Ledwo żyję, śpię na siedząco. Zrobiłam sobie kawę i się poję.
Musze się obudzić i jeszcze trochę pouczyć
A tymczasem: spać, spać, spać,...
Ledwo żyję, śpię na siedząco. Zrobiłam sobie kawę i się poję.
Musze się obudzić i jeszcze trochę pouczyć
A tymczasem: spać, spać, spać,...
No widzisz Emilko, jaka z Ciebie sportsmenka :P BRAWO!!!Zamieszczone przez milas
Spokojnej nocy życzę
Ale mi dziś cięzko. Niewypałam się okrytnie. I chodzi za mną ochta na krówki nie wiedzieć czemu. Walczę oczywiście.
Na po pracy planów strasznie dużo. I chyba wogóle spać sie nie położę skoro mam wstać o 4.
Lecę poczytać co u Was bo praca to ostatnie moje dzisiejsze marzenie.
eMILko musisz jakoś to przetrwać...nie ma wyjścia...ale współczuję naprawdę...
Spać chyba jednak powinnaś dzisiaj...choc na kilka godzin...
Trzymaj się!
Oj Emilko, jak ja Ciebie rozumiem, za mną kolejna ciężka noc, wszystko się we mnie trzęsie z niewyspania, no ale ja w weekend wypocznę a Ty biedactwo nie bardzo....
Dużo siły Ci życzę!!!! :P
Dziewczyny normalnie świat jednak jest dziwny. Gdyby nie to, ze w tej firmie wszystko się może zdarzyć, a jak jeszzce udział bierze w tym moja A. to nigdy bym nie uwierzyła.
Ale od początku:
Od wielkiej kontuzji mięśnia łydki (w czasie tańczenia podczas integracji) nasza pani na w tejże łydce 20 cm szfamę. Była na półrocznym zwolnieniu, a od kiedy wróciła jeżdzi na rowerze - różowym.
Jeżdzi nim do pracy, w pracy i z pracy. Już jej i wentyle wykręcanno i powietrze z kół wypuszczano, kradziono różne rzeczy, które zostawiała.
A dziś ja pojechała na super ważne spotkanie wrzeszczeć na innych, to ktoś jej w łańcych nity włozył
Baba wsiadła na rower, nacisneła na pedał, nie zadziaąłło, nasisneła z całej siły i runeła jak długa.
Wrzaski, piski, skargi i pojechadła do domu. Straszy, ze jej się kontuzja odnowiła i że chamstwo i wogóle.
A ja, może i wredna jestem, ale każdy jest kowalem właśnego losu. TYle ludzi jeżdzi rowerami i je zostawia w różnych miejscach zakładu. I jak do tej pory to jest jednyny przypadek.
Zapiekłam sobie rybę z warzywani, Zjadłam, ale kurczak był lepszy
Siędzę i uzupełniam teraz wiedzę - głównie zewnętrzną
Ćwiczeń nie będzie bo padnięta jestem i nie chce mi się najzwyczajniej. Muszę się jeszzce spakować. Ogarnąc trochę dom. Przygotować wszystko na po weekendzie
chcę już następnego piątku
Rezcywiście historia z różowym rowerem śmieszna i conajmniej dziwna ...
Emilko nie dzwię się, że nie masz sił ćwiczyć...Wstajesz o 4??? Matko ja bym chyba padła gdyby ktoś mnie jutro zwlekł z łóżka o takiej nieludzkiej porze,.,,ale Ty jesteś już zaprawiona w bojach więc dasz rady...
Miłego pakowania...głowa do góry...Zrób tylko najpilniejszze rzeczy...
Emilko:
Po pierwsze: niezły numer z tym rowerem i panią A. (i bardzo dobrze, należy jej się )
Po drugie: wyśpij się, żebyś miała siłę przebrnąć przez te 2 ciężkie dni!
Po trzecie: MASZ śLICZNY AVATAREK!!! :P
Zabierz ze sobą nas w swoich myślach Będzie dobrze, dasz radę!!!
Zdobywasz wiedzę, robisz coś dla siebie, potem będziesz mieć wielką satysfakcję, że dałaś radę sama, o własnych siłach.
Jesteś bardzo dzielna!
Ale numer z tym rowerem! :P pani chyba sobie uswiadomila jak bardzo jest wielbiona w swoim otoczeniu
Zakładki