciowo przez wodę, której wypiłam w szkole aż 2 litry ). Przyszłam do domu i na kolację zjadłam pół pomidora i jogurcik (ja bez jogurtów żyć nie mogę). Także wszystko razem zbliżone było 1000 kalorii. Ale wieczorkiem pokręciłam sobie jeszcze 20 minut na hula hop, bo na inna gimnastykę to siły nia miałam!
Niedziela tez przebiega programowo. Śniadanie - jogurt :P po powrocie ze szkoły jogurt i później wafle ryżowe. Dziś to wszystko co zjadłam, ale to chyba przez ten upał na dworzu i jeść sie nie chce, z czego się cieszę. Oczywiście do tego pije hektolitry wody. Czasami tak sobie robię, że wlewam 100 ml jakiegoś soku np. z czarnej porzeczki i do 500 ml uzupełniam wodą. Mam posmak soku i przy tym mniej kalorii niż piłabym pół lita tego samego soku.
************************************************** *********************
Jak uważacie, czy ja słusznie robię, że jem tyle produktów białkowych (przy najmniej dwa 250-gramowe jogurty dziennie)? Kiedyś słyszałam, że od dużych ilości białka się tyje... Co Wy na ten temat uważacie?
-
białko to podstawowy składnik budulcowy tkanki mięsniowej. Jeżeli oprucz diety także ćwizysz to białko jest najlepszym składnikiem odżywczym jaki możesz jeść. Dlaczego? Otóż:
- Białko to jeden z dwuch przysfajalnych przez organizm składników odrzywczych (znaczy taki który poitem może zostać zmieniony na tkankę)
- Białko w stosunku do swojej masy jest niskoenergetyczne (ok 4 Kcal na 1g)
- Białko może być spalane dla uzyskania energi na równi z tłuszczami ale dopieru wtedy gdy zostaną wyczerpane zapasy węglowodanów w organiźmie.
- Weglowodanów organizm nie może przyswoić więc każdy ich nadmiar jest wydalany.
- Białko w równym stopniu może wytwarzać tkankę mięśniową jak i tłuszczową. W obu tych przypadkach jest niezbędna energia (najczęściej pobierana ze spalania Węglowodorów.
- Białko to podstawowy skłądnik odbudowy mięśni przepalonych przez kwas mlekowy.
Innymi słowy jeżeli chcesz złapać ładną figurę kształtne mięśnia itp spożywaj węglowodany + białko a unikaj tłuszczy. Zapewni ci to po pierwsze niskokaloryczne posiłki a po drugie wystarczającą ilośc składników budulcowych aby twoja dnieta nie zrobiła tobie krzywdy
-
Witam Agape!
Widzę, że pięknie Ci idzie! Moje najszczersze gratulacje?
Tylko powiedz co zrobiłaś z rodzicami dziewczyno?!
Niestety muszę się wciąć i polemizować z kolegą Vazelem, który z tego co widzę jest hurra optymistą co do białka. Niestety ja nie podzielam jego opinii. Może zacytuję:
"Nadal panuje powszechna opinia, że białko zwierzęce jest niezbędnym pokarmem, że nalezy je spożywać w dużej ilości, (..), jak wykazały badania na zwierzętach, duża podaż białka zwierzęcego stymuluje wzrost i dojrzewanie, ale równocześnie wywołuje podatność na choroby. Nadmiar białka zwierzęcego w diecie, nie może odkładać się w organiźmie, musi ulec spaleniu, zużywając bezcenna energię. Pokarm białkowy zakwasza organizm i obciąża dodatkową pracą nerki.(...) "
I może jeszcze to:
"...organizm wykorzystuje 70% odpadów białkowych....organizm traci zaledwie około 23 g białka na dobę. Aby tę ilość odzyskać wystarczyło by zjedzenie zaledwie ok 1/2 kg na miesiąc. Obowiązujące tabele zalecaja spożywanie 56 g białka dziennie - przeszło dwukrotnie więcej niż tracimy."
Powyższe cytaty pochodzą z ksiązek pan Mai Błaszczyszyn i dr Dąbrowskiej.
To że opinie takie jak w/w pojawiają się, nie oznacza dla mnie zero białka, za to oznaczają, że należy się troche zastanowić i najlepiej zachować umiar.
Tymczasem znad jabłuszka pozdrawiam
-
Owszem to prawda. Białko może być szkodliwe w przypadku gdy się nie ćwiczy. Może poprostu ja patrze na to z męskiego punktu widzenia. Poprostu kobietom zależy tylko na tym aby poprostu mniej ważyć. Ja mam odmienne zdanie wolę ważyć te 3-5 KG więcej wiedząc że te dodatkowe pare kilo to mięśnia. Organizm w czasie wzmożonego wysiłku (po spaleniu zalegających w mięśniach substancji odrzywczych) zaczyna spalać zarówno tkankę tłuszczową wokół mięśnia jak i tkankę mięśniową ( poprzez produkcję kwasu mlekowego lub inaczej zakwasy). Po treningu następuje odbudowa zniszczeń w tkance mięśniowej. To właśnie w tym momęcie organizm potrzebuje dużych ilości białka. Jeżeli go nie będzie to mięśień zmniejszy swoją obiętość, Jezeli w tym czasie organizm będzie otrzymywał tłuszcze z pożywienia to wtytworzy tylko zużytą tkankę tłuszczową. Co do uszkodzeń nerek to tez się zgodzę mogą one wystompić ale dopieru przy naprawdę nadmiernej ilości. CZłowiek jednak w normalnym trybie żywienia nie jest w stanie spożyć tak dużej ilości białek jedynym wyjątkiem są wysoko białkowe odrzywki dla kulturystów ale one zazwyczaj zażywane są razem ze środkami stymulującymi metabolizm i bardziej niszczą wątrobę niż nerki.
-
Vazel,
może i masz rację. Ale zwierzęta takie jak, np. słonie, też mają mieśnie i to całkiem spore,
a na pewno nie z mięsa. Moim zdaniem, dla nas kobiet jogurty, kefirki, warzywka, kasze, soja i trochę mięska wystarczą.
ja osobiście nie potrafię ćwiczyc tyle co typowy ćwiczący facet, szczególnie siłowo
ale jednak mnie zmobilizowałes i pędzę trochę pomachac nogami
Agape - przepraszam za rozpanoszenie się u Ciebie
-
Do Milas i Vazela
Ale wywołałam między Wami dyskusję A było ty tylko niewinne pytanie z mojej strony... A tak na serio to ciesze się, że taka rozmowa się odbyła, bo wtedy wiem, że przeglądacie, śledzicie i czytacie mój wątek. Jeszcze raz wielkie dzięki. A do Ciebie Milas to wcale nie odebrałam tego jako ponoszenie się - no co Ty - jakbym mogła.
Padło pytanie jak poradziłam sobie z rodzicami. Otóż w tygodniu to jest zupełnie łatwe, bo gdy ja jestem w domu, to oni są w pracy, natomiast, gdy oni sa w domu to ja jestem w pracy i tak koło sie zamyka. W weekendy jest troszke gorzej, ale chyba coś wymysliłam, żeby nie słuchac więcej ich uwag. Ostatnio wyczaiłam w markecie kotlety sojowe i tak sobie pomyślałam, że kupie sobie opakowanie na sobotni i niedzielny obiad i zamiast pieczonego kurczaka zjem sobie gotowane kotleciki sojowe. To jest chyba jakieś rozwiązanie. Musze tylko zobaczyc jaką mają wartość kaloryczną, ale raczej nie dużo bo znalazłam to na półce z artykułami dietetycznymi.
************************************************** *********************
Wiecie co, jednak coś w tym forum musi być. Serio pomaga w dietce Nie sądziłam, że takie opisywanie co się zjadło może pomóc w zrzuceniu zbednych kilogramów. Gdym wiedziała to juz dawno przyłączyłabym się do Was. I właśnie z tej okazji chcę Wam bardzo serdecznie podziękować za to, że mnie tu odwiedzacie, wspieracie, pomagacie wytrwać i dzięki Wam to już nie mam się w co ubrać bo wszystkie spodnie są mi za duże Mam nadzieję, że nasza 'współpraca' nie skonczy się za jakis czas i będziemy teraz wspierac się w dietkowaniu, a później żeby wygrać z efektem jojo (bo tego się boje najbardziej)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki