Dzięki dziewczyny za gratulacje, dziś jestem narazie po kanapce z chleba razowego z plastrem sera
Waga rano pokazała 58.5 kg więc zaraz zmienię już ten pasek o te 05. kg
Dzięki dziewczyny za gratulacje, dziś jestem narazie po kanapce z chleba razowego z plastrem sera
Waga rano pokazała 58.5 kg więc zaraz zmienię już ten pasek o te 05. kg
Moge sie przyłaczyc Ja zawsze mialam problem ze slodyczami poniewaz je UWIELBIAM!! teraz staram sie ich nie jesc ale nie zawsze mi to wychodzi niestety!!Ale staram sie jak moge!Czasami zamiast batona zjem loda-podobno ma mniej kalorii i tluszczu!!Teraz zaczelam skakac na skakance-daje efekty i cwicze sobie wieczorkami...mam nadzieje ze nie znudzi mi sie to pozdrawiam serdecznie!!
Smutna jaka mała co? Jaka mała? Toż to pół kilograma, juhu, juhu Aleeee ci fajnie, ja w sumie po jutrzejszym egzaminie albo bede nieszczęśliwa albo się trochę uspokoję...ale jak narazie to jeszcze się do nauki nie zabrałam. Jak dla mnie to w trakcie sesji nie powinno być weekendów, bo weekend=demobilizacja totalna, przynajmniej u mnie
Ancolek pewnie, że możesz się przyłączyć, witaj serdecznie
No pewnie
Łoj, dzis nie jestem z siebie zadowolona...na początku tak ładnie, racjonalnie trzymałam dietę, a teraz nie umiem jeśc regularnie pięciu posiłków i tak jakoś dziwacznie się odżywiam Rano na śniadanie zjadłam kanapkę z chleba razowego z plastrem żółtego sera, później 80 gram wędzonego pstrąga....później o 18 ocknęłam się, że już 18 a ja mam na kocie 220 Kcal Zjadłam więc jogurt (i było 340 Kcal w sumie) i próbowałam zjeść 300 gram brokuł na łyżeczce Finei....gdzie tam, nie wchodziło mi, policzyłam, że zjadłam 250 gram, a reszta dla ukochanego No i wyszło w sumie coś około 500 z hakiem....godzina 20 a mi się nie chce jeść, do tysiąca daleko....więc co robi Agata....idzie podsmażyć sobie na oliwie 100 gram makaronu z dwoma plastrami wędliny i plastrem żółtego sera...no cudowna dieta po prostu Ale mamy dzięki tej jakże smacznej i pożywnej potrawie już ponad 900 Kcal Nic już dziś nei jem, zaraz siadam do nauki (ewentualnie kawę zrobię więc będzie góra 1200 Kcal), bo nic nie umiem...w porę się zaczynam uczyć A od jutra dieta popisowo, zdrowo, regularnie i niskotłuszczowo Pa Babeczki
Hej!
Widzę, że bardzo dobrze ci idzie - 6,5 kg w miesiac z kawałkiem to na prawde świetny wynik. Teraz najważniejsze jeszcze trochę wytrzymać...
A poza wiekiem, to łączy nas również to, że ja też kiedyś ważyłam 65, pamiętam to uczucie, gdy stanęłam na wadze, wydawało mi się, że więcej to już nie będzie, ale potem skoczyło do 66. No ale to 65 to był przełom gigantyczny i wtedy wzięłam się za siebie.
Co do dzisiaj to 1200 to nie jest źle, a podejrzewam, że jak się uczysz wieczorem, to jeszcze pewnie posiedzisz trochę, więc to późne jedzenie nie wyjdzie źle.
Pozdrawiam
Agatko! Pieknie przesuwasz tickerka we wlasciwa strone! Bardzo dumna jestem z ciebie! I tym makaronem sie nie przejmuj! Na drugi raz pilnuj, zeby nie zastala cie godzina 18 przy 200kcal i bedzie ok!
Zycze efektownej nauki (hihi..wiem, ze to nielatwe) i milego tygodnia!
Buziaki
Czesc Dziewczyny!!
Nie potrafie liczyc tych kalorii!! Jakos mi to nie wychodzi!!Albo nie moge znalezc tego co zjadlam w tabeli albo poprostu zapominam Jestem zla sama na siebi!!
Wczoraj sobie tak siedzialam z siostra-tez sie odchudza i stwirdzilysmy ze zaczynamy chodzic na silownie!!Ona kupila sobie jakis srodek odchudzajacy jakis Fat Burner za 49 zl i sprawdza czy dziala!!Jesli bedzie skuteczny to tez zaczne go lykac!
A moze Wy znacie jakies dobre tabletki odchudzajace??A co sadzicie o czerwonej herbacie??A moze zielona jest lepsza??Czekam na Wasze opinie
Zakładki