-
Nie chcę się wymądrzać ale nie zażywałabym tego świństwa ... Po co Ci ta chemia???
Bez tego świetnie byś sobie poradziła ...
-
Zosieńko, jesteś rozsądna i na pewno gdyby coś było nie tak, to zauważysz i odstawisz Adipex, prawda?
Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie szło po Twojej myśli ... oj, ja już mam taką naturę, że o wszystkich się martwię i chcę dla nich, jak najlepiej
dlatego tak z troski napisałam
-
Zosia napewno będzie rozsądna bo to rozsądna dziewczyna ...
Zosia a co z ćwiczeniami???Pewnie nie masz na nie czasu
-
Kasiu, przecież ja doskonale wiem, że z troski! Co więcej, pewnie sama bym tak zareagowała gdybym u kogoś przeczytała o wspomaganiu. Będzie jednak tak jak mówisz. Bardzo dokładnie obserwuję reakcje organizmu i np. dziś postanowiłam, że nie będę go brała z samego rana na czczo tylko jakiś czas po pierwszym posiłku. Sprawdzę jaka będzie reakcja, bo dziś np. musli na śniadanie jakoś dziwnie mi się jadło. Może chodzi o zbyt krótką przerwą między tabletką, a posiłkiem?
Poza tym suchość w ustach powoduje, że piję dużo, a to ostatnio też zaniedbywałam.
Maluszku, jak widzisz, podchodzę chyba dość rozsądnie do tematu. Na ćwiczenia brak czasu ostatnio kompletnie, ale od przyszłego tygodnia wracam do jogi i założenia, że chodzę na nią 2 razy w tygodniu. Jeśli się uda to wrócę do orbitrekowania, ale widząc ile ostatnio mam roboty i że już teraz śpię po 5,5-6 h to nie liczę bardzo na regularność.
Mój mąż niestety też od razu zareagował na brak gotowania. Od stycznia przytył chyba z 6 kg tylko dlatego, że regularność posiłków i ich jakość spadła. Ale my się nie damy!
Obiecaliśmy sobie, że jakimś cudem wygospodarujemy czas na gotowanie i będziemy jeść zdrowiej. Jego przerzucam na ciemne pieczywo, sama nie jem go prawie wcale, a w razie czego mam wasę. Poza tym dużo owoców i warzyw, trochę mięsa, może uda się wprowadzić jakieś ryby? No i zakaz kupowania słodyczy oraz napojów gazowanych (nawet light, ewentulanie mała butelka w pracy) i nie jedzenie po 20:30 (chodzę spać koło 01:00 więc same rozumiecie).
Trzymajcie kciuki! A ja wykorzystam chwilę i zjem podwieczorek 
Boże, jak dobrze mi z tym uczuciem, że nie MUSZĘ jeść. Ciasta przeze mnie nie tknięte. Cudownie!!
-
No to popołudnie się wyklarowało. Mąż spotyka się z przyjacielem, a potem jedzie reanimować komputer mojego taty. Nie przelewki bo to jego narzędzie pracy.
Tak więc będę miała czas dla siebie, by na spokojnie od razu zabrać się za pisanie pracy. Przerwę na pewno by zjeść obiad (kalafior po bombajsku) i na chwilkę odpoczynku. Uff, chciałabym już skończyć tę pisaninę
-
Zosiu, czytam i czytam i mam mieszane uczycia...
Ale myślę sobie, że rozsądku Ci nie brak i podjęcie tej decyzji przemyślane było bo innego wyjścia jużnie miałaś. Błągam tylko uważaj na siebie, zachowaj rozsądek i jak trochę skurczysz żołądek to zacznij na siebie liczyć a nie n awspomaganie.
Przeciez bycie "po diecie" to też ciągłe kontrolowanie siebie. A całe życie na chemi jechać nie można.
TYle kadzenia, bo czas się do domu zbierać.
Trzymaj sie ciepło.
Pozadrawiam i wirtualne uściski ślę.
-
Kurcze Zosia - nie będę Cię pouczac, ale poczytałam sobie i bałabym się
Ale Ty jesteś mądra dziewczyna
A propos projektu - to złożyłam CV na stanowisko Trenera szkoleń produktowych u nas w firmie - na razie czekam na zaproszenie na rozmowę - przez urlop szefa szkolen i święta cała sprawa się przedłuża. Praca będzie związana z częstymi wyjazdami m.in. do Wawy
Zobaczymy - jak będę cos wiedziała poprosze o kciuki
Buziaki
***
Grażyna
-
Witajcie. Piątek jest, śliczna pogoda, waga pokazuje spadek, wczoraj skończyłam pisać referat - jeszcze tylko poprawki. I z pewnością będę się tym wszystkim cieszyć jak tylko się dowiem, że Mąż lepiej się czuje. Zjadł wczoraj obiad na mieście i się zatruł. Leży teaz biedny i blady w łóżku, a ja tylko mam nadzieję, że już ok. I chociaż w sumie co ja mogę mu pomóc, może poza zrobieniem gorzkiej herbaty i posiedzeniem przy, to normalnie obawiam się wyjść do pracy. ;/
Ale. Dziś śniadanie takie samo jak wczoraj: woda z miodem i cytryną i musli z mlekiem. Adipex wezmę za chwilę, zobaczę czy będzie to lepsze rozwiązanie.
Wczoraj skończyłam jedzenie na 900 kcal (ale dowiedziałam się o tym dopiero przed chwilą, jak policzyłam). Mało ale to dobrze, jeden taki dzień w ramach oczyszczania organizmu
Dziś już będzie tysiak. Biały ser, paprykę i ogórka zielonego biorę ze sobą, płyty wiórowe mam w pracy.
No, to uciekam, miłego dnia!
Emilko, właśnie sobie uświadomiłam, że wcięło mojego posta z wczoraj. Bo przecież ci odpowiedziałam! Ale nic to.
Obiecuję dokładnie obserwować reakcje organizmu. A wspomaganie jest dokładnie, na rozkręcenie. Absolutnie przecież nie planuję być na nim przez dłuższy czas! A już na bank nie jak zejdę do poziomu wagi względnie prawidłowej dla siebie (a stamtąd jeszcze spory kawałek do wagi jaką chciałabym osiągnąć). Ściskam i miłego dnia!
Grażynko, dzięki
Odnośnie projektu - trzymam kciuki! Będziesz świetna jako szkoleniowiec! A jeśli chodzi o wyjazdy do Wawy, to już się cieszę i zacieram ręce
-
Biedna Zosia ... Wszystkie mamy coś przeciwko chemicznemu wspomaganiu ale to tylko z troski o Ciebie ... Wierzę, że będziesz rozsądna ... 
Zosieńko mężowi rzeczywiście wiele pomóc nie możesz ... Da sobie radę chłopisko 
Udanego, słonecznego, pięknego piątku
-
Maluszku, jakoś sobie daję radę z waszą troską 
Mąż niestety gorzej. Brzmi jakby się przelewał przez ręce, ma gorączkę i tak zjechane gardło, że nie może pić ;/
Mnie za to chyba łapie przeziębienie. Już od dwóch dni coś czuję ale się nie poddaję. Dziś jednak już boli mnie głowa, łupie w kościach i generalnie niespecjalnie. Pewnie sypianie po 5 h na dobę nie pomaga.
Mnóstwo zajęć dziś mam pierdółkowatych. Na szczęście udało mi się znaleźć chwilkę i dopracować dwie prace zaliczeniowe. Uff.
W związku z tym do tej pory tylko sok warzywny i zupa z soczewicy. Koło mnie jabłko, ogórek i serek, które postaram się zjeść przed wyjściem.
Uciekam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki