-
A mnie Kasiu dziś w nocy koszmary straszne męczya. Jak się skończył i zaczełam słodko zasypiać to budzik zadzwonił.
Marznę okrutnie, a mam na sobie koszulę, sweter, marynarkę, a na tym wszystkim jeszcze polara. Dodam, ze ogrzewanie włączone już jest. Aż cierpię z zimna.
Wszystko co jem jest zimne, piję już 4 kubek herbaty. Aby do 18. Później jeszcz etylko 3 dni i wolne. Bo piątek wolny mamy.
-
Emilko, i jak?
Trzymasz się?
Troszkę cieplej Ci jest?
Dobrze, że piąteczek masz wolny, odsapniesz troszeczkę
-
Wytrzymałam, ale mam dreszcze i wypieki, zimne ręce, katar i kicham. Kąpię się i idę pod kołdrę. Ciekawe jak długo tak wytrzymam.
Albo jeszcze wcześniej poćwiczę. Lightowo, bo pilates i tylko 20 minut. A póżniej pod kołdrę z angielskim.
-
Ojej, wszyscy dookoła chorują, życzę zdrówka Emilko!!!
Trzymaj się cieplutko (mam nadzieję, że mnie choróbsko ominie).
-
Mimo złego samopoczucia poćwiczyłaś więc jesteś wielka
Może zima nie będzie taka sroga i jednak w pracy będziesz jakoś wytrzymywać chłód...OBY!!!
Emilko zauważył, że Zosia też ostatnio przemęczona...Wy wszystko razem!!!Odpoczywaj...
Buźka.
-
Dziś już cieplej, ale za to ciapie deszcz. No coż nie można mieć wszystkiego
Dzień pomału, ale z rewelacjami. Oczywiście w pracy. Nawet mi się już nie chce pisać o przewspaniałej komunikacji i zarządzaniu personelem. Wszystko mi jedno i chyba czas najwyższy zaopatrzyć sie w jakieś ziołowe coś na uspokojenie.
Dobrze, że mam te studia i języki to chociaż mam czym głowę zająć. I to traktuję jak prawdziwe problemy.
Dieta jest, zakwasy też. Bo wczoraj przeszłam na 20 minutowy pilates advanced.
Dziś będę robić jedzenie na resztę tygodnia: pieczony cyc kurczaka i makaron sojowy z warzywami przepisu Zosi. Makaron jest tak przepyszny, że aż niebezpieczny. Mało zjeść gio nie potrafię.
Teraz osładzam sobie życie herbatą brzoskwiniową liptona
-
Milka, ale tek makaron jest dużo mniej kaloryczny niż porównywalna porcja zwykłego, więc nie miej wyrzutów! Mam nadzieję, że dziś już lepiej się czujesz!
-
Emilko, jak zdrówko?
Lepiej?
Pozdrawiam cieplutko
-
Zosiu: pewnie, że lepiej. Już na wszystkie "nowości", zmiany i eksesy reaguję śmiechem. Plany na wieczór właśnei mi się wyklarowały. Dostałam książkę, będzie więc kocyk, herbata i książka. A na weekend mam zamówione 2 filmy: Jasminum i Diabeł ubiera się...
No i korek uratował moje finanse na resztę tygodnia. Spóżnił się bezczelnie 15 minut.Jakbym nie potrzebowała pieniążka pewnie byłaby sprzeczka. Ale było uprzejmie i grzecznie
Kasiu: wczoraj wieczorem mnie połamało i bolało mnie wszystko nawet zęby. Dziś jest o niebo lepiej, bo nie boli mnie nic. W pracy trochę cieplej. leki łykam garściami i zagroziłam, ze przy najmniejszej chorobię idę do lekarza i na zwolnienie.
A teraz dietowo: serek, surówka i jabkło zjedzone. Wypiłam kawę z mlekiem i włąśnei zaczynam 4tą herbatę. Tym razem Slim Figurę.
-
O! musze wyprobowac ten makaron Choc to prawda....niebezpiecznie jest jesc w czasie diety DOBRE rzeczy (dobre w smaku oczywiscie) Ja jak zrobie cukinie nadziewana mielonym miesem i grzybami, to moge zjesc wszystko SAMA.......
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki