-
Położyłam się z książką i owszem, ale nie poczytałam wiele. Nic jednak straconego! O 8 wstałam, wyspana i w dobrym humorze, za oknem słonko, kot się tuli, a ja mam przed sobą całą niedzielę! Zaraz zrobię sobie śniadanko i pu-erha, nakarmię kota i wrócę do łóżka poczytać. Jak mi się znudzi to wstanę i jeszcze nie wiem co będę robić!
Na 14 planuję się udać na grupowy spacer po Ochocie, zobaczę jak to wygląda. Po nim może obiadek i po przerwie ćwiczenia? W międzyczasie muszę na chwilę do mamy wpaść. A po ćwiczeniach SPA O, takie bardzo luźne plany mam. I cudownie mi z tym!
Tylko się zastanawiam, czy na śniadanie zjeść kawałek wczorajszego quisha, czy znów jakieś płatkowo - owocowe śniadanie zrobić. Hmmm, a może wyskoczyć po świeżą bułeczkę i zjeść z serkiem ricotta, który wczoraj kupiłam? Mmmmm, chyba tak!
Aha, waga w dół! Jeszcze tylko 0,3 a pojawi się tickerek!!
-
Zosia waga Ci spada hurrraaaa Strasznie sie cieszę Długo na to czekałaś...Wy z Emilką widzę tak razem ruszyłyście w dół
Weekend relaksacyjny masz Korzystaj póki męża brak
Smacznego śniadanka
-
Zosiu,
nawet Najmaluszek zauważyła, ze jak coś to my razem
Gratuluję spadku wagi i obędę dbało o to żeby moja spadała, bo wtedy i Twoja poleci w dół.
A może to trening interwałowy taki jest skuteczny? Albo akcja Asi?
Nieważne zreszto. Grunt, że coś się ruszyło.
Plany moim zdaniem bardzo dobre. Jakbyś sobie więcej zaplanował to nieiwele by Ci z tego wyszło. I później tylko żal zostaje że sie wystkiego nie zrobiło.
Ruszaj dziś na ten spacer. Tylko co to za okazja na grupowy spacer?
O biegach ulicznnych to słyszałam i mają być niedługo, ale o spacerach jeszcze nie.
Śniadanie brzmi smakowicie, któej opcji byś nie wybrała. Samcznego życzę.
No i ten kot
pozdrawiam
ps. a jakbyś za dużo wolnego czasu miała, to skrobni jakiegos małego emailika
-
Maluszku, dokładnie. My staramy się z Emilką wszystko razem Inna sprawa, że jej jest zdecydowanie mniej! Ale co tam Korzystam ile wlezie
Emilko, co by to nie było, jest skuteczne. I oby ta zostało! Tak strasznie chciałabym znów mieć tiskerka i znów móc go przesuwać!
Plany póki co spełnione. Na śniadanie był szpinak (w niedzielę po poranne zakupy chodził zawsze mąż. I okazało się, że ja nie wiem które sklepy są dziś otwarte!) bo pieczywa nigdzie kupić nie mogłam. Potem jeszcze antonówka i trzy kostki gorzkiej czekolady, co daje zawrotną liczbę 341 kcal Zaraz biorę się za gotowanie kremu z dyni, na obiad znów szpinak Jeszcze mi się nie znudził. A potem spacer!
Emilko, Gazeta Stołeczna co czwartek wydaje dodatek pt. Spacerownik. Po różnych dzielnicach Warszawy. A potem w niedziele organizuje spacer z autorem Spacerownika i z tego co widziałam, to dzikie tłumy te spacery przyciągają. Nie jestem pewna czy spacer w tłumie to moja ulubiona forma spędzania czasu ale warto sprawdzić Poza tym Ochoty nie znam, napewno więc skorzystam!
Mailika obiecuję wieczorem. Aha, książka ruszona. I jeszcze robiłam za telefon zaufania dla osoby, którą kompletnie mnie tym telefonem zaskoczyła! Chyba jednak choć trochę pomogłam więc się cieszę. No i mam niesamowicie dobry humor!
-
Zupa właśnie kończy się gotować, ja szybko zjem obiad i uciekam spacerować. Po powrocie opowiem czy mi się idea spodobała i jak wyszła zupa
-
Rzeczywiście ciekawa idea spacerowanie w grupie mhmmmmmmmmmmm...czekam na relacje...bo jestem ciekawa czy Ci się spodobało
Zupka napewno była pyszna
A książka jaka???
Buźka.
-
Zosiu,
co do tickerka to dodam jeszcze, że będziesz go przesuwać, le tylko we właściwą stronę! Damy radę, mimo, że jesień i zima idą!
Mam nadzieję, ze pospacerowałaś solidnie. Tak, że Ci nogi dokuczają Niby spacer to sport niewyczynowy, ale potrafi dać w kość i tłuszcz na biodrach
Z książką zdąrzysz do wtroku?
miłego popołudnia niedzielnego
-
Uff, dopiero przed chwilą wróciłam do domu!
Maluszku, Emilko, spacer był RE-WE-LA-CYJ-NY! I ciutki się przedłużył bo trwał w sumie nieco ponad... 5 godzin! Nogi mi w tyłek nie wchodzą (zasługa orbitreka chyba) ale za to kręgosłup mówi, że mam się położyć na podłodze i dać odpocząć! Oczywiście jednak nie mam zamiaru Łaziliśmy po cudnych uliczkach, oglądaliśmy zabudowę głównie z lat 20,30 i 50 tudzież to co z niej zostało po powojennych remontach, słuchaliśmy niesamowitych historii! Takie spacery będą znów co tydzień i absolutnie się wybieram! Znaczy, jeśli czasu starczy. I oczywiście żałuję, że nie byłam na poprzednich, przed wakacjami!
Maluszku, zupy nawet nie spróbowałam. Po spacerze musiałam do mamy pojechać, dostałam kotleta z cielęciny i tyle jedzenia bo to i tak już 20 była! Policzyłam dokładnie i wyszło mi, że zjadłam dziś tysiąc kalorii więc nie jest źle A książka ...eee... chyba cię nie zainteresuje Skrypt akademicki o animacji kultury
Emilko, oby! Z tym przesuwaniem! Pospacerowałam za wszystkie czasy I mam nadzieję, że rzeczywiście biodra, a najlepiej uda, to odczuły
Z książką.... chyba nie. Ale to i tak moja dobra wola, żadna lektura czy coś więc nie ma problemu
Oj było miło! Ale jaka zmęczona jestem! Najchętniej to już bym padła!
Oczywiście (podskórnie to czułam już wczśniej), żadnego SPA nie będzie. Może jutro. Bo teraz jeszcze się ogarnę i idę czytać. Muszę to tylko Kotu wytłumaczyć, bo znów wskoczyła mi na kolana, rozłożyła się i mruczy na cały regulator
-
Zosia,
waga w dol leci, bo WRESZCIE spokojny, zrelaksowany weekend, glowa wolna, a jak wiadomo - nic tak nie przeszkadza w chudnieciu, jak STRES.
Nie mowie tu o silnych reakcjach, podczas ktorych odechciewa nam sie jesc i chudniemy (teoretycznie "od stresu"), ale o stresie zycia codziennego. Podczas stresu podnosi sie poziom KORTYZOLU (hormon kory nadnerczy), a obniza poziom testosteronu, co powoduje zwiekszanie sie magazynowania tluszczy dlatego jak Ci ta "kolezanka" z pracy glowe zawraca, to ona dobrze wie co robi Chce Ci chudniecie utrudnic
Relaksuj sie wiec ile mozesz
-
Tagottko, uh, żebym ja chociaż od poważnego stresu chudła. Ale ja wtedy tyję!
Ale masz rację, spokojny weekend pełen przyjemności, zmęczenia itd. Nawet jeśli waga tego nie doceni, to ja jak najbardziej!
Jednak poćwiczyłam chwilkę, na brzuch i wygibasy na kręgosłup. Wzięłam prysznic. Jeszcze tylko balsamowanie i do łóżka z książką. Ale czuję, że długo to ja nie poczytam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki