-
Zosiu taka energia i motywacja z Ciebie bije, że i mi się udzieliło. Pomino niełaskawości wagi , dalej dzielnie dietkuję i nie poddaję się. Też bardzo żałuję , że nie będzie Cię w Krakowie, ale na pewno wkrótce coś wykombinujemy.
Życzę udanych zakupów i przyjemnego weekendu
-
Zosiu,
rzeczywiście ćwiczenia to świetna mobilizacja. Ja jak się wymęcze, to póżniej zanim wszamię coś to ręka drży mi. Bo czy warto marnować to pocenie się?
I Asia ma rację-energia i motywacja Twa powala.
Trzymaj się, a ja będę nogi szykować
-
Cieszę się, że czujecie ode mnie tę motywację i energię bo ja od kilku godzin czuję głównie alergiczny ból oczu oraz głowy. Czuję się jakby mi ktoś gałki oczne pumeksem wyszorował. Ale humor mi dopisuje, zaraz pójdę na lunch. A że sama to sobie posiedzę chwilę z książką. Ostatnio znów dużo czytam i bardzo mnie to cieszy. Szczególnie, że kupka książek do przeczytania (tych tylko, na które mam ochotę) urosła znacząco ostatnimi czasy
Asiu, no jeśli ja działam na ciebie motywująco to już normalnie nie ma szans bym odpuściła W Krakowie się nie spotkamy ale napewno jakąś okazję znajdziemy!
Emilko, o dokładnie, też tak mam, że po ćwiczeniach dwa razy pomyślę zanim zjem coś niepotrzebnie
-
Energii masz i to ile Daj mi troszkę tego pozytywnego nastawienia
Zosiu fajnie, że orbitrek to był strzał w 10 tkę
Pozdrawiam.
-
No to Zosiu czujemy się podobnie... moja alergia tez juz się odezwała i oczy zaatakowała.. o katarze nie wspomnę
ale i ja mam dobry dosyć humorek a co mam nie mieć, jak w końcu słonko na niebie
pozdrawiam piątkowo - juz prawie weekendowo
ps. co czytasz?
-
AAaa! Za chwilę się zbuntuję i powiem, że w takich warunkach pracować nie będę! Ja rozumiem, że remont trzeba zrobić zanim się najemca wprowadzi ale głowa mi już odpada, a do ludzi muszę krzyczeć chwilami!
Maluszku, poczytaj moje ostatnie dwa dni, staram się w to co piszę wsadzić jak najwięcej energii dla was!
Anikasku, u mnie katar pod kontrolą zyrteku ale na oczy nie pomaga A czytam Historię Miłości Nicole Krauss - jestem w połowie i póki co mogę powiedzieć, że czyta się dobrze choć jest strasznie zakręcona i wymagająca nieco więcej skupienia niż zwykłe czytadło
-
Witaj Zosiu
podając Ci łapkę w alergicznej niedoli powiem, ze na oczy rok temu miałam swietny krem z serii AA, kojący do cery wrazliwej.. taki w białej tubce... naprawdę pomagał mi przetrwać ten czas.. niestety nigdzie nie mogę go teraz spotkać..
wczoraj na spacerze tak mnie alergia złapała, ze w ciągu kilku minut osłabłam strasznie.. czyli się zaczęło już na całego u mnie wrr!
no nic, taki juz mój los..
zyczę Ci milutkiego dnia po tygodniu pracy czas na relaks i odpoczynek
a serduchem pewnie jestesmy obie w Krakowie na spotkaniu prawda? fajnie, ze dziewczyny się dziś spotykają..
pozdrawiam
ps. jak tam zakwasy?
-
Zosiu, witam słonecznie, życząc tym samym wspaniałej soboty
-
Ależ udany dzień mam za sobą! Była u mnie Emilka i złaziłyśmy pół miasta. Było cudownie.
Cofnę się jednak trochę i powiem, że wczoraj (dzisiaj) wróciłam od rodziców o godzinie 01:15, a spać poszłam o 2:30. Wróciłam z bratem, z którym jeszcze trochę pogadaliśmy. Na kolacji BARDZO się pilnowałam, zjadłam 5 plastrów grilowanej cukinii z pomidorem, jakieś 20g makaronu z łososiem, pół jajka, kawałek ryby pieczonej pod szpinakiem (5x5 cm) i odrobinę chałki, mniej niż kromkę. A waga co? Powiedziała, że o 0,8 kg do góry! Znowu! Dokładnie tak samo jak tydzień temu! Dzień jednak minął szybko i baardzo przyjemnie, rano jeszcze tylko troszkę posprzątałam, a Emila pojechała dopiero co, niespełna godzinę temu. Na koncie mam 610 kcal (Emila, policzyłam za sałatkę 250 kcal myślisz, że słusznie?) i nie jestem specjalnie głodna.
Mam do sprawdzenia dwa teksty, a jak skończę to sie chyba zbiorę na trochę do rodziców. A może zostanę w domu i spokojnie sobie poczytam lub obejrzę jakiś film?
Anikasku, poszukam tego kremu, cokolwiek byle pomogło! A co do spotkania w Krakowie to oczywiście, zastanawiałyśmy się jaką dziewczyny miały pogodę. Bo u nas przez jakiś czas było pięknie i słonecznie, a nawet kiedy później słońce schowało się za chmurami, nadal było ciepło i przyjemnie! Zakwasy są, kiedy schodziłyśmy krętymi schodami z barbakanu to dały o sobie znać
Kasiu, i wzajemnie oczywiście!
Ano właśnie. Wczoraj nie zdążyłam pojeździć na rowerku bo przed wyjściem do rodziców jedynie wpadłam do domu zanieść zakupy i przebrać się. Sukienki też nie kupiłam - w sklepach NIC nie ma!
Emilko, dziękuję ca cudny dzień!
-
zosiu to ja już mówię jaka pogoda..
niestety pochmurnie,ale do momentu jak byłam jeszcze z dziewczynami (do południa) co najważniejsze - nie padało
potem też myślę że było ok w każdym razie mnie nie padało
no to gratuluję tych spacerasuf z emilką
buziaki i miłego wieczorku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki