Strona 281 z 457 PierwszyPierwszy ... 181 231 271 279 280 281 282 283 291 331 381 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,801 do 2,810 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #2801
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Zosiu
    plan wkleiłam u siebie
    cdn odnosnie ćwiczeń siłowych
    o poradę pewnie też poproszę, szczególnie że mam kłopoty z cerą naczynkową
    ***
    G.



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  2. #2802
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Była sałatka! Z tuńczykiem, na szczęście świeżą, a nie konserwową papryką i rukolą! Pycha! Kalorii o 200 więcej, a przy mnie stoi już kubek zielonej herbaty. I od razu mi lepiej, po lunchu z Agatą, która chyba planuje się wprosić do mnie na jakiś posiłek
    Tylko niebo się zachmurzyło i ciemniej trochę. Ale humor dobry. Coraz bliżej weekendu!

    Asiu, masz jak w banku

    Grażynko, zaraz biegnę poczytać! A co do porady to z tego co pamiętam, malujesz się akurat bardzo fajnie A co do cery i innych postaram się na priva.

  3. #2803
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Zosiu, miłego wieczoru w kinie :P

    My całą rodzinką oczywiście przed telewizorami będziemy się emocjonować meczem

    Ja niedawno wróciłam z Geanta, chyba z 10 siat przytargałam sama, bo mąż w pracy a syn u babci.
    Owsianki kupiłam: sztuk 10 tylko, bo były jedynie jabłkowe.

    Zosiu, Ty chyba wspominałaś, że pijesz herbatki Vitaxu SLIM PROGRAM, czy tak?

    Właśnie kupiłam 2 opakowania na 30 dni, mają bardzo oryginalny skład, zwłaszcza ciekawe jest zastosowanie octu jabłkowego, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam.

    Dopijam popłudniową kawę, bo strasznie mnie zamuliło i wskakuję na rower :P

    A po rowerku zjem obiadokolację w postaci 2 łyżek makaronu i truskawek polanych jogurtem.

  4. #2804
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu,
    mam nazdieję, że Twoje zniknięcie oznacza tylko, że cudownie spędzasz weekend?

    pozdrawiam z mojego weekendu

  5. #2805
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Zosiu powinnaś może założyć nowy wąteczek
    Porady makijażowe

    Miłego weekendu

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  6. #2806
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziewczynki, po pierwsze muszę się przyznać, że w żadnym kinie nie byliśmy. Oglądaliśmy mecz! A w zasadzie to jak do tej pory wszystkie O nich samych pisać nie będę bo to nie to forum.

    Muszę się przyznać do wczorajszej gigantycznej porażki, tej już w temacie. Żarłam! Nie wiem co mi się stało ale kiedy zorientowałam się ile kalorii ma zjedzona przez nas sałatka i że limit przekroczony to coś mi się poprzestawiało. Była czekolada, lody, dwa mini rogaliki 7-days i marcepan na dokładkę. Na dodatek woda nam się w domu skończyła i piłam soki. Porażka totalna i błogosławię moją wagę, że rano pokazała jedynie 65,7. Oznacza to jednak, że gdybym ładnie skończyła dzień, byłby spadek. Buech.
    Dziś wstałam i niemal od razu wsiadłam na orbitreka. Jeździ mi się za każdym razem nieco lepiej choć zastanawiam się czy nie powinnam jednak co drugi dzień. Dziś jednak niestety, po kwadransie rozbolał mnie ząb. I to jak! Ból taki jak przed wizytą u dentysty. Dałam radę jeszcze 10 minut pojeździć i zeszłam niemal płacząc. Bolało niemal do 16 (od przed 10), a teraz ból powoli powraca. No i co ja mam zrobić?? Mam wrażenie, że wysiłek, wzrost tętna i temperatury ciała to spowodował!

    Tak czy siak dzień dziś już pod kontrolą. Na śniadanie zjadłam serek wiejski lekki z pomidorem i ogórkiem oraz tekturkę z wędliną. Na drugie śniadanie był pyszny shake z mleka, ananasa i imbiru, a na lunch mąż zrobił domowe kopytka z sosem z pleśniaka. Pycha! Na koncie mam 818 kcal czyli jest dobrze. Wypiłam jeszcze trochę soku ale już takiego co ma 17 kcal / 100 g więc nie jest źle. Zaraz idziemy po zakupy na jutro (cały dzień będą goście) i przy okazję na dzisiejszą kolację.

    W ciągu dnia połaziłyśmy z Przyjaciółą dokupując jej wszystko czego potrzebowała. Wymyśliłam dla niej makijaż, kupiłyśmy potrzebne kosmetyki, obgadałyśmy harmonogram Dnia i tych poprzedzających. Na przyszłą środę po pracy umówiłam się na farbę i strzyżenie, na piątek na pazury i generalnie wszystko do przodu. Tylko policzyłam czas Wielkiego Dnia i wygląda na to, że z niespodzianki nici! Ale muszę się skontaktować ze świadkową nr 2 w tej sprawie zanim coś przesądzimy.

    Kasiu, my w końcu też oglądaliśmy mecze Co do herabtek to piję vitaxu ale nazywają się chyba inaczej. Jak wrócę ze sklepu to znajdę na sieci te moje i ci powiem, ok?

    Emilko, dzień intensywny. Wyspałam się nawet dość (prawie 10 godzin snu!), a potem czas spędzony aktywnie. 25 minut na orbitreku 225 kcal spalonych, potem jeszcze sporo łaziłam po mieście. Mam nadzieję, że u ciebie już lepiej i że po dentyście problemy z zębem się skończyły!

    Maluszku ciiii! Nie podpowiadaj nikomu tego pomysłu Miłego i tobie!

  7. #2807
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dwa razy się wsyłało

  8. #2808
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu,
    kurcze ja niestety też tak mam. Jak zjem pączka, to zamiast zrezygnować z obiadu, to hulaj dusza. Jem wszystko po kolei co mi wpadnie w ręce, bo przecież już i tak limit przekroczyłam. Nie umiem powiedzieć stop. A przecież to jednak różnica, czy ten limit przkroczony jest o 200kcal czy o 1200kcal
    Stało się. DObrze, ze się nie łąmiesz, tylk dzielnie dziś dietujesz. Wielkie brawa za to

    Myślę, że masz rację z tym zębem. Temperatura i zmęczenie, a on jakby nie patrzeć zmaltretowany ostatnio jest.
    Mój już też załatany, niby martwy, ale trochę mi też dokucza.

  9. #2809
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    W piątek była wpadka i owszem. Ale wczoraj się poprawiłam i było idealnie. A dziś jestem ZŁA. Bo jak to do cholery jest, że dzień pięknie przedietowany, bez pojadania między posiłkami, bez jedzenia późno, z leciutką kolacją (pyszna młoda fasolka szparagowa z cytryną, oliwą i parmezanem), z dużą ilością ruchu (orbitrek + miasto), a dziś na wadze co? Znowu więcej! Znów jest 65,9 i znów kilogram prawie więcej niż tydzień temu!! Mam tego dosyć. Jak mam schudnąć jeśli tyję średnio kilogram tygodniowo, co bym nie robiła?? Jedyne co daje mi nadzieje, że to może zbliżający się okres. Ja jednak zwykle nie tyję przed nim specjalnie chyba.

    Poddawać się oczywiście nie zamierzam ale jestem wściekała, wszystko mnie drażni, a goście mają być dziś cały dzień. Przyjdą za godzinę.
    Na śniadanie serek z suszoną śliwką activia - całkiem niezły i miseczka truskawek. W sumie będzie 215 kcal. Na obiad napewno będzie Pasta Fresca bo dla takiej ilości ludzi jak ma być najłatwiej zrobić kluchy.

    Emilko, sama nie wiem co mi się w ten piątek działo. Ale już w ciągu dnia, kiedy opierałam się w pracy wafelkom, czułam, że coś jest nie tak.
    Ćwiczyć dziś nie będę na wszelki wypadek. Z resztą za jakieś 40 minut mają się zacząć goście schodzić. Przepraszam ale chyba nie zdążę ci odpisać na maila wcześniej niż wieczorem. Wybaczysz? Ściskam mocno!

  10. #2810
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu,
    nie denerwuj się, bo z własanego wczorajszego i dzisiejszego doświadczenia wiem, że nerwy to zły doradca.
    Gdzieś kiedyś wyczytałam, że nasza waga działa z opóźnieniem kilku dniowym, tzn jeżeli najemy się jednego dnia to efekt widać dopiero po dniu, dwóch dniach. Z odchudzaniem jest dokładnie tak samo. To, że ładnie trzymamy dietę widać dopiero po kilku dniach, ale najczęściej po tygodniu. Myślę, że to tłumaczy Twoją dzisiejsza wagę. I ogólnie tłumaczy to nasz wielki postój wagi.
    Jemy ładnie i grzecznie, za jakiś czas zdarza nam się wpadka, póżniej jemy znowu ładnie, waga przez moment pokazuje co innego, my znowu jemy troche więcej, itd.

    Zosiu baw się dobrze, niczym nie przemuj

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •