-
Zosia wiesz co...ja chyba tez jakas niekulturalna jestem, bo bylam niedawno na koncercie "Szopenowskim" w wykonaniu Polakow ( w Düsseldorfie ) i wyszla jakas dziewuszka, ktora jak Jagusia wygladala i zaczela zawodzic do muzyki Chopina i jakas poezje spiewana...ale taka malo atrakcyjna....i wszyscy (Polacy) bili brawo a ja prawie ziewalam
Odpoczywaj w weekend!
-
Zosiu,
kciuki we wtorek - już zapamiętane.
Jak dziś dzień sobie spędzisz?
Mam nadzieję, ze nie weźmiesz sie sprzatanie, tylko za domowe spa. No ewentualnie z obowiązków, to ksiązkę możesz poczytać.
-
Tagottko, oj, nie! Poezji śpiewanej do klasyków w wykonaniu wyjącej sierotki marysi to bym nie zdzierżyła! To był jedynie koncert fortepianowy jazzmana. Ale nie grał swoich stałych utworów tylko interpretował dzieła żydowskich kompozytorów. Na koniec jednak zagrał trzy kawałki tychże, które wprowadza na stałe do repertuaru - czyt. więcej nad nimi pracował jak sądzę - i było super!
Emilko, no wiedziałam, że pierwsze co powinnam zrobić, to na forum wejść! Ale nie. Pozmywane jest, pranie sciągnięte, drugie wstawione, naczynia poodkładane, dobrze, że tylko do kuchni poszłam!
Ale wracając do początku. Spać wczoraj poszłam w końcu koło 0:30 i uznałam, że trzeba się wyspać, nie tracąc jednak całego dnia. Nastawiłam budzik na 9:50 i zasnęłam. Pamiętam tylko wpuszczanie kota pod kołdrę w nocy, a potem drugi raz jakoś nad rane (połączone z dotykaniem zimnym, mokrym nosem!), a potem to już budzik zadzwonił
Wstałam jednak bez problemu, wyspana i w dobrym humorze. Za oknem słońce i niebieskie niebo (oby tak już zostało!), waga powiedziała 64,9 (urgent! attention! pół kilo do wstawienia suwaka!), na śniadanie zjadłam musli, otręby i banana z mlekiem. Pyszne, sycące i w ogóle
Zaraz się zbiorę i jadę na spacer po Warszawie z żydowskim przewodnikiem, którego znam od dziecka. Z pewnością dowiem się czegoś nowego! A potem, to jeszcze nie wiem.
Jutro zaś planuję spacer po Ochocie z autorami gazetowego Spaceownika. Poza tym oczywiście ćwiczenia, oczywiście zapowiedziane SPA oraz czytanie. I chciałabym z nikim się nie umawiać, do nikogo nie jechać. Wszystko, całyy weekend spędzić sama!
I tylko się boję, że jednak resztę mieszkania też trzeba odgruzować. I chociaż odkurzyć.
Emilko (i ewentualni inni chętni), kciuki wtorek 10-13
-
Dla chętnych Warszawianek podam jeszcze linki.[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]trwa (okolice Próżnej, Twardej itd), a dziś zaczyna się, a jutro się rozkręci [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Warto zerknąć w program!
-
Zosiu,
no tak Ale teraz to już masz sobie odpoczywać.Na wszelki wypadek nie wchódź już nigdzie więcej. Jak sie będziesz oddawać rozkoszom spa to i tak lazienkę wypaćkasz
Mieszkanie posprzatane to fajna rzecz, ale cena tego jest okrutna. Fakt, ze w dakim wysprzatanym lepiej się odpoczywa. Ale widzę, że ty masz paln odpoczywania poza domem.
Baw sie dovrze.
A jak wrócisz to napisz jak udały Ci sie palnowane zakupy?
-
Oczywiście było zupełnie inaczej niż planowałam!
Pojechałam na zwiedzanie żydowskiej warszawy ale był taki tłum, że nic nie było słychać. Odpuściłam więc i pojechałam po mamę żeby razem pojechać na zakupy. Mama w poniedziałek wybywa na tydzień więc spędziłyśmy razem trochę czasu Kupiłam rybę mrożoną (w zamrażarce czeka na powrót męża), fasolkę, brukselkę, jakieś jogurty i generalnie niewiele więcej.
Na obiad (i na kolację i na jutro na cały dzień) upiekłam sobie quish ze szpinakiem na cieście francuskim. Mój mąż go (tego ciasta) nie lubi więz skorzystałam z okazji i upiekłam tylko dla siebie. Wpadła Przyjacióła, też kawałek zjadła.
A teraz odpoczywam, relaksuję się przy forum. Jak skończę to będzie orbitrek, a po nim część pielęgnowania siebie. Ta gorsza bo planuję depilację całościową przeprowadzić. Ta przyjemniejsza część SPA będzie jutro Potem planuję wieczór z książką albo może jakimś filmem? Zakończony znów wyspaniem się pożądnym. O.
Emilko, poza domem byłam 4 godziny, ale potem asertywnie odmówiłam odprowadzenia Przyjacióły na autobus. A co. Robię co chcę i od nikogo nie zależę!
-
Zosiu,
brawo za asertywność i dogadzanie sobie.
Depilacji szczerze współczuję Brr... ale sobie same na siebie bata ukręciłyśmy.
Ale pare dobrych minut i będzie po krzyku.
Relaksuj się dalej
-
Emilka, parę minut?! Godzinę będę w łazience siedzieć! Bo to fullserwis będzie! Ale dzień mija mi fantastycznie. I jest mi cudownie bez nikogo w domu, taka cisza w domu (przerywana miauczeniem kocim ).
-
Zosiu, brr... ja też zawsze siedzę prawie godzinę
Mam nadzieję, że już po tej katordze jesteś
-
Emilko, po katordze dopiero teraz. Rany, ale to czasu zżera!
Było 35 minut orbitreka interwałowo, zdecydowanie bardziej się przy takiej jeździe męczę! I jeszcze kilka minut ćwiczeń na brzuch. Potem była masakra w łazience, zakończona prysznicem. Oczywiście quisha szpinakowego na kolację nie zjadłam, bo za późno. Ale że byłam głodna i na koncie miałam strasznie mało kalorii, to właśnie zjadam kupną galaretkę (taką już zrobioną) co to ma 81 kcal w opakowaniu. Dobijając tym samym do .. 868 kcal. Ups, mało! Ale jutro nie będę się tak szlajać to powinno być lepiej. Ciekawe, czy waga doceni me starania, czy znów będzie się wyzłośliwiać?
Tak czy siak, zaraz wyłączę komputer i powędruję do łóżka z książką. A jak już zasnę, to się wyśpię, zanim wstanę Plany na jutro dopracuję jutro. Z pewnością SPA nie opuszczę. Ani ćwiczeń. Do tego muszę pomajstrować przy DVD bo znów przy muzyce mi się nie chce Dobrej nocy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki