-
Już w domu
Zjadłam sobie na obiad warzywa na patelnię, na deser batona sojowego, a teraz Slim Figura mi się parzy. Ale dobrze.
Motywuję się czytając najnowszą Super Linię.
Aniu: współczuję, mam nadzieję, ze apap pomógł i jakoś wytrzymasz do końca pracy. A wszystkie te zawirowania to przez pogodę, znowy jakies fronty, wichóry...
Kasia: nie choruj, absolutnie. Przeciez szaleć dziś musisz!
Asiu: właśnie tylko weekend przy życiu mnie trzyma i im jest bliżej tym lepiej się czuję. A co do maleństwa, to się zobaczy
Agatelka: witam i dziękuje!
-
Poćwiczyłam sobie z niejaką panią Charlie Brooks... całą godzinę.
Wymęczona jestem niesamowicie: bo ćwiczenia zaczynają sie od rozgrzewki, później jest dance, combo, intensive a na dokładkę jeszcze pilates.
O ile ćwiczenia zdziałąją ze mną takie cuda jak z panią to warto było
Zaczyna mi tylko głodno być i zastanawiam się co by tu zjeść
-
Wścieła jestem. Stanełam dziś na wage i ciągle jest 63.5
Ćwiczę codziennie, spać chodzę głodna, ani cukiereczka nie zjadłam i taki numer...
-
Lepiej się zmierz
Albo po prostu poczekaj. Wszystko ruszy, już ładnie schudłaś na pewno.
-
Alexandretta: będę się i mierzyć i czekać. Wyjścia innego raczej nie mam.
A tymczasem w ramach śniadania zjadłam jogurt naturalny z 2 łyżkami ziarnek słonecznika i z 1 rodzynek. teraz oczywiście Slim Figura.
-
Co za pogoda... Wieje, leje, a to przeciez połowa stycznia
A ze mnie chyba metoepata, bo czuję się fatalnie. Głowa jakaś taka waciana, pełna, chuczy mi aż...
Pozabierać się nie mogę, ani skupić
-
Zjadałm sobie serek ziarnisty ze szcypiorkiem (150 kcal), a teraz piję czerowną herbatę.
Biegam jak głupia przez cały dzień, a tu jeszzc eten potforny wiart. Mokra jestem i padnieta jakbym normalnie ze 20 km przebiegła.
Niestety to jeszcze nie koniec...
Po południu już mamy umówione odwiedzanie maleństwa naszych znajomych. A jutro imprez z okazji 1miesięcznicy tegoż maleństwa organizowana przez ojca. Oczywiście mamy i małego męzczyzny na niej nie będzie
-
Emilko, ja się wczoraj wyszalałam na maksa, 3 godziny skakania i 0,4 kg mniej
Ale z tych wrażeń spać nie mogłam, teraz się czuję jakaś taka rozbita, dlatego do pracy nie poszłam ....
Miłego dnia mimo wszystko! :P w końcu to PIąTEK!!!
-
Ja sie przymierzam do wejcia na wage w poniedzilek... w poprzedni było 56,4
-
Umieściłam fotki mojego brzucha po 17 dniach weidera :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki