-
Jak tylko skończyłam pisać notkę to mnie do toalety pognało. I wiecie co? Waga powiedziała 65.6. Miło z jej strony 
Za oknem widzę niebieskie niebo i słońce i oby tak już zostało na caaaały weekend. Bardzo bym chciała. Teraz śniadanko, jednak płatki z mlekiem, myślałam o sałatce wielowarzywnej ale następną rzecz będę jadła dopiero po 14 bo przed jogą 3 godziny się nie powinno jeść, a to pożywniejsze. Sałatkę może do obiadu zrobię. Biegnę zjeść, a potem się moczyć. Miłej soboty!
-
Plan na weekend piękny, na pewno sobie porządnie odpoczniesz.
I daj znac jak waga się spisuje.
-
Witam cie Zosiu weekendowo.
Ciekawy dzien ci sie zapowiada. Ja jako takich planow nie mam.
A z tymi bolami glowy to ja mam tylko przy jodze i przy takich cwiczeniach przy ktorych trzeba skakac. Wtedy mi glowa peka. No i przy skakaniu kolana mnie czasem bola. Taka prwie inwalidka ze mnie. Nie wiem moze cos jest nie tak z tymi moimi stawami, bo zawsze mi tez kosci strasznie strzelaja. Nawet jak jezdze na rowerze. Kiedys mi tak strzeilo w kolanie ze az mi noga spuchla i musialam isc do lekarza. Przez 2 tygodnie bralam jakies tablety no i przeszlo. Ale odkad pamietam to cos mialam z tymi koscmi. Ja w szkole tez cwiczylam gimnastyke. To bylo w podstawowce. No i moze cos po tych cwiczeniach mi sie poprzestawialo. Nie wiem.
Ach. I oczywiscie gratuluje wgowo.
-
Ozsiu, właśnie zajadam sobie fetę z pomigorami i muszę przyznac, że rewelacja. 10 tysięcy razy lepsze niż faworki, które teraz smażę, więc się na nie na pewno nie skuszę.
Dzięki wielkie za przepis!
-
Kochana Zosiu.
Doczytalam do 15stej strony twoj watek. I musze Ci powiedziec, ze mi strasznie imponujesz, dziewczyno. Prawie sie przez to podlamalam, bo chcialabym tak jak ty miec tyle zapalu i w ogole.
-
Kurcze, straciłam notkę. Komputer mi się zrestartował, a tyle się napisałam.
Tak więc w skrócie. Kalorii spożytych dziś 900. Po śniadaniu nic nie jadłam bo joga. Po jodze były zakupy i wizyta u mamy, a u niej jeden chudy naleśnik z duszonymi warzywkami. W domu wykonałam obiad w postaci gotowanej kury i sałatki pseudo greckiej, który to obiad ładnie ułożony, podałam na dużych talerzach mojej przyjaciółce i sobie samej. I wiecie co? Powiedziała, że nie jadła tak dobrego obiadu od ostatniego u mnie! Mówię wam, taki komplement! W każdym razie jak widać obiad był małokaloryczny. Po nim zjadłyśmy jeszcze lody do kawy, a zanim się obejrzałyśmy była 21 więc już nie jadłam. Jak dodać do tego półtorej godziny jogi i spacer to całkiem niezły dzień mi wyszedł!
Emilko, strasznie się cieszę, że feta smakowała. A jak z faworkami, udało się je olać?
Hana, nie mam pojęcia skąd takie bóle głowy. Byłaś z tym kiedyś u lekarza? Masz poza tym problemy z krążeniem? A jak z oddychaniem przy innych wysiłkach? A ze strzelaniem stawów to różnie może być. Mi lekarz powiedział, że taki mój urok i będą strzelać, choć czasami aż się ludzie krzywią jak mi strzeli.
A co do wątku, to czemu podłamana? Hana, każdy musi znaleźć swój sposób na własny organizm. Ja jestem perfekcjonistką i to tutaj widać. Ale za to jak było gorzej to znikałam. Przez styczeń utyłam prawie 4 kilo i teraz z nimi walczę. Nie jestem ideałem. Do ćwiczeń też motywacja szybko mi się skończyła. Kombinuj, staraj się panować nad sobą i odchudzać się tak by to szło bez wielkiej walki. I będzie dobrze 
Dziewczyny, nie wiem jak wam, ale mi ten dzień minął niezwykle miło 
A Ty Emilko zdrowiej szybko!
-
Witaj Zosiu u Ciebie.
Wracajac do jogi... Ja ostatni raz ja cwiczylam jakos na wakacjach i potem mnie strasznie bolala ta glowa. No ale dzis pod wplywem watkowo - jogowym postanowilam sprobowac jeszcze raz. No i nie bolalo!!!
A musze tez dodac ze po wakacjach odstawilam tez pigule anty. No i moze to dlatego, co
A pysznego obiadku gratuluje. Dziwna sprawa, bo niektorzy uwazaja, ze jak nie zjedza na obiad ziemniakow, schabowego i jakiegos gestego sosu , to sie nie najedza. A tu widac, ze jednak jest taka mozliwosc, prawda
Milej zycze ci niedzieli..
-
cze
jak tam weekend uplywa? czytam sobie twoj watek tak po troszku, nadrabiam zaleglosci i bardzo imponuje mi twoja zdecydowana postawa do walki z tluszczykiem, teraz bede tu regularnie, takie wizyty u ciebie bardzo motywuja do dzialania. taka terapia na moja slaba silna wole
-
Zosiu,
znowu moje najszersze gratulacje. Dietowo i ćwizceniowo bardzo super.
Życie jest całkiem inne jak świeci słonće i jest nadzieja na wiosnę, prawda?
Faworków całe szczęście nie lubię. Ale jak dziś znalazłam talerz z faworkami przy komputerze, to na wszelki wypadek wyniosłam
Na razie 1:0 dla mnie.
pozdrawiam
-
Widze,że ktoś lubi ten sam zestaw co ja (buraczki+kasza gryczana),
muszę pokazać tego posta mężowi, bo nie uwierzy.
A co do płatków śniadańowych to mi jakoś nie wychodzi.
Wiem, że są b.zdrowe, ale zawsze w dniu gdy je jem przekraczam limit kcal.
Jestem na 1200 i też staram się trzymać te same godziny posiłków.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki