-
ja swoich rodziców szanuje, ale myśle, ze i oni mogliby uszanowac moje zdanie. A czasami zachowuja sie tak, ze naprawde moga czlowieka wkurzyc...no bo sorki, mam wpieprz** chleb z boczkiem polany tłuszczem i posmarowany majonezem zeby wreszcie się cieszyli?
Nie wkurzaloby Cie jakbys sobie jadla jablko a oni zaczeliby gadac cos tam, ze zamiast jablka lepiej mieso jedz, albo jak juz opisywalam wczesniej jadlabys np. kefir z czyms(rzecz zdrowa, myśle, że dobra na sniadanko, w dodatku mi ona smakuje i jeszcze dużą ilość wszamuje) A wedlug nich to nie jedzenie. Moze by sie ucieszyli jak na to sniadanko zjadlabym bochenek chleba ze smalcem, tone slodyczy i popila cola?Heh,ale sie przyzwyczailam do tego ich gadania
A przed chwilką właśnie wszamalam prawie pół wiaderka sera na sernik
jeszcze wymieszanego z otrębami i miodzikiem... Tak stał w lodowce i juz wczesniej sie do niego przymierzalam, ale jakos potrafilam sie opanowac...ale dzis sie nie udalo i sie doslownie na niego rzucilam.
Ale dobry był
tyle ze poza nim w ogole dzisiaj zjadlam bardzo duzo...duzo za duzo...Ale nie panikuje
-
moja mama mi np kaze jesc zupy itp bo ja mam male problemy z watroba i jak tylko jej mowie ze mnie boli to ona mi od razu mowi ze to dlatego ze nic gotowanego nie jem ale ja wtedy probuje jej wytlumaczyc ze jak mi ugtuje zupe to zjem no i teraz mi zupki serwuje na obiadki. Ogolnie to tak jak pisalam moi rodzice nie czepiaja sie co jem kiedy i gdzie tylko mama czasami mi wmusza zupe a tata proponuje loda ale to takie normalne rodzinne propozycje
pozdrawiam:*
-
alessa,ja nie mowie,ze rodzicom nie nalezy sie szacunek,przeciwnie-trzeba ich szanowac,i cieszyc sie,ze w ogole jacys sa,bo dzieciaki w domu dziecka lepiej nie maja...ale wiesz...ty masz tolernacyjnych rodzicow widac,nie narzucaja ci swojego zdania,a jesli nawet cos im sie nie podoba,to mowia ci to spokojnie...u mnie niestety tak nie ma.
moja matka jest totalna despotka,chcialabym,zeby wszystko bylo wg jej uznania...wiesz,jak to jest,kiedy trzeba walczyc o kazda rzecz??bo ja wiem.
wiem,ze dala mi naprawde duzo,dzieki niej jestem,ale ...ja po prostu chce zyc po swojemu,mam swoj system wartosci... doceniam to,ze sie troszczy,ze na pewno chce jak najlepiej dla mnie,ale ja po prostu ,tak zwyczajnie,chce sobie ulozyc wszystko tak,jak ja chce...i naprawde wolalabym,zeby wyrazala swoje zdanie normalnym tonem,a nie krzykiem.
wierz mi,nie jest mi latwo,ogolnie mam bardzo poplatana sytuacje rodzinna,duzo nocy przez to nieprzespalam...ale ok,nie chce sie zalic. po prostu wydaje mi sie,ze kazdy ma prawo do zycia po swojemu,jedzenia,co mu sie podoba,sluchania takiej muzyki,jaka kocha...
jasne,sa granice,nie moze byc tak,ze nie liczysz sie ze zdaniem rodzicow...ale rozmowa,rozmowa,rozmowa...to jest klucz do zrozumienia drugiego.a u mnie niestety tej rozmowy w domu brak...
-
a tak w ogole to sie czuje dzis fatalnie...cos mi sie zdaje,ze przytylam,nawet cm mam wiecej...nie wiem,moze mi sie woda w organizmie zatrzymala czy jak,ale zaczynam juz w psychoze popadac chyba...
nie doloze jutro tej setki,pociagne jeszcze troche na tym 1100 i zobacze,co sie bedzie dzialo...
((
mlodyaniolku,ja wiem,co to za ser na sernik
faktycznie,pyyszny jest,trudno sie opanowac..udzielam ci wiec rozgrzeszenia
a mi sie wydaje,ze ten kefir to dobry pomysl na sniadanko jest...tzn wiesz,pewnie lepiej by bylo,gdybys zjadla go np polowe z grahamka albo z otrebami ,albo z platkami jakimis,bo objetosciowo to by bylo mniejsze,ale...jak lubisz,to co tam
) to tez wlasciwie jakis sposob,malokaloryczne a sporo-ja wlasciwie tez bym tak wolala,ale sie boje,ze zoladek rozepchne znow i sie w koncu skonczy wielkim obzarstwem...ajj
(
kurde no,smutno mi jakos tak i w ogole boje sie,ze faktycznie zaczelam tyc...jak to jest??
(
a co sie dzieje z Verdonka?? bo worry to sie pewnie pakuje do szpitala,ale gdzie Verdonka??Verdonka,wraacaj,smuutno tak
(
-
nie no w gruncie rzeczy to lubię moją mamę tak z nią gadać i w ogóle
Tylko czasem mnie denerwuje, jak ukazuje, że nie ma do mnie zaufania itp. Bo tak normalnie to chyba codziennie wieczorkiem siedzimy u mnie w pokoju i gadamy, albo np. odpytuje mnie do sql
Eh, już jutro szpital ciekawe jak to będzie
Muszę wsać tak jak do sql bo mam tam na 8:30
Nom, a dzisiaj byłam z friend na zakupach i kupiłam sobie takie fajowe spodnie dresowe zielone z cropp town i 2 pary strinów
I upatrzyłam cudowną bluzeczkę z palemką
dokładnie taką jaką szukałam. Moja friend obiecała, że mi kupi jak dam jej kase i przyniesie do szpitala
MłodyAniołku też mam tak, że jak zacznę jeść to do końca. Dlatego jak chcę np. zjeść ciasteczka to wyjmuję sobie ileśtam sztuk co sobie obliczyłam, że mogę. Bo inaczej gdyby całe opakowanie było przymnie to by poszłoooooo
i po ciachach by było
Dzisiaj kupiłam sobie princesse cytrynową, jeszcze nie zjadłam. Wezmę sobie te słodkie 154kcal do szpitala :P
Oj, Kredkova, trzymam za słowo i że 1200 będzie. Nie martwiusiaj się tak, nie przytyjesz od tego. Eh... jak ja będę za wami tęsknić. Dzisiaj nie mogłam cały dzień się dostać na forum
-
oj Kredkova jak pisałam to nie widziałam poprzedniego posta. Nie martw się jak zjesz coś to gdzieś się musi mieścić i cm może przybyć. Ty się rano mierzyłaś? I możliwe że to woda.
Nie martw się. Dołóż jutro to tylko 100kcal. I poćwicz więcej. Będziesz miałą 100% pewność i lepsze samopoczucie:*
-
kurde no...ja juz sama nie wiem..bo teraz tak siedze tylko i sie ucze,dzisiaj tylko na rower wyskoczylam...
mierzylam sie rano i niby bylo ok,ale pozniej wlasnie jak sie zmierzylam po kapieli,i jak nosilam obcisle spodnie,to mialam wiecej cm..w talii to rozumiem,bo jeszcze czuje jedzenie w brzuszku,pozatym dawno w toa nie bylam...ale uda??://
boje ise teraz zjesc cokolwiek wiecej,normlanie w psychoze wpadam...
-
Aaaaj,wiadomo,jesteśmy chy7ba też w takim wieku,gdzie zaczynamy kształtować swoją osobowość,charakter itp.Wbrew pozorom nasi rodzice tez kiedyś młodzi byli,tylko zę wtedy całkiem inne czasy były,dlatego trudne zrozumieć im te wszystkie nasze ich zdaniem "odchyły".Też nie mam łatwo,zwłaszcza teraz,kiedy jestem praktycznie pod stałą kontrolą....Rozumiem,że mama sie o mnie martwi,ale zauważyłam też,ze ona sie martwi wtedy kiedy nie trzeba,i na odwrót.Poprostu nie nadążam za nią,było xle kiedyś jak jadłam tak jak jadłam,teraz jak jem inaczej też jej nie odpowiada...Mam wrażenie,ze to jest robienie na złośc....
Kurcze,doszłam do wniosku,ze przez ostatni tydzień znów jadłam mniej niż 1000!!!Ale zupełnie nieświadomie,tzn nie zwracałam uwagi zbytnio na kalorie,bo np zamiast obiadu potrafiłam zjeść kilo truskawek i potem juz nie mogłam w siebie nic wcisnąć bo byłam pełna,czyli wychodziło gdzieś z 800
Dżizys,dzisiaj już truskawek nie miałam,jadłam normalnie,na podwieczorko-kolacje zjadłam sobie jogutr z otrębami i miodzikiem.....Obiecałam sobie,ze od jutra zaczynam sie pilnować porządnie,zeby znowu nie zejść
Haaa......Kupiłam sobie dzisiaj daktyle
w championie za.......1,49!!!!Oczywiście coś mnie podkusiło zeby obliczyć kaloryczność jednego,i wyszło mi,ze ma około 21kcal
szczerez mówiąc nie robi to na mnie wrażenie bo ja to moge jeśc zamiast jakichś słodyczy a napewno jest zdrowsze
Mniam,ten smak....rzeczywiście krówkowy 
Jutro na śniadanko wszamam pewnie jogurt waniliowy z rodzynkami i daktylami 
Kurcze,z drugiej strony bym sobie też chlebek zjadła bo taki dobry kupiłam.....
Oj tam,do jutra mi sie 3 razy odmieni
Wiecie co pysznego nabyłam w Biedronce???Sie to cudo nazywa Sałatka z tuńczyka w sosie słodko-kwaśnym czy jakoś tak.Cała puszeczka ma niecałe 100 kcal,i na obiadek z ryzem poprostu była wspa-nia-ła....
To co,jutro worry nas zostawia??
Jesteśmy z tobą,będzie dobrze!!!!!
-
"Obiad"-sztuka w jednym akcie
łazienka,mama myje ręce:
Ja:Mamo,ja jutro wcześniej ze szkoły wracam,ciebie nie będzie.Co moge sobie wziąć na obiad?
Mama:No ja planowałam usmażyć jajka i frytki...
Ja:.......
I właśnie to jest przykład tego,jak moja mamuśka robi mi na złość....Kiedyś jak ja sama prosiłam ją o frytki lub coś w tym stylu musiałam wysłuchać całego kazania ze jakie to niezdrowe i kaloryczne....A teraz????Ona dobrze wie,ze ja ich nie chce jeść,i jak zacznę sie wykręcać to od razu na mnie naskoczy zę co ja robie i jak ja jem,jak ja wygladam ble ble ble.......Weźcie coś zróbcie bo oszaleję w tym domu.....
Eee...kredkova,niemożliwe,że przytyłaś.Jak rano było normalnie,to w ciągu jednego dnia nie mogło ci przybyć.Swoja drogą ja sie dawno nie mierzyłam,tylko ważyłam.Hmm...moze powinnam?
Ja właśnie tak kombinuje co zjeść jutro żeby tego nie było za dużo zeby mnie nie "wypięło"ale zeby nie miało też za mało kalorii,bo musze juz zwiększać....Hmmm.....
Normalnie robiłam sobie dzisiaj zakupki w Championie i jakoś sie znalazłam w dziale z żarciem dla bobasów i......nie mogłam sie powstrzymać zeby nie kupić sobie malutkiego słoiczka przecieru z dyni i ziemniaczków
Jakie to pyszniutkie.....50 kcal tylko
Jeszcze bym gruszeczek spróbowała
Ja sie chyba cofam w rozwoju.
Wracając do mamy,to ja też z nią gadam normalnie na luzie,ale nie o jedzeniu...Jak schodzi temat na żarcie to ja sie wole wycofać bo ona wszędzie tylko węszy jakiś podstęp i chorobę.Ostatnio jej ulubionym zajęciem było wymyślanie nowych przezwisk na mnie chyba :/
-
hehe, wymyslanie chorób
skąd ja to znam
Jak rano wstalam i wypiłam 2 szklanki mineralnej bo mi sie chcialo pic to mama do mnie z tekstem, ze jak tak rano sie pije to bardzo niedobrze, ze powinnam isc do lekarza, bo pewnie cukrzyce mam. Innym razem jak jadlam jakis jogurcik czy costam to ona do mnie: Zjadłabys jakąś kanapke(nie jem chleba) Co to za jedzenie. Ty masz jakąs bulimie! (no pomine fakt, ze ta choroba "troszke" na czym innym polega
) Hmm jeszcze wymyslili mi anemie
No i ciagle gadają, ze powinnam sie leczyc i ze mnie do psychiatry zaprowadza albo inne straszenie: zaprowadza mnie na badanie krwi, bo ja juz niczego nie mam
Hehe, zycie z rodzicami nie jest latwe.
Ech, a moj dzien dzis wygladal tragicznie...Zjadlam na pewno ponad tysiaka....Juz sie nawet w tych pochlanianych kaloriach pogubilam
Ale moze jak jutro bede jadla normalnie to bedzie dobrze...
Chyba nie przytyje od jednego dnia lakomstwa...No i w sumie nie jadlam jakis slodyczy czy czegos rownie niezdrowego...
ech...pocieszam sie, ale chyba powinnam zaczac sie obawiac...Grrr...a tak ladnie bylo....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki