-
jeju,ja to wiem,ze nie bede sie i tak czula dobrze,bo najfajniej to byloby juz leciec na 2000 i nie tyc...noo,ale jak sie nie ma,co sie lubi... zrobie tak,ze od jutra do piatku 1400,a pozniej normalnie dokladac i rowerek i spacerki,owiem,ze bede pewnie wsciekle glodna i w ogole...ciagle mi malo jedzenia ostatnio://bosze,oby mi to minleo...yhh://
a fitness to fajna sprawa musi byc,skzoda,ze u mnie nie ma takiego cuda...a moze jest?trzebaby sie dowiedziecD
ok,to ja spac ,ale tak juz na serio,ihihhi)
buziakuje kochane wy moje:*
-
hmm,a ja sie kompletnie nie ruszam. Nawet na spacerki nie chodze jakies specjalne...Na tylku ciagle siedze i zwiekszam o 100 i co za ulga- waga sobie stoi wiec jutro tez dokladam stowke,a co tam...a ruszac mi sie nie chce i narazie nie mam zamiaru wprowadzac zmian :] ech...mam nadzieje ze mi bioderka a zwlaszcza moje grube uda i tylek nie obrasna jeszcze bardziej w tluszczyk ale to nie moja wina,ze zlapal mnie len i nie mam mobilizacji do cwiczen...heh...a w ogole to zaczynam sie zastanawiac czy nie przedluzyc sobie godzinek posilkow. tzn. zamiast ostatniego posilku przed 17, przesunac do 18, bo jak dorzuce kalorii to nie wepchne tego wszystkiego, no i moze zdrowiej tak to sobie rozlozyc? Albo po prostu bede jadla male ilosci,ale kaloryczniej. Np. wywale z menu juz zupelnie kefirek Piatnicy np. a zamiast niego wprowadze bardziej kaloryczny kefir, itd. No nie wiem,nie wiem...:/
Boze,wiecie co? Moja mam zapraszala na imieniny swoje rodzinke i dzwonila do roznych ludkow. Zadzwonila do mojej cioci, gada z nia, gada, a ciotka sie pyta nagle mamy: jak ja sie czuje,bo my sie wszyscy o nia martwimy? a ta ciotka mnie nawet ostatnio nie widziala...inna mnie widziala,ktora mieszka obok niej,moze to stad taki tekst...ale sorki,hehe...czy ze mna jest cos nie tak,ze ludzie takie teksty wala? Wkurzylo mnie to Mama jej odpowiedziala,ze a jak mam sie czuc? Dobrze sie czuje(pewnie ja tez zamurowalo ) a potem sie dziwic ze rodzice gadaja jakies bzdury, anoreksje wmawiaja,kaza wcinac jakies tluste rzeczy...po takich tekstach...kurde,jestem naprawde wkurzona i mam dosc tego pieprzenia przez ludzi glupot...w koncu to moje zycie,niech zamkna swoje paszcze i niech sie nie wtracaja...zreszta,mam to gdzies i tak bede robila to co chce i jakos nie przejmuje sie( i nigdy sie nie przejmowalam) tym co mowia inni
Ech...Dziewczynki, nic mnie nie obchodzi niby,ale mimo wszystko dobrze byloby jakby te badanka wyszly ok. Tak bardzo chce zeby bylo wszystko w normie...niby bralam witaminki,ale czy to wiele dalo? Poza tym wiem,ze mialam malo tluszczy w diecie i moglo to sie nie przyswajac w wiekszosci...a jeszcze po tym okresie-jeden posilek dziennie,np. tylko kalafior na obiad i koniec jaka ja glupia bylam...no i wredne jest to ze teraz mi te badania kazali zrobic...bo zaczlam ostatnio tak ladnie, rozsadnie i zdrowo jesc... Mogli sie wstrzymac troche Boze, nie wiem jak wytrzymam do jutra do poludnia...nie chce patrzec na te wyniki... a jak beda kiepskie...?
-
Kolejna kłutnia z mamą...potem napisze co sie stało.
-
Mi juz obzarstwo minelo na szczescie. MlodyAniloku ale ruch to zdrowie pamietaj o tym...Musze uciekac pozniej jeszcze wpadne:*
Buziaki:*
-
hej moje kochane nie bylo mnie w domku przez weekend i myslalam ze zwariuje te pare dni byly poprostu masakrycznie kaloryczne naszczescie jak dzis stanelam na wadze bylo wszystko ok i jestem z tego powodu strasznie szczesliwa dzis zjem ladnie ok 1700 kcal no i wszystko powinno byc dalej dobrze
na weekend bylam w gorach i jadlam za dwoje pelno lodow kielbaski z grila i piwko a na obiad dwa dni z rzedu schabowe z pieczarkami ehh pyszota moglabym tak dzien w dzien ale wiem ze zle by sie to skonczylo
kredkova ja bym na twoim miejscu juz nie zanizala no bo po co?? tylko przedluzasz wychodzenie z dietki a znajac zycie jak znow bedziesz miala wpadke za jakis czas <oczywiscie trzymam kciuki zeby tak sie nie stalo> to znow zanizysz i wpadniesz w koncu w bledne kolo diety i z niej nie wyjdziesz
pozdrawiam
-
ojojoj...co sie stanelo mala??mam nadzieje,ze nic powaznego...
mlodyaniolku,koniecznie napisz,jak wyniki i w ogole)
ehh...wiecie,kupilam sobie czekolade toffi ,cala ma 450 kcal,i zamierzam ja CALA zjesc bo apetytu jakos wcale nie mam,ale zeby dobic te kalorie,to spelnie swoje marzenie ostatnich dni,hihi...bo jak w limicie bede,tov i tak mi to nie zaszkodzi,prawda??
xeniu,ty to jednak masz przemiane materii jak pociag ,hiihihkurcze,fajnie tak sie naobjadac od czasu do czasu..jakos tak sie od razu ludzik inaczej czuje...gdyby nie te wyrzuty:// a zanizylam,wiem,to glupio,ale jednak mi przybylo po tym obzarstwie i jakos mi to musi spasc...a przeciez chce wyjsc z diety wazac tyle,ile mi sie udalo schudnac,no nie??tydzien w ta czy w ta...ehh..ale jakos mi sie nsawet podjadac nie chce,hihi)
co do tej czekolady to sie jednak waham....ale co tam...jak w limicie,to nie umre od niej,no nie??D
juz dzis na rowerku bylam,moze wieczorkiem jeszcze pojde,jak nie bedzie padac..ah
piszcie,co tam u was slonka wy moje)
buziakuje:*
-
uch.. było, mineło. No rano wstalam patrze mamuska w domu a nie w pracy, siedzi w kuchni, poszlam sie kapac, a ta nadal siedzi.. no tak czekala zeby zobaczyc jak jem sniadanko, no to sobie zjadłam twarozek polany jogurtem owocowym (200kcaL) a ona do mnie ze to za malo ze mam zjesc wiecej, a ja ze nie lubie jesc tak od razu rano... no i zaczela sie gadka, ze wygladam jak szkielet, ze mam anoreksje, ze ona nie chce po lekarzach ze mna potem lazic, ze nie mam okresu no same wiecie jak to jest... wszystko mi nawymieniala ale ja sie wyłaczylam i bylo ok. To ona ze mam isc do lazienki i powiedziec jej ile waze, to poszlam, patrze 55 kg, mialam juz wszystko gdzies wiec juz nawet bajerowac jej nie chcialam, jak sie dowiedziala ze 55 to zaraz gadka, ze mam jesc, ze ona juz tego nie bedzie dluzej tolerowac, ze jak nie bede jesc to pojde i wakacje spedze w szpitalu pod kroplowka, ze wykanczam swoj organizm itepe itede... no ale poszla sobie i mialam spokoj...a no i jeszcze ze zakazuje mi chodzic na fitness i wogole.
Potem poszlam sobie pieszo do centrum taki spacerek sobie zrobilam laze po sklepach a ona dzwoni ze gdzie jestem ze za 5 min po mnie przyjedzie i na obiad mnie bierze, ja ze nie ze jest dopiero 13.00 a niedawno sniadanko zjadlam, a ona ze nie noi znow klutnia. Po czym wrocilam do domu kolo 14.00 i ona ze obiad jest juz zamowiony w restauracji i ze jedziemy zjesc, pojechalam, weszlam do restauracji, powiedzialam ze jesc nie bede, wiec ona jadla ja nie. (Chodzi o to ze od piątku mowie jej ze mam fajny przepisik na zupke i mialam ją dzisiaj robic) no ona wziela potem na wynos to moje zarelko mi do domu. Wrócilam zrobilam zupke, troche zjadlam szparagow i rybki z tej restauracji.
cóż...bywa... ale ja uparta jak osiol jestem i jej na przekor wszystko jest chodzi o temat odchudzania... taka buntowniczka glupia ze mnie jest.
No kredkova rob jak chcesz, wazne zebys sie z tym dobrze czuła. A młody aniolku jak te twoje wyniki wlasnie? Co do tej czekoladki to ja mam takie marzenie zeby sobie zjesc szarlotke niedlugo moje urodzinki wiec pewnie to zrobie, oczywiscie jakos to wepchne do limitu najwyzej caly dzien nic nie bede jesc, a co tam wiem ze glupoty gadam ale narazie tylko tak sobie gadam.
No to tyle dziewczynki trzymajcie sie [/i]
-
kurde mala ty to rzeczywiscie masz przerabane jakby mnie matka na obiad wziela sila to bym ja wysmiala juz raz probowala tej sztuczki i zrobila mi dwa tosty na sniadanie- zjesc zjadlam ale jej powiedzialam ze smiesznie sie zachowuje i jeszcze raz taki wyskok to sama sobie bedzie musiala to zjesc bo ona nie jada sniadan a mi wmuszac bedzie- smieszna i teraz mam spokoj w sumie widzi ze jem wiec jest luz na chacie gorzej jak dietkowalam bo sie troszke czepiala ale naszczescie tylko jak ja napadlo mala ales mi narobila ochoty na szarlotke dobrze ze piec ciast nie umiem<jestem antytalencie kulinarne> bo pewnie z nudow bym upiekla
mlodyaniolku jak tam wyniki??? ja sobie przypomnialam ze mialam po diecie robione badania krwii i nawet spoko mi wyszly tylko czegos tam mialam za malo ale za miesic znow mam isc wiec moze bedzie lepiej
kredkova daj sobie spokoj z czekolada jak nie masz ochoty na podjadanie a moze juz ja zjadlas ja dzis tez mialam tylko ugrysc snikersa a wszamalam calego naszczescie zmiescilam sie w moich 1700
-
Hej dziewczynki W koncu jakos sie nie stresowalam zanim otrzymalam te wyniki, bo jakos sie nie przejmowalam nimi,a raczej obawialam reakcji rodzicow gdyby cos bylo nie tak,ale potem stwierdzilam,ze nawet jak cos to bym ich po prostu olala...
Pojechalam po wyniki z moja mama, boze a ta sie tak stresowala... ja cos do niej mowie a ona w ogole myslami gdzies indziej,w ogole widac bylo po niej ze sie denerwuje,az jej rece drzaly i gume zula czego nigdy nie robi.Hehe,a ja na luziku w duchu zaczelam sie z niej smiac,zreszta nawet dogryzalam jej ze sie tak stresuje i w ogole wiem,jestem wstretna ale nie moglam tego nie zrobic,hehe...taki dobry humorek mam dzisiaj jakos... no a wyniki sa ok. Zelazo,krwinki czerwone,cukier wszystko w normie. Jedynie tylko mam lekki niedobor bialych krwinek,ale nie grozny. Po prostu tak na granicy i musze wcinac wiecej bialka,a wszystko bedzie w ogole cudnie Mama taka zadowolona stamtad wyszla, zartowala,humor jej sie poprawil i wreszcie przestala sie przejmowac. nawet powiedziala,ze teraz bedzie mogla spokojnie wszystko robic,bo tak to ciagle sie bala...hehe,nie wiedzialam,ze az tak sie tym przejmuje...
Hmm,a z tymi bialkami to nawet fajnie bede teraz wcinac duzo soi, fasolki szparagowej, kefirkow, jogurcikow, serow bialych i twarogow,serkow wiejskich-tego co uwielbiam no i jajka . Ale przede wszystkim serki,kefiry i jogurciki, bo to moja najwieksza milosc i teraz nikt mi nie powie- jogurtem to ty sie nie najesz...Bo ja odpowiem,ze przeciez musze jesc bialko,hehe i bede miala spokoj...Hmm i wiecie co? Ostatnio mialam ciagle chetke na wlasnie takie nabialowe jedzenie...tak teraz sobie mysle,ze to moze organizm sam sie upominal? Madre sa te nasze cialka no wiec ogolnie badanka wyszly spoko i wiem,ze teraz jak jem naprawde zdrowo(bo badania mialam zaraz po niezbyt rozsadnej diecie) kolejne beda jeszcze lepsze
Hmm,dziewczynki ja tez tak sie zawsze zastanawialam czy aby na pewno nie zaszkodzi zjedzenie kalorycznej rzeczy,mimo ze wliczy sie ja w jadlospis? Taka czekolada czy inna pysznosc...ja sie po prostu boje ja zjesc...ciezko mi bedzie sie odwazyc...
a c do ruchu...wiem,ze ruch to zdrowie...ale moje lenistwo jest trudne do pokonania niestety...ale powalcze z tym tylko jeszcze nie w tym tygodniu Pozdrawiam:*
-
czesc )
hihih,xenia,ja wlasnie dlatego,ze mnie do podjadania nie ciagnelo,to ta czekolade wszamalam-wiedzialam,ze sie psoko w limicie zmieszcze,bez ochoty na wiecej i teraz mam gloda zabitego,a i dietka ladnie)
mlodyaniolku,tak sie ciesze,ze wyniki okD ohh,mysle,ze spokoj choc na troche w domku bedziesz mialaja tez bym musiala na te wyniki,ale sie boje...czekam na to,az lekarka wroci ,o
wiecie co...bylam dzisiaj u ciotki ,te ,co to wage w przedpokoju ma... no i sie zwazylam...i nie wiem,ona na pewno ta waga jakas lewa jest,bo mi wskaznik pokazal... 44 kg!!!! a to jest niemozliwe,bo obwody ciala mam nieco wieksze,niz przed tym obzarstwem...boze,ja nie wiem,jak to jest....
a moze lepiej od jutra 1500,jak dzis 1400? nie wiem,co mam robic..://
mala,twoja mamuska to serio niesamowita ,moja jeszcze na taki pomysl nie wpadla...ehh,oby jej to do glowy nie strzelilo przypadkiem kiedysD
oho,mlody mnie z kompa wywala...:// piszcie co tam u was)
kocham was)
buziaki:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki