-
Siedzę w zimnej pracy i piję ciągle i bez przewy latam do łazienki. Zimno jest niesamowicie. Grzejemy się otwierając okna
Dietowo na razie trzymam się dzielnie, bo jem to co z domu przyniosłam, czyli serek light i sałatkę. Zapomniałąm tylk ospakować jajka. I będę musiał się jakoś inaczej ratować.
Zosiu: Zdecydowanie przemyślałąm, wyspałąm się i jest dziś lepiej. A Tobie zakupy zalecam stanowczo. Relacja ze swetrów będzie popołudniu (może nawet zdjęciowa).
Meteorku: dzięki wielki. Dziś obiecuję być nieugięta.
Czego tu wszyscy jak oszalali biegają. Jakby rzeczywiście te ułąmki sekund coś oprócz nerwówki wnosiły
pozdrawiam,
ostaoja spokoju mimo wszystko
-
Emilka u mnie w pracy spokój ale zimno tez jest
Właśnie otworzyłam okno, może to coś pomoże...
czekam na relację swetrową...wiesz taka babska ciekawość
-
Emilko, relację swetrową koniecznie zamieść, ze zdjęciami, a jakże! Zdjęciami na modelu oczywiście! Cieszę, się że już u ciebie lepiej. I po raz tysięczny stwierdzam, że jak zwykle, idziemy tym samym torem Zakupy będą. Jak ustalę ile wydam na zderzak, a później na ubezpieczenie.
-
Już jestem, po obiedzie i po zakupach i małych samochodowych przejażdzkach.
Grzecznie czekam na gości: brat cioteczny z 2 dzieciaczków.
A ja czuję się fatalnie, boli mnie wszystko i na dodatek mi niedobrze. Sama postawiłąm sobie diagnozę: brak cukru.
Na stole czekają na gości słodkości, ale ja się dziś nie dam tak łatwo jak wczoraj
Twarda będę żebym miała skonać.
Jak na razie dietowo wzorowe. Oprócz serka light i sałatki, był kefir, 2 kawy, pieczone mieso z mizerią i serek waniliowy light. A teraz woda niegazowana. Jak szleć to szleć.
Spotkała mnie dziś koleżanka z aerobiku i powiedziała, że schudła przez ostatni mięsię. Motywacja więc jest
Zosiu: zdjęcia będą, jak tylko naładuję baterie. Bo mamy 3 komplety, ale jak zawsze wszystkie padnięte w kluczowym momencie. Mnie zakupy nie zrujnowały, bo za wszystkie 3 swetry zapłaciłam bałe 20 złotych (nie muszę chyba pisać w gdzie byłam), ale swetry ładne i nie "zurzyte" za bardzo. Kończą się suszyć i czekają na zdjęcia. Polecam więc jakiekolwiek i gdziekolwiek zakupy, byle by poprawiły humor i cieszyły.
Najmaluszku: jak wyszłam na dwór to sama się zdziwiłam, że aż tak ciepło jest. W pokoju, tak na mije odczucie, to mamy ze 3 stopnie mniej niż na dworze. Ale wiadomoółnoc i to jeszcze we wnęce. Taka nora i gobowiec. Na upalny sierpień miejsce idealne, bo słońce nigdy tam nie dochodzi.
pozdrawiam i lecę łyknąć proszka bo zwarjuję
-
Emilko, 3 swetry za 20 zł to niemal niemożliwe! Aż zazdroszczę Muszę też poszukać, a wcześniej skalkulować finanse Rozumiem, że słodkości nietknięte?
-
A propo Twoich jedzeniowych wykroczeń. Ja Tobie wcale się nie dziwię. Tak długo jesteś na diecie, że organizm już się chyba domaga tych zakazanych rzeczy. Przestaw swoje myślenie na takie, że nie zabraniasz sobie niczego, a zobaczysz, że wcale na te zakazane posiłki i podjadacze nie będziesz miała ochoty. U mnie to działa.
No i trzymaj sie dzielnie !!!
-
Emilko, mam nadzieję, że z kierownicą jakoś sobie dajesz radę i że tłumaczenie idzie ci bardzo, hm... wymyślnie Mam nadzieję, że znajdziesz chwilkę i zajrzysz tu do nas
-
Straszny dzień dziś miałąm. Po fatalnej nocy zreszto.
Zastanawiłam się ile człowiek może wytrzymać w temperaturze ok 12-14 stopini w pracy. I już wiem 2 dni
Pochorowałam się w ciągu nocy koszmarnie i przbrzydle. Cieknie mi z noca, gardło spuchło, głowa pęka i gorączka zaczyna dopadać. Nie przespałam pół nocy i meczę się w dzień. Nszpikowałam się lekami i na razie nic nie pomaga. Zaczeło mi za to w uszach szumieć.
No i sińce mam jeszcze pod oczami.
W pracy kociokwik, ale staram sie być ponad tym.
Dieta w porządku, ale znowu sobie nie poćwiczę
Agape: masz rację. I dzięki za podpowiedz. Spróbuję.
Zosiu: niestety nie dostaąłm się na audiencję u szefowej więc sprawa przełożona na jutro. Niestety nie udało mi się w pracy dorwać do komputera i dopiero teraz jestem.
na razie tyle bo lecę coś na obiad kombinować
papa
-
Emilko, trzymam więc kciuki dalej i puszczę dopiero po audiencji. Ty natomiast swoje możesz spokojnie puścić. W sumie test napisany, wyniku kciuki nie zmienią
-
Padam
Skończyłam właśnie schemat blokowy (jak ja się cieszę, że mnie programować na studiach nauczali) dla prania w pralce. No i rozkręciłąm się. Chętnie bym posiedziała sobie jeszcze nad resztą pracy domowej, ale niestety jutro do pracy i chociaz trochę trzeba się wyspać
Korek dziś był łaskawy. Tylko 1,5 godziny zamiast dwóch.
CZuję się dalej fatalnie, chyba nawet coraz gorzej. Momo leków, mleka i innych.
Dietowo strasznie grzecznie, ale tylk odlatego, że mi niedobrze. I kości mnie bolą i stawy kręcą. Chyba to nic dobrego
Wiem, że powinnam jutro pójść do lekarza i wziąć wolne. Ale obowiązkowa ze mnei dziewczynka i mam jutro pare rzeczy w pracy załatwić. Gdyby chodziło o kierowniczkę to machnełabym ręką, ale chodzi o Niemców. No i jeszcze studia
Lecę spać.
Dobrej nocy.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki