Strona 54 z 457 PierwszyPierwszy ... 4 44 52 53 54 55 56 64 104 154 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 531 do 540 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #531
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Zosiu! Ty zniknelas! Wracaj mi tutaj!

  2. #532
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    No i gdzie się podziewasz Zosiu w ten jesienny poranek
    Pozdroofka
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  3. #533
    basterka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    7

    Domyślnie

    troszku jestem zapracowana ostatnio
    Ok - obiecałam nowinki to już piszę...
    Mam małego bobaska w rodzinie... urodził się w poniedziałek... to mój mały bratanek nie widziałam go jeszcze ale mam nadzieję, żę dziś lub jutro go zobaczę

    Moja dieta... może nie dziś... by nie zapeszać... w przyszłym tygodniu napiszę z niej dokładną relację. Cieszę się, Wkra, że Ty idziesz ciągle do przodu i są postępy. To cieszy kiedy inni się trzymają.
    A ja zrobiłam postęp - w końcu wyciągnęłam rower z zimowej przechowalni, za 2 tygodnie urlop więc napewno będę jeździć...

    Ostatnio odkryłam pyszny serek - wieć piszę Wam o nim - "serek wiejski light 3% tłuszczu z Piątnicy" jest smaczny i nie ma dużo kalorii w 100g - 81 kcal (kiedy normalny wiejski ma 103).

    Narazie to tyle - obiecuję się odezwać jak będę znowu miała troszkę czasu....

    Pozdrawiam cieplutko

  4. #534
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Już jestem!

    Coś ostatnio mi się zmniejszyła ilość czasu na przesiadywanie na forum, ale nadrabiam!

    Magdalenko nie zniknęłam, taka masa nie może zniknąć! Ale wczoraj odebrałam rodziców z dwutygodniowego urlopu i powiedzieli, że jest mnie widocznie mniej! Haha

    Gayga, bo ja ten tego, no właśnie. Z pracy wróciłam do domu, gdzie z Mężczyzną zjadłam coś i obejrzałam odcinek Przystanku Alaska, a potem zabrałam się za to moje zlecenie. O 20 musieliśmy się zebrać, pojechaliśmy na lotnisko po rodziców i koniec końców w domu wylądowaliśmy już po północy! Dziś z kolei spóźniłam się do pracy bo musiałam cofnąć się po kartę wejściową (po przejechaniu połowy drogi), więc czasu na poranną kawę nie było. I teraz dopiero, ale już jestem!
    Ps. Bardzo mi miło, że mając tak mało czasu zaglądasz właśnie tu

    Basterko gratuluję bratanka! Ja też się 'nabawiłam' takowego jakiś miesiąc temu. Niestety, mieszka w Niemczech i nie szybko go zobaczę. Znaczy poza zdjęciami. W zeszły weekend natomiast widziałam trzy nowe bobasy moich znajomych i przyjaciół. Normalnie wysyp jakiś Serek light znam od dawna i bardzo lubię, teraz taki zwykły mi wręcz nie smakuje, bo za gęsty i za tłusty. Jakby ze śmietaną był O diecie napisz koniecznie, bardzo ciekawa jak ona u ciebie wygląda. No i super z rowerem, ja już się nie mogę doczekać aż mój będzie sprawny! A gdzie jedziesz na urlop? Jakie plany?

    Tak generalnie, to wczoraj na kolację zjadłam makaron razowy z cukinią, czosnkiem i natką. Polecam, wszystko robi się jakieś 15 minut (Mężczyzna myślał, że żartuję jak go zawołałam, żeby przyszedł po talerz ), kalorii ma niezbyt wiele, a jest pyszne. Już chyba kiedyś podawałam przepis, ale jakby byli chętni to powtórzę.
    Potem jeszcze nielegalnie, bo po 22 spróbowałam wędliny i sera przywiezionego przez rodziców. Ale pycha i oczywiście nie da się porównać z naszymi!
    Na śniadanie z kolei była bułka z dynią i słonecznikiem, z warzywami. Efektem czego na śniadanie pochłonęłam 300 kcal, strasznie dużo jak na mnie. Ale przynajmniej głodna nie jestem, a miałam już ochotę na jakieś pieczywko prawdziwe.

    Teraz walczę z samą sobą, by nie zasnąć. Bo ciśnienie zdecydowanie mnie przytłacza. Ale humor mam dobry, więc nadrabiam.
    Postaram się być możliwie normalnie dziś, ale co z tego wyjdzie, to same zobaczymy
    Lecę poczytać co u was!

  5. #535
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Zosiu przepis podaję u Cibie, bo u mnie juz kiedyś był a nie chce mi się szukać,żeby podawać linka
    Jogurt mieszamy ze startymi na tarce surowymi pieczarkami, sokiem z cytryny i zmiażdżonym czosnkiem - znakomity do sałaty z camemebertem light Nie krzycz - za tego camemberta już na mnie dziewczyny nakrzyczały, ale ten z Turka Figura jest jak najbardziej dopuszczalny w diecie, a ja jestem uziona od plesniawców
    A propos cukinię podsmażasz do tego makaronu?
    Buziolki
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #536
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja pleśniowców w ogóle prawie nie lubię (ew. w sałacie albo do szpinaku), choć to się zmienia. Sosu z pewnością spróbuję, bo brzmi bardzo ciekawie. A odmiana zawsze się przyda.

    Do makaronu podsmażam cukinię razem z czosnkiem przez chwilę, po czym przykrywam. W tym czasie siekam natkę. Po jakiś 3-4 minutach solę, pieprzę i dodaję natkę. Cukinia musi być w małych kawałkach (ja kroję na cztery części, a potem to na plasterki), wtedy szybciutko łapie, a nie traci jędrności. Pyszności!

    Ps. Właśnie wymyśliłam, że można też po króciutkim podsmażeniu podlać białym winem i zostawić na chwilkę by się poddusiło, też będzie świetne jak sądzę

    Ps. Za camemberta nie krzyczę, ja sama mimo diety pochłaniam fetę, po prostu ją kocham. W ogóle koszam wszystkie słone sery. I kozie. Ja po prostu uwielbiam sery!

  7. #537
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Thks
    Ja też uwielbiam sery wszelkiej maści nawet Liptauer, wędliny od czasu jak mocno ograniczyłam sól, zrobiły się prawie niejadalne, bo są po prostu dla mni eza słone
    Dzięki za przepis - wykorzystam za ok.2 tygodnie, bo wtedy pewnie dołożę makaron razowy i sojowy do dietki
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #538
    Dorota20 Guest

    Domyślnie

    Wkra szkoda że rzadko widujesz bratanka,ja z moimi siostrzeńcami(młodszy ma prawie 5 a straszy prawie 9lat) mam styczność od ich urodzenia i jestem dla nich jak druga mama,nawet sobie nie wyobrażam co to będzie jak juz się wyprowadzę do 3miasta,umrę chyba z tęsknoty za nimi
    Ale bez smutków
    Widzę że zaraz dojdziesz do celu Bravo,ładnie Ci idzie,jesteś tu krócej ode mnie a osiągnęłaś tak dużo,jaki z tego wniosek:kurde jestem do niczego
    Mam nadzieję że do końca wakacji będzie mnie trochę mniej
    Jak to miło gdy bliscy to dostrzegaja.
    Dołączam się do klubu smakoszy serka feta,mniamm

  9. #539
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    A wiesz Gayga, ja to nigdy nie przepadałam za wędlinami. W ogóle za mięsem, mam za sobą lata nie jedzenia go wcale. Teraz i owszem, jak mam ochotę, ale zdarzają się i tygodnie bez niego. Najczęściej po prostu jakaś kura czy indor. Jakoś tak mam.
    Soli niestety nie ograniczam, po prostu stanowi dla mnie zbyt istotny smak.

    Dorotko zazdroszczę ci trochę tych siostrzeńców. Po pierwsze bo po prostu ich masz, blisko i w dobrym kontakcie, a po drugie to jednak siłą rzeczy nabywasz doświadczenia. Ja w najbliższej rodzinie w ogóle nie mam jeszcze dzieci (a wcale nie jestem najstarsza), dopiero właśnie niemiecka kuzynka, jako jedyna. Ale widziałam ją ostatnio dwa lata temu, na jej ślubie.

    No i tak, dzień mija, nawet nie jakoś bardzo powoli. Wzięłam się w końcu znów za książkę po angielsku i w czasie lunchu przeczytałam drugi rozdział Harrego. Zjadłam talerz lecza (przynajmniej tak się to nazywało, bo nawet składników podstawowych nie miało), a potem trochę borówek, teraz popijam kawkę. Jeszcze mam ze sobą jogobellę light. A wieczorem kolacja jakaś u rodziców, więc wielka niewiadoma.

  10. #540
    Dorota20 Guest

    Domyślnie

    Miłego wieczorku

Strona 54 z 457 PierwszyPierwszy ... 4 44 52 53 54 55 56 64 104 154 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •