-
Kasiu: jeszcze trochę mroźno i wieczorem i rano, ale już wiosennie
Anise: Zakopane powiadasz też pięknie A wiosna przyjdzie i do ciebie. I ćwicz, ćwicz. I pamiętaj, że nie musisz, a chcesz Pozdrawiam
Asiu: współczuję. Ja sie taka aktywna zrobiłam, że 3 godzin nie mogę na niemieckim wysiedzieć. Kręcę się jak przedszkolak któremu siku się chce
-
Cześć Milasku,
widzę, że mamy dokładnie te same przemyślenia po lekturze styczniowego shapea.
Zaczęłam nieudolnie liczyć kalorie, chociaż baaardzo nie lubię. O ważeniu posiłków pierwsze słyszę, ale warto spróbować, zwłaszcza jeśli wrzuca się w siebie kocioł jedzenia. Spróbuję od jutra, bo dzisiaj mam nadzieję nic już nie jeść.
Buziaki od Kaszani
-
Kaszaniu czy to znaczy, ze wróciłaś na stałe? Mam nadzieję, że tylko dobić pozostałe kilka kilogramów.
Ja to ważenie dokładanie z takiego samego powodu jak Ty. Bo kanapka, jeszcze jedna, druga, itd.. Aż gubię rachubę. I one pojedyńczo tak niewinnie wyglądają. Albo tych kilka ciasteczek po obiedzie
A teraz waże i mam z głowy. Z kaloriami niestety nie idzi emi tak łatwo
Wstałam wyspana. Powietrze wiosenne. Jest pięknie byleby nikt tego nie zepsuł
Zjadłam jajko gotowane i popijam kakao :P
Dopuki nie m anikogo w pokoju lecę Was poodwiedzam.
-
Emilko u mnie też pięknie wiosennie ... Mimo, że zapowiadali deszcz...
Tylko się cieszyć należy
Milutkiego całego dnia
-
Czesc Emilko,
miłego dnia!!
-
Udanego tygodnia
Pięknie ćwiczysz Emilko i wymiary też cudne
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
No i całe moje odcukrzanie diabli wzieli.
Żegnaliśmy kolege w pracu: oczywiście kawą i ciastem
Już miałam pomysł żeby skasowac suwaczek, ale ja go po prostu nie przesunę o jeden dzień do przodu.
Ciacho mnie zasłodziło, a zjadłam 2 półporcje, że zdołałam wcismąc w siebie tylko serek light z połówką pomidora. Cała reszta jedzenia na dziś została sobie w szafce. Kalorycznej tragedii nie powinno być, ale czuję się złamana i wogóle nie wygodnie-nietęgo.
Aniu: ja się cieszę też niezmiernie. Słońce mnie ładuję, chociaz moich kolegów dzisiejsze powietrze sponiewierało. mówią, ze za świeże. Ja na wszelki wypadek z pokoju nie wychodzę, ale się wietrzę.
Grażynko: dziękuję potrójnie.
Gosiu: dzięki i nawzajem. Śliczny masz tickerek ze śliczną wagą. Pogratuluję CI jeszcze u Ciebie.
-
Gdybym byla w Polsce, to byloby mi bardzo ciezko oprzec sie tym wszystkim drozdzowkom pysznym z makiem, serem, marmolada. Kapusniaczki to moja zupelnie juz jest slabosc, testuje je czesto i w kazdym miejscu. W kruchym ciesciem, drozdzowym, mieszanym... ech! Na szczescie tutaj takich specjalow nie ma i nawet tesciowa jak juz wyskoczy z jakims deserem to jest to takie cos niewiadomo co kupione w sklepie, ze az sie patrzec na to nie chce, sam cukier i tyle.
Teraz tesciowej nie ma bo jak po Afryce jezdzi to znowoz w innym Peru jest, albo w Kalifornii ze swoimi wnukami. W tym momencie bawi na Florydzie i dobrze, przynajmniej swiety spokoj tutaj jest bez niej.
Tak ze Milasku, zapomnij o tym ciescie i nastepnym razem pomysl, ze taka przyjemnosc to trwa chwile, a potem cale postanowienie przepadniete. Nie warto. No chyba ze czterdziesci dni minie to zjesz cala cukiernie z tej okazji . Pozdrawiam.
-
Bezsilnam. I w związku z tym tylko szybko raportuję:
jedzenie: ok 1200 kcal
ćwiczenia: 50 min pilatesa i godzinny spacer
-
Emilko było minęło ... choć wiem jak się czujesz ... Wyrzuty sumienia są? Zła na siebie jesteś ... Ale nic nie poradzisz na to co było ... Trzeba myśleć o tym co jest i co będzie
Miłego słonecznego dnia.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki