Strona 51 z 214 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 101 151 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 501 do 510 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #501
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Qrcze mi też żyły widać, ale właśnie jak jest tak gorąco!!! Qrcze myślałam, że ja taki pokemon z tym jestem.

    Eh wiecie też bym tak nawet chciała przytyć lekko kilosa czy coś żeby mi ramiona nie sterczały, ale teraz mam jakąś blokadę i boję się podwyżyć i wyjść za 1500 ehh a nie chcę schudnąć bo i tak teraz jak bym wyszła na plaże to hmm nie wyglądałabym zbyt fajnie. Eh zastanawiam się czy będą mnie ważyć w szpitalu i w ogóle nie wiem jak z tym szpitalem tam będzie A jutro rano matka w domu będzie a ona cały czas mi zrzędzi żebym się zważyła, a tak w bieliźnie bez śniadania z rana po kibelku to wolę nie wiedzieć ile może wskazać waga, skoro teraz po obiedzie w ciuchach ważę 43kg

    Kredkova ja cię rozumiem i ten strach mam tak samo, z jednej strony chcę przytyć ale z drugiej się tego boję, boję się też że starcę nad tym wszystkim kontrolę w wakacje i roztyję sie jak słoń, ale boję sie też że znowu wkopię się tak jak rok temu i te wszystkie dolegliwości zdrowotne wrócą

    Verdona spróbuj jakiś ziółek, ja pamiętam że gdzieś miałam taką książeczkę o ziołach i tam było dobrze rozpisane ich działanie na różne dolegliwości, mogę poszuakć jak chcesz. A poza tym mi zawsze na wszelkigo rodzaju bóle żołądka czy wzdęcia pomagała mięta. No i błonnik, dużo błonnika potrzebujesz żeby przeczyścić jelita i żeby wszysko ci się ładnie strawiło. To na prawdę niemożliwe żeby wzystko ci poszło prosto i jedynie w brzuch!

    Kredkova, lepiej sobie zaplanuj bo jedzenie o 16:00 i kładzenie się spać tak późno to za duży odstęp czasu. I nie powinnas przytyć na 1200, jedz tyle nadal, nie zaniżaj, jakoś trzeba z tej cholernej diety wyjść. Heh ja już lepiej nie mądrzę się tak tylko sma zacznę podwyżać. Eh a ruchu też nie mam żadnego taaaak mi się nic nieee chceeee.

    MłodyAniołku ehhh też mnie wkurza jak mi coś wciskają. Nie wiem coś czego bym sama nie tkneła jakieś kotlety melone czy właśnie tłuste zupy Ugh... Nienawidzę.

  2. #502
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Boziu.....Dzisiaj gdzieś z 8 herbat wypiłam......Nie wiem dlaczego mnie tak suszyło,przecież gorąco nie jest....A,wiecie dzisiaj pierwszy raz mamusia widziała mnie w stroju kapielowym(tzn pierwszy raz od dietki).Dał sie słyszeć tylko jakiś taki niewyraźny pomruk.Zrobiła mi zdjęcie zeby mi niby uświadomić jak ja wyglądam i ble ble ble....
    worry,ja mam jeszcze takie pytanko,jak twoi rodzice zareagowali jak schudłaś tak dużo?Bo szczerze mówiąc to ja nie zdawałam sobie sprawy ze to aż taka różnica,no a oni napewno jakieś zdanie na ten temat musieli mieć.A wogóle to ile schudłaś tak łącznie?
    kredkova no to chyba ci sie przemiana rozpędziła maksymalnie.Więc chyba bez większych obaw mozesz zwiększać kcal.Też bym teraz była dlaje na takim etapie ale wiadomo,musiałam wszystko zepsuć,no jakby inaczej:/ jeszcze wczoraj przed samym spankiem zjadłam kilka truskawek(a raczej wrzuciłam je do mojego wzdętego brzuchola).No i jeszcze fajnie,jutro weekend,powinnam sie cieszyć a tu lipa,bo rodzinne obiadki sobotnie i niedzielne sie zapowiadają oczywiście :/Tydzień temu tak źle nie było,ale teraz ja jakaś nieopanowana jestem wiec sie boję,i jeszcze obawiam się tego,co też moja mamusia wymyśli na te obiadki :/Ajajaj.....W sumie to sie ciesze że jade na ten obóz,bo będe tam miała wolną rękę i nikt nie będzie chyba nade mną stał,a będe brała to co będe chciała(chyba.....)
    Xenia,ja ci chyba zapomniałam powiedzieć,ze ty jesteś laska niesamowita!!!Zresztą co ja tu będe oryginalna,wszystkie jesteście!!!!!!!!!
    Jutro już będe miała jakieś foteczki w miare nowe,jeszcze ich osobiście nie widziałam dlatego nie wiem jakie one są i jak na nich wyglądam,jutro je pierwszy raz ujżę,ale co tam,nawet jak to będzie peła kompromitacja to wam prześle(obiecałam worry ze przed jej pójsciem do szpitala).
    Jejkuś,ale jestem ciekawa,co oni tam będą ci robić.....Będziemy oczekiwać na relację,bo być może którąś z nas też to spotka więc lepiej być gotowym
    Ah,ide sprzątać ten bajzel w pokoju,bo nawet sie drzwi normalnie otworzyć nie da.
    A,no i zapomniałam jeszcze powiedzieć......Moja mama sie zbuntowała najwyraźniej,bo orzekła,ze ma dosyć tego,ze każdy w naszej rodzinie je coi innego i o innej porze........Matko,już sie boje co też ona wymyśli jeszcze,zwykle od kilku miechów robiłam sobie sama śniadania i ona już mi rano nie zostawiała przyszykowanych,a tu dzisiaj wstaje i patrze a na stole ryż z jabłkami :/ Mam nadzieję ze to jednorazowe tylko....:/

  3. #503
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja sie obrzarłam truskawkami... juz sama nie wiem ile ich zjadlam nie dosc ze zjadlam ich full i rozepchalam zoładek to jeszcze wyszlam na bank po za moje 700 i na dodatek jadlam je o 20!!! a nie jak powinnam do 18.00 ojj laseczki ja wiem ze zaraz powiecie ze mam glupie problemy ale to znaczy ze juz powoli pekam i niedlugo zawale diete

  4. #504
    poem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-11-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    A ja dzisiaj miałam małe pożegnanko w pracy i się nawpierdzielałam jak głupia:

    2 kawałki sernika, 3 kawałki ciasta greckiego z jabłkami, 2 kawałki combra, 1 takie kokosowe, okrągłe z migdałem w środku, ale zapomniałam jak to się nazywa, 2 jeżyki. Ale zrobiłam to z pełną świadomością, bo to był mój dzień (ach dostałam bukiet czerwonych róż, ach...)i postanowiłąm to uczcić i w pełni zaświętować. Oczywiście jutro powrót do normy i muszę wam powiedzieć że nasyciłam się i na słodycze już dłuuuugo nie spojrzę

  5. #505
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja musialam wszamac ta zupke, niestety juz nie z wlasnych checi Ale zjadlam,a w ogole to wiedzialam,ze bede musiala zjesc i wkurzylam sie na tyle,ze nic poza ta zupa dzisiaj nie jadlam. Mniejsze wyrzuty sumienia i nawet dobrze mi to zrobi,bo ostatnio rozpycham sobie strasznie zoladek. Alez oczywiscie tej zupki to mama musiala mi naladowac na talerz mega duzo Ale zjadlam i przynajmniej nie bylo dzis gadania. Ech,wiecie dziewczyny, widze, ze u kazdej z nas w domku ciagle jakies konflikty i uzeranie sie z rodzicami...Ale jakos to wytrwamy...

  6. #506
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ah Verdona to teraz przyszykuj się, że matka będzie ci podsuwała jedzonko i takie tam Jak zobaczyła cię w stroju i w ogóle cyknęła foty. Tyle, że wiesz możesz być na prawdę chuda i tego nie zauważać. ja się pokapowałam, że jestem za chuda przy 39kg kiedy mogłam gapiąc się w lustro policzyć sobie koście na dekolcie i widzieć obojczyk tak jak na szkielecie w sali od biologi Ah ja najwyższą wagę taką oficjalną to miałam przed wakacjami 2003 - 57kg (rzadko się wtedy ważyłam), ale postanowiłam się odchudzać po bilansie w 1 klasie gimnazjum miałam 154cm wzrostu i ważyłam 55,5kg (więc w wakacje schudłam nieświadomie, wycieczka w góry itp.) no i od października zdaje się do końca roku szkolnego schudłam do 40kg, no a w połowie wakacji ważyłam 36kg. (Na zdjęciach waże 36-38kg nie pamiętam dokładnie). Hm... a z rodzicami.... raczej nic nie robili czasem mama nawet mi robiła obiad tzn. 2 paluszki rybne i trochę kiszonej kapusty. I w ogóle to chyba pisałam wam o skokach jednego dnia 350kcal drugiego 2000kcal. No moja matka tylko od właśnie tamtych wakacji aż do teraz powtarza w kółko "Jak ja mogłam dopuścić do tego", no i w ogóle nad morzem (przesyłałam fotę w stroju kąpielowym) to rodzice zwłaszcza ojciec kapili się na mnie kiwając głową i mówiąc jakieś teksty odnośnie wyglądu... no i wpychali mi żarcie, ciągle narzekali że mam jeść więcej bo muszę przytyć itp. a że ja sprytne stworzonko jestem to sobie liczyłam ile jem kcal i w ogóle jakieś triki stosowałam jak np. spalać więcej kcal... chodząc lub żując gumę. I to działało

    Ale się rozpisałam... mala04 ty się nie przejmuj jesz tylko 700kcal, prędzej nam tu padniesz z głodu :P A właśnie dodam wam jeszcze że wtedy co schudłam w wakacje z 40 do tych nieszczęsnych 36 to jadłam ok 1500kcal. Tylko wiadomo, wakacje z moją ciotką = ciągłe wycieczki, ruch no i .... moje triki
    Verdona mam nadziję, że będziesz miała te foty jutro A mi się zdaje kredkova że ty się torębko miałaś pochwalić czyż nie? Ah mi to nie umkneło :P

    A dzisiaj byłam u fryzjera ale prawie nic nie widać, przynajmniej nie muszę się barykadować w domu i uciekać przed światem jak to zwykle bywa

  7. #507
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    eeee.... MłodyAniołku ty... zjadłaś jedną zupę przez cały dzień???

  8. #508
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    mala04,ja ci mówie ty sie martw(wiem ze czyjes słowa sa mało przekonujące bo na mnie też nie zawsze działały i docierały)ale ja wczoraj z truskawami miałam to samo,zreszta chyba wcześniej napisałam.Wiec tylko bądz gotowa na wizyte w kibelku jutro na takiej dietce jak jesteś nie da sie przytyć,a tym bardziej po takich truskaweczkach.Plusem moze być to ze ci przemiana ruszy z kopyta .Ja to sie dzisiaj boję że rozpechałam brzuch tą sałatą bo jej było naprawde sporo...Ale co tam,jakoś juz brzuszek wraca do normalnych rozmiarów,tylko coś sie w nim kotłuje.
    MlodyAniolku,a tobie żołądek sie nie odzywa nic a nic po tej jedej zupce??Przecież taka zupka miała najwyżej 300kcal(to i tak góra).Chyba troszke za malutko zjadłaś...A tak wogóle ze zapytam to ile masz wzrostu bo nie pamiętam albo wogóle nie pytałam?
    poem,widzisz,ja ci zazdroszcze ze jadłaś te słodkości z pełną świadomością i bez wyrzutów sumienia....Ja niestety ostatnio nie dość ze przesadziłam,to jeszcze sie załamałam bo kompletnie nie mogłam nad sobą zapanować.....Dzisiaj naszczęscie nawżerałam sie jak głupia sałaty a nie tak jak wtedy u babci :/.Koszmar....Teraz mam za swoje :/ Chyba właśnie ta fałdka przybyła mi od tego,że zamiast przystopowac od razu i wrócić do diety na drugi dzień to zrobiłam coś podobnego bo doszłam do wniosku że i tak zwaliłam sprawę,a to najgorszxe co moze być podobno:/ no ale dzisiaj już jakoś sie pozbiarałam troszke,Jutro już całkowice wróce do diety i sie nie poddam ani troche!!W zasadzie to ja juz na diecie nie jestem ale jutro nie zjem więcej jak 1100 bankowo,moze nawet 1000,bo ja tej fałdki nie chce
    a co to jest comber wogóle?słyszłam o tym ale nie wiem co to,jak wygląda itp...To samo sie tyczy ciasta greckiego.Oświecicie mnie?
    Wiecie co,jakoś tak mi dziwacznie i mam ochote iść w kime już:/ Zresztą ostatnio jakoś wcześniej chodzę spać,ale też wcześniej mi sie chce wstawać(co doporowadza do furii moją mamuśkę,nie dlatego ze hałasuję i ją budzę albo coś,tylko ze jak wstane rano to od razu do kuchni i sobie śniadanko robie,no ale co mam poradzić jak głodna jestem i tak mi wychodzi wed;ug "rozkładu"?).I jeszcze dennie będzie jutro jak zwykle w weekend że ona będzie spać do 9-10 a ja już o tej porze drugie sniadanie bym jadła a ona pewnie będzie sie rzucać ze czemu ze wszystkimi pierwszego nie jem:/.Aj,co zrobić.......???
    kredkova,właśnie,pamiętaj ze obiecałaś torebeczką sie pochwalić a propo tej pokrzywy to ją poprostu w aptece mozna kupić czy w jakimś zielarskim czy jak?Hmmm..Trzeba chyba będzie spróbować
    Ostatnio moja mamuśka mi zaparzyła nagietek bo podobno działa dobrze na regulacje okresu ,ale ja tego wypić nie byłam w stanie....Ochyda(albo ja jakaś dziwna jestem,w sumie to nie ulega wątpliwości)........Ale chyba sie jakos będe musiała przemóc,chociaz sama nie wiem czy to naprawdę coś da :/
    Aj,będe kończyć,bo jak tak dużo będe pisać to sie nie będzie chciało czytać hehe

  9. #509
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziewuszki,znalazłam coś takiego,jeszcze tego do końca nie przeczytałam ale to chyba mniej więcej w temacie jest:

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  10. #510
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mozliwe ze jutro bedzie wizyta w kibelku, ale tak sie teraz ciezko czuje i w ciele i na duchu... musze cos z brzuszkiem zrobic bo sie ostatnio fatalny zrobil ale ja nienawidze sama cwiczyc...nie umiem sie wytrwale mobilizowac ale na fitness chodze ostatnio a co do tej stronki to bardzo na temat z reszta kilka ciekawych artykulow tam jest, dzieki

Strona 51 z 214 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 101 151 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •