-
Hej Emilka - przezyc podroz w tak niskokaloryczny sposob, to jednak cos Ja chocbym nie wiem na jakiej byla diecie, zawsze w podrozy skusze sie na jakas kanapke A juz jak wyjazd trwa caly dzien, to nie ma mocnych.
Smialam sie na mysl o minie tego kelnera, bo kilka dni temu jak bylam w moim stalym barze i zamowilam salatke, po czym zaznaczylam, ze bez sera zoltego i sosu, to Grek zawiesil reke (byl w polowie drogi do nakladania sera), spojrzal na mnie z niedowierzaniem i powiedzial " saaalata Capriciosaa BEZ SERA ??????? "
Pewnie to zabrzmialo dla niego jak piwo bez alkoholu ...albo jeszcze gorzej
Ale dobrze, ze umiemy mowic NIE , nie???
Milego dnia w pracy - skoro tak pusto, to rzucaj nogi na stol i przedluzaj sobie weekend
-
Przykro mi, że w moim mieście mieliście trudności z poruszaniem się w dobrym kierunku To samo mówiłam wczoraj do dziewczyn z Chorzowa, tez miałam tam pewne trudności ale oznakowanie mają dość dobre. Następnym razem pytaj
Zazdroszczę SB. Ja narazie MŻ.
Buźka.
-
Tgotta,
masz rację. To nasze NIE to połowa skucesu. A za jakiś czs wszyscy przywykną. Mi najciężej było opierać się teściowej, bo robi przepyszne kanapki. Ale wystarczył stanowczo powiedzieć, ze w samochodzie to ja nie jem i kociec dyskusji. A gło to ja zabijam sokiem pomidorowym. No i obiad mamy w planach. Nikt na takie coś nie znajdie argumentu.
Mój kelner wygladał jakbym conajmniej dopuściła się profanacji polskiej kuchni, ale co mi tam. W sumie to ja płacę.
W pracy staram się nie przepracowywać. Szperam po sieci i przepisów Sb szukam. Bo na to nigdy w domu nie mam czasu. Mam jeszcze gazetka i książkę do niemieckiego. Miło się zapowiada.
-
Emilko, cieszę się, że się wszystko tak ładnie udało. A co do Krakowa to się zgadzam. Najgorzej oznakowane i najtrudniejsze do jeżdżenia miasto polskie jakie znam.
Miłego odpoczywanio-pracowania!
-
Aniu: dzięki, będę korzystać. A swoim MZ się za barzdo nie martw. Lepsze to nic nic. Mnie zebranie do I fazy po raz drugi zajeło pół roku. A może akurat na Ciebie MZ podziala lepiej. I zacznij ćwiczyć.
Zosiu: dzięki. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze się skonczy. Trzymam kciuki i mam nadzieję, ze będzie to pogadanka o urlopie.
-
Emilko, już nie myśl o połączeniu mojej osoby i słowa urlop bo póki co naprawdę nic z tego. Ale już u mnie lepiej. Mam nadzieję, że tobie dzień mija spokojnie i miło. Jakie plany na popołudnie?
-
Emilko, gratuluję silnej woli, super sobie poradziłaś.
Cięzko jest wytrzymać w długiej trasie jak wszyscy obok ciebie ciągle pałaszują... Jestem pełna podziwu. Ja w reataruacjach raczej nie zauwazylam żeby kogoś dziwiło, ze zamawia sie bez ziemniaków, frytek czy ryżu... Chyba coraz czesciej tak ludzie jedzą, a w rodzinie wszyscy wiedzą że nie jadam zemniaków i już to nikogo nie dziwi, tylko przy obieraniu ich smieją sie że to dla mnie bo ja tak za nimi przepadam
Tak trzymaj.
-
Zjadłam jabłko i popijam zieloną herbatę. Dziś już jestem po połowie pracy, tzn. jeszcze tylko 3.5 godziny.
Ważyłam sie dzis rano i waga pokazała 62.3. Strasznie pomału, ale najwazniejsze, że w dol.
Zosiu: u mnie spokój jak najbardzie, czego i Tobie życzę. Bo Tobie, to on dziś bardziej potrzebny niż mi. Na popołudnie planów brak, wiem tylko tyle, że zakupy musze zrbić, posprzątać i chcę poćwiczyć.
Foremciu: dzięki
-
Emilko, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym zobaczyć taki wynik jak ten twój dzisiejszy. Albo nawet z zamienionymi dwoma ostatnimi cyframi. Bo oznaczałoby to pokonanie bariery! Ale ja ją pokonam, już moja w tym głowa :>
Mi do końca pracy zostało sporo więcej ale co tam. Co nas nie pokona, to nas wzmocni!
-
Emilko, dzień dobry!
I jak? znalazłaś jakieś ciekawe przepisy w sieci
Miłego dnia życzę!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki