Strona 70 z 214 PierwszyPierwszy ... 20 60 68 69 70 71 72 80 120 170 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 691 do 700 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #691
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    jejku,kobiety wy moje kochane)
    wielkie duchowo,w zadnym razie na ciele,nie martw sie mala...taka zniewaga nie dla was))hihih
    ahh..dzisiaj bylo dobrze dzielnie wytrzymalam moje 1300 ,chociaz okolo 14.31 mialam zalamke znow,ale poszlam do przodu,w koncu trzeba,no nie??) a zalamka dlatego,ze dzisiaj bylam z matka na zakupach,i mieli stoisko ze zdrowa zywnoscia...no i sobie narobilam zapasow normalnie:P same pysznosci...pieczywko chrupkie,pszenne i zytnie,chlebek pelnoziarnisty,co w kromeczce ma 52 kcal...otreby,paprykarz sojowy,kotlety sojowe,daktyle suszone-ahh,mowie wam,smakuja jak krowki,i wcale nie sa tak kaloryczne-277 na setke) a zaslodzic sie mozna niesamowicie) no i jeszcze MACA-hehe,z nia wlasnie mialam o tej 14.31 walke:")a to tlyko dlatego,ze MACA mi sie strasznie z dziecinstwem i z babcia kojarzy...bo pamietam,jak babcia makron robila na takiej kuchni wielkiej,i nigdy nie zrobila z tego calego plata tego makaronu,tylko oddzielala specjalnie dla mnie kawalki i kladla mi na tą kuchnie i piekla...boze,bylo tak pieknie...ahh... w ogole,prawie wszystkie sprawy,ktore z dziecinstwa pamietam,sie z domem moich dziadkow kojarza...aa,i pamietam,jak z babcia moglam po nocy siedziec,i ona mi wtedy ciasto na ciasteczka z amoniakiem robila,a ja wycinalam ksztalty foremkami...ajj..cudnie bylo...
    hmm..sie rozmarzylam
    bylam dzis na rowerku,50 minutw szybkim tempie-zeby mi sie nic nie odlozylo,hihih) sie mobilizuje normalnie aa,dziewuszki moje drogie,powiedzcie mi,jak dlugo mam jescze pozostac na tym 1300 ,zeby mi nic do gory nie polecialo przypadkiem?bo teraz to ryzyko...:/
    gieen,podziwiam cie!!serio,ze tak umiesz bez niczego sobie szamac te pysznosci...ahh) a te fotki batonika to ja chce koniecznie,niech sobie chociaz na niego popatrze,hihi)bo nie ma raczej szans,zeby mi ktos takie cudo przywiozl...ah...;((
    pewnie nie przytylas,jak bylo wszystko w rozsadnych ilosciach,nie martw sie nic)
    wiecie...jak tak mysle o tych napadach,to wydaje mi sie,ze to jest przez to,ze ja sie strrasznie tym wszystkim tak frustruje...ze nie umiem diety skonczyc,ciagle obawy o przytycie...no i jeszcze mam klopoty takie hm...rodzinne,wiec...myslicie,ze ja po prostu chcialam ten stres "zajesc""??? ahh.ale ze mnie goopi goopek...://no i sie jeszcze boje,ze pojade na biwak,pojde na impreze ta 18 i znow mnie napadnie i sie nazre jak glupia...co na to opradzic??(
    dzia za wsparcie...i w ogole,ze jestescie..ah)
    buziakuje:*
    piszcie jak najwiecej,jakos mi takmilej na duszy,jak widze,ze jakis nowy poscik jest)
    buuuziaki i usciski)

  2. #692
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gieen podziwiam cie zeby tak sie nie przejmowac... ja bym nie potrafila... caly czas mam wrazanie ze tyje co wcale nie jest przyjemne... i najgorsze ze ja nie chce podwyzszac tych kalorii mi jest tak dobrze... i boje sie przytyc ech... a od poniedzialku 800.

    Ale smaka mi narobilas na słodkie przez tego batonika ale ja sie nie dam

    Ja sie przyznam ze Macy nigdy nie jadłam choc w sklepie non stop ją mijam, ale sprobuje sobie jak bede miec wiekszy limit moze.. narazie moglaby mi za baradzo zasmakowac No ja dzis byłam na zakupkach i kupilam sobie dzemik DIAVITY, faajny truskawkowy juz jadlam teraz sprobuje jezynowego i powiem wam ze mi jakos jezynowy chyba bardziej pasuje

    Kredkova moze pobądz sobie na 1300 jescze jakis tydzien i potem zwiekszaj dalej stopniowo no i ciesze sie ze dzis ladnie w limicie sie zmiescilas dumna z ciebie jestem słonko trzymaj tak dalej buziaki i pozdrowienstwa

  3. #693
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Boże dziewczyny... Stanełam przed chwilka rano na wage i.....55kg. Nie wiem czy sie cieszyć czy płakać. ALe raczej sie ciesze no to juz moge baaaaardzo powolutku wychodzic z diety... z tym ze ja nie chce

  4. #694
    Xenia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no to WIELGACHNE gratulacje mala cieszymy sie razem z toba, teraz masz wybor albo zejsc jeszcze nizej albo zaczac wychodzic z dietki a jak wiemy kazda z nas wtedy jeszcze schudla, ja nie wiem czy moje wychodzenie mozna bylo uznac za zdrowe bo od razu skoczylam wysoko z kaloriami i jak narazie waga stoi, teraz jestem przed okresem a waga narazie nawet nie podskoczyla kiloska- a tak zazwyczja mialam ze kilo przy okresie mi do gory szlo po czym na koniec ladnie zanikalo
    mala04 nie pamietam ile masz wzrostu- moze 55 jest akurat dla ciebie <jezeli jestes wysoka to nie chudnij juz bo bedzie ci wszystkie kosteczki widac >
    kredkova jak tam samopoczucie?? mam nadzieje ze wyszlas juz z dolka i ja radzilabym ci juz podwyzszyc bo wydaje mi sie ze od 1400 i tak nie utyjesz a pewnie jeszcze schudniesz, zaczynam sie martwic o ciebie bo ostatnio pisalas ze wazysz juz 48 kilo a nie chcialabym zebys nabawila sie anoreksji, kochana napisz ile wazysz, schudlas jeszcze a moze dalej 48?? bo jezeli schudlas to koniecznie podwyzszaj do 1400 nie chce zeby wyslali cie do szpitala jak worry (swoja droga ciekawe co u naszj kochanej worry slychac )
    gieen napisz jak ci idzie nie liczenie kalori tez bym chciala przestac ale jakos nie potrafie i chociaz jem normalnie to i tak to podliczam a mam juz dosc jestes jedyna osoba ktora ma szanse wyjsc tak na prawde i 100% z diety bo niepodliczanie kalorii to juz nielada wyczyn
    buziakuje :*

  5. #695
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    jejku,mala,nalezy ci sie wycieczka za karaiby gratulacje ) wydaje mi sie,ze teraz to juz serio powinnas podwyzszac...55 kg przy 173 to chyba akurat,zalezy od budowy-a wydaje mi sie,ze i tak jeszcze schudniesz sporo...lepiej nie dopuscic do tego,jest slicznie na pewno)
    xenia ,u mnie jakos lepiej tak..wczoraj sie mniej wiecej zmiescilam w 1300,chyba ntroszku wiecej bylo,ale minimalnie-co to jest przy tych dniach grozy??)noo,dzisiaj tez planuje ladnie sie zmiescic,a co...nie moge sie tak dac glupim napadom,nie po to tyle sie wyrzeklam,zeby teraz mi to wrocilo...ooo,co to,to nie...:]
    co do mojej wagi to nie wiem,ile aktualnie,bo nie mam wagi w domu,tylko tak sie u ludzi waze,jak gdzies zobacze,hihi) noo,ale mysle,ze wypadaloby skontrolowac,ale ....moze we wtorek sie na to zdobrede-jesli mi nawet cos przybylo,to do wtorku spadnie pewnie...a jakbym dzis zobaczyla te "nadkilogramy"to pewnie bym sie nie ucieszyla...:// i wtedy by sie mogly klopoty dopiero zaczac..ah( wiesz,kusi mnie strasznie,zeby podwyzyc juz do 1400,ale nie chce kusic losu...tak mysle,ze moze od wtorku?? zeby tak organizmu nie rozregulowac sobie...czy nie?a moze od dzis,taka nagroda...ale za co??hihi) wiec...co ja mam poczac z soba??uhh://
    wczoraj na tym rowerku bylam,i jakos mi tak lepiej a psychice- i w ogole,rano wstalam,i jak poszlam do lazienki,to mialam w miare normlalny brzuch...wiec mi za wiele nie przybylo chyba...ale uda jakies wieksze jakby...a moze to paranoja??jezzzusiku...((
    o wlasnie,gieen,niesamowita jestes-tez bym tak chciala,ale wiem,ze ja jestem skazana na liczenie do konca zycia-po prostu mam skolnnosci do przesady...i niestety,dziala na mnie powiedzenie sobie,ze"jeden batonik mi nie zaszkodzi"...a jak juz bym zaczela sobie tak mowic raz,drugi,trzeci,to w tempie natychmiastowym znow bym sie w slonia zamienila...ahh((
    xenia,a ile ty teraz mniej wiecej kcal jesz? i ile wazysz,i ile wzrostu w ogole,i jaki masz trub zycia-znaczy sie,co mniej wiecej robisz w ciagu dnia??to takie szczegolowe pytania,ale bardzo by mi pomogly,wiec jesli mialabys chwilke,to bylabym wdzieczna slonce ty moje))
    buziaki)

  6. #696
    gieen jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    dalej nie liczę dzisiaj zjadlam na sniadanie pol bulki, troche jajecznicy czyli wszystko co zakazane. jem biale pieczywo i to co inni, nie wymyslam, ale jem malo; nie podjadam miedzy posilkami bo nie musze-nie czuje 'niespelnienia'-ze niby innym wolno jesc wszystko a ja jestem gorsza i za kare mam jesc tylko otreby i serek wiejski o kaloriach po prostu nie mysle, nie podliczam; na razie nie tyje, ale czuje sie tak niepewnie i fatalnie bez mojej drakonskiej diety. Dzisiaj kupilam sobie chrupki na mleko Cookie Crisp i mam zamiar je zjesc na kolacje ale nie czuje na nie checi... Moze zglodnieje.
    jutro wyjezdzam znow.
    Nad jeziorem sie odchudzalam ale pod koniec puscilam pasa [tzn przestalam liczyc kalorie i jadlam normalne rzeczy]. Teraz wzielam sie na sposob, jak wychodzic z diety-kontroluje swoja wage, nie obzeram sie slodyczami-jem nadal bardzo malo, ale za to normalne obiady i sniadania tyle ze pol ziemniaka np., nietluste mieso i duzo warzyw [salatek-to obiad]; an sniadanie troche bialego pieczywa np. pol bulki, na to serek wiejski, troche jajecznicy, duzo pomidorow i jestem pelna. Nie czuje zalu, ze musze miec karę a do tego nie zamęczam się liczeniem, ile jest kcal w łyżeczce serku.
    Pozatym dziewczyny pomyślcie-jestesmy mlode i za naszych czasow mamy nie liczyły kalorii a były chude, zobaczcie ile naszych rówiesników się OBŻERA i nawet nie rusza z domu a nie są otyli. musimy pokonać nasz strach przed normalnością a gdy okaze się że zaczniemy tyć-zawsze można wtedy zacząć się odchudzać. tak więcnie przejmujcie się podknięciami a nawet dogadzajmy sobie lodami [nie tuczą tak mocno]ale w rozsądnych dawkach-jutro też jest dzień,wiec mozemy odpokutować jakby co
    jutro wyjezdzam na parę dni, bede zwiedzac Europe i juz szykuje żołądeczek na sniadania hootelowe, jedzonko na miescie, lody & HOLENDERSKIE GOFRY jadlyscie je kiedys? ja na siweta bozego narodzenia! Przyrzadza sie je na takiej gofrownicy jak u nas tyle ze nie z 'lejącego' się ciasta tylko takiego ugniecionego. Sa polane trochę karmelem, pachną wanilią i ciągną się...Mniam.
    Nigdy nie jadlam lepszych i bezkarnie bedę się nimi raczyć podobnie jak jedzeniem Fast food, pizzą a co! wakacje są po to się tyle głodziłam,zeby teraz paradowac dumnie z pełnym brzuchem do zwiedzania trzeba mieć siłe!jak tam Wasze 'zdrowie' i happy days? ja je mam wiec wiecie jaka ulga
    pozdrawiam kochane

  7. #697
    Xenia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    gieen jestes niesamowita usmialam sie z tego co napisalas <oczywiscie w poztywnym tego slowa znaczeniu> milej podrozy i obiadania sie goframi na ktore narobilas mi smaka chociaz ich nigdy nie jadlam jak gdzies wykombinujesz przepis i bedziesz miala czas to napisz mi go kochana :*
    kredkova jem od 1600 do ponad 2000 kcall i jakos nie widze roznicy w wadze moze kidys przytyje ale jak juz to sie stanie to nie wiem czy bede chciala schudnac -chociac kto tam wie aktualnie waze 48 kilo mam 164 cm wzrostru i prowadze leniwy tryb zycia poza spotkaniami z przyjaciolmi i chodzeniem od czasu do czasu po sklepach <dlatego chce juz wrocic na uczelnie przynajmniej sie troche ruszam> kiedys cwiczylam jak glupek 2 godziny meczarni przez okolo pol roku i nie wiedzialam spadku wagi przybylo mi tylko masy miesniowej i mialam nogi jak sportsmenka fujjjj wazylam wtedy ok 56 kilo i powiedzialam sobie dosc i o dziwo wtedy zaczelam chudnac chociaz bardzo powoli- po cwiczeniach zostala mi mania robienia brzuszkow od czasu do czasu od 300 do 500 ale to juz zadkosc, jak zaczelam stosowac diete 1000 to juz poszlo w dol nawet nie pamietam kiedy i tak zostalo
    :*

  8. #698
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc slonka wy moje)
    hihih,gieen,ja o malo ze smiechu nie wpadlam pod stol,oczywiscie tak pozytywnie,jak czytalam twojego posta) ahh,te gofry to musza byc pycha..z syropem klonowym i w ogole...powiem wam,ze jak mialam te dni napadow,to wpiepszalam gofry wlasnie,bo matka kiedys kupila i nie zjedli,i ja je znalazlam..pyszniaste byly...ahh,nie pisze juz o tym,bo sie nzow zlamie jutro)a musi byc jutro ladnie,moze nawet sie zdobedde na podwyzszenie do 1400,jak bedzie chlodno i bede pewna,ze na rower bede miala szanse wyjsc i z niego nie spasc od upalu...taki eskimo ze mnie,ze zime i jesien kochama, lato mnie zmula( a teraz,jak po diecie,to nie dosc,ze zmula,to jeszcze zaostrza apetyt na opdjadanie..ahh:// nie wiem,jak to jest,ze teraz tak wlasnie skubie..moze to przez to,ze tyle owocow i warzyw,bo wczesniej mi sie nie zdarzalo,przynajmniej nie pamietam...jak z tym walczyc??zeby sie to czasem zle nie skonczylo..uuhh:/
    wiesz,xenia,jescze sie zdobede na odawage i ci napisze,ze gofry sie robi z ciasta nalesnikowego,w takiej gofrownicy wlasnie-pamietam,jak kiedys u kolezanki jadlam,ale to daaawno,przed dietaznaczy sie,gofrownica do gofrow,a nie do wlosow,czy jak to tam,hihih)
    jejku...1600-2000 toz to fura zarcia...ja bym tak nie umiala bez wyrzutow chyba,co 15 minut bym sie mierzyla pewnie:)
    to ja moze jutro doloze do 1400,i pozniej juz tak na serio,co tydzien dokladac??co wy na to?
    ja tez bym juz chciala do szkoly...bo teraz to tlkyo w domu siedze,i dostaje kur...,bo mi sie zdaje,ze co zjem,to od razu mi w tylek idzie...wiem,to chore jest,przeciez organizm tez musi cos jesc,ale to taka paranoja...czy nie paranoja??uhh...
    tlyko ten rower mnie ratuje,bo inaczej bym w ogole na leb dostala:// ale dzisiaj mi sie nie chcialo,o a jutro ,jak wskocze na rower,to pojade do ciotki,wyczaje moment,zeby jej nie bylo,i sie zwaze...wole,zeby nie widziala,bo wiecie...oni mysla,ze jak schudlam,to od razu anoreksja..uhh(
    aajj,ale tu namotalam,namotalam
    gieen..szkoda,ze nas opuszczasz...kolejna,ahhh;((((((((9 chociaz,powiem ci,ze ci strasznie zazdroszcze tej podrozy...bo mi tu tak nudno,wyrwalabym sie gdziekolwiek,a stopem jezdzic kocham....moze sie uda za rok?? w kazdym razie,uwazaj na siebie,i obiecaj,ze napiszesz,jak bylo,oki?)
    xenia,a twoim zdaniem,to jak ja z tymi kcal powinnam...bo ty teraz dla mnie jak starsza madra siostra jestes,wiesz??)buzka za to:* w ogole,wszystkie jestescie dla mnie jak siostry
    buziaki:*

  9. #699
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc miśki
    Hehehe mi też zapachniało az tymi goframi...smaczek az mi sie zrobil

    No u mnie dzis dzien malo fajny jesli chodzi o jedzenie bo wszystko takie nieplanowane no i wrocilam o 18.00 i zostalo mi az 350 kcal no ale zjadlam duuzzzoo i tak do 19.30 wcinalam zeby dobrnac do limitu i nawet zjadlam nie 750 ale 800 bo mi smaczek na malinki przyszedl. No ja od jutra juz jade 800 i zwiekszam dalej jak co tydzien. A jak cos to mam tak kolo 173cm jeszcze za jakies dwa dni sie zwaze(we wtorek) i zobaczymy czy to nie jest chwilowy tylko spadek wagi bo wiecie jak to czasem bywa...
    Kredkova no jedz sobie teraz 1400 mysle ze to odpowiednie wyjscie a poteem zwiekszaj sobie co tydzien o 100 lub o 50 jesli sie boisz, no i obserwuj wage wiesz zebys ją kontrolowala najlepiej co tydzien, dwa;D z reszta co ja tu bede gadac wiesz wszystko doskonale
    Wiecie mi by bylo ciezko tak nagle zapomniec o kaloriach a bialego pieczywka to juz wogole nie zamierzam tykac podziwiam cie gieen.

    Buziaki dziewczynki

  10. #700
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hmm....znaczy sie,mowicie,zeby juz od jutra skoczyc na 1400...czy jeszcze czekac na tym 1300??motam sie( a goferki..mhm,jak juz bede jadla 1800...to bedzie nagroda,hihi...z syropem klonowym,o)
    mala,mowie ci,schudlas i nic tego nie zmieni)teraz spokjnie wychodz z dietki,a bedzie dobrze) isuper,ze dobilas do limitu ,bez zanizania)
    dumna jestem z was,wiecie??)

    buziaki:*:*

Strona 70 z 214 PierwszyPierwszy ... 20 60 68 69 70 71 72 80 120 170 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •