-
Spokojnie, jestem, jestem.
Kondycja co prawda nienajwspanialsza, ale jakoś daję radę...
Wczoraj informatycy dorwali sie nam do komputerów. Od 10 do 15 totalną blokadę mieliśmy. A dziś ciągle i skanera i drukarki nie mamy. Nie mówiąc o połączeniu komputerów w sieć.
A jak przychodze do domu, to błoto ze mnie pośniegowe sie robi. Głównie leżę i nie jestem w stanie nic zrobić.
Strach dalej siedzi mi pod skórą. Niestety z tym się już urodziłam, taki mam charakter, podejście do życia i chociaz bardzo nie chcę to samo mi się tak robi, samo myśli...
-
Emilka podejście do życia widzę mamy podobne...pesymizm co???Ja też taka jestem...ja bardzo nie lubię u siebie właśnie tej cech, że wszystko widzę w czarnych barwach...ale co zrobić...
Wiem, że będzie dobrze...
U nas biało ..a w mieście błocisko na maxa...
Buźka.
-
Emilko, u nas zima na całego, sypie i sypie ...
Zaspy po kolana
Ja może nie jestem urodzoną pesymistką, też potrafię się zamartwiać na zapas, ale nauczyłam się z tym walczyć, dzięki wizytom u psychoterapeutki, do której chodziłam przez ponad rok.
Kiedy pojawia się czarna myśl, umiem ją odgonić i spojrzeć inaczej na problem...
Nie zawsze mi się udaje, ale myślę, że w 90 % tak!
Miłego dnia! :P
-
Aniu: dokładanie. Dziękuję raz jeszcze.
Kasiu: to szczerze Ci zazdroszczę. Ja niestety nie, ale zaczyna mi być już wszystko jedno
Wiem, że strasznie smęce, ale smętnie mi i ciężko strasznie. Czas się wlecze niemiłosiernie, zupełnie jakby mi na złość.
-
Emilko, smęć, jeśli tylko Ci to choć troszkę pomaga, to smęć, ile chcesz ....
Jedynie przykro mi, że masz taki humor ....
-
Smęć do woli...W końcu czasem każdy ma gorsze dni...a pogoda pozytywnie nie nastraja...
-
Emilko smęć ile chcesz, od tego jesteśmy, żeby wspierać i pocieszać.
Ja za to jestem optymistką, może nie 100%-ową, ale nie lubię się zamartwiać. I wychodzę z założenia, że zamartwianie się nic nie pomaga, a tylko wykańcza nas psychicznie........I dobrze mi z tym. Niestety mój optymizm nie pomaga ustrzec mi się od dołków, takich które pojawaiają się z niczego i też szybko znikają, ale to chyba każdego dopada.
Trzymam kciuki, żeby z badaniami wszystko wyjaśniło się pozytywnie
Pozdrawiam
-
Już prawie zaczełam wierzyć, ze jest i będzie dobrze...
Ale oczywiście stało się coś takiego, co przekonało mnie, że jednak jestem chora
Nie dam rady
-
Emilko, zaczynam się jednak o Ciebie bardzo martwić ....
Wiem, że to Twoje intymne sprawy, ale zaraz się zacznę strasznie denerwować...
Co się stało?
-
Kasiu, dzięki Kochana. Nie martw się mną.
Nie chce mi się nawet pisać. Jak będę w stanie to odezwę się w poniedziałek...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki