-
Zosiu, dziękuję za odpowiedź na moje pytanie odnośnie uczelni
Wpadam życzyć Ci miłego i spokojnego dnia, ja mam strasznie dużo pracy (znowu) a ponieważ wychodzę dzisiaj o 13.00, to muszę się sprężać
-
Zosiu idę na Twój układ , chociaż nie do końca..........................
Nie chcę pisać raportów z jedzenia. Pierwszy powód : oduczam się liczyć kalorii, a taki raport by mnie do tego zmuszał. Drugi powód : moje obecne menu zawiera słodycze i trochę niedietkowych rzeczy, więc narażanie dzielnie dietkujących na czytanie takiego menu , byłoby grzechem...................
Zgadzam się na raport z ćwiczeń i podawanie wagi w każdy piątek................ I w razie czego , masz prawo krzyczeć na mnie , grzmić lub robić wykłady..................
Zosiu i dziękuję za Twoją troskę............... Jesteś kolejną osobą ( po Anikas i Grażynce ) , która próbuje utrzymać mnie w ryzach................
Miłego popołudnia
-
Jeny, co za dzień! Weszłam do biura o 8:20 i od tej pory nie miałam czasu na nic! O potrzebie zjedzenia drugiego śniadania przypomniałam sobie o ... 11:45. Miałam wtedy jakieś 3 minuty luzu i poczułam głód!
Wyglądało na to, że będę miała przerwę i trochę spokoju, odgrzałam sobie obiad (dwa naleśniki - na małej ilości tłuszczu robione - cienko wypełnione zmielonym mięsem gotowanym) w mikrofali, zaczęłam jeść... i miałam na to 10 minut. Tyle trwała moja godzinna przerwa. Aż do teraz ganiałam jak głupia i dopiero przed chwilą zrobiłam czekające od rana rzeczy. Istny szał!
Na koncie mam 461 kcal i to tylko dzięki dwóm ciasteczkom zbożowym. A po pracy jestem poumawiana więc domowego obiadu nie będzie! Czuję, że będzie dzień o obniżonej kaloryczności bo na żadne nieplanowane słodycze czy posiłki niedietowe dziś sobie nie pozwolę. No i szóstka oczywiście wieczorem.
Emilko, nie kopiuj, już jest ok. No, chyba że zauważysz cos innego
Dziś jest już ok. System małpuj i mam nadzieję, że w obu naszych wypadkach będzie skuteczny.
Grażynko, z Tagottką masz oczywiście rację
Jak będziesz miała wyniki to daj znać. I bardzo się ucieszę jeśli potwierdzi się wersja z dmuchaniem na zimne. 
Kasiu, oj spokojny to on nie jest, jak widać po pierwszym dziś wejściu na forum. Ty już wyszłaś, a u mnie dopiero pierwsza chwila względnego spokoju.
Asiu, układ przybijam
-
No dobrze. Odrobinę sie uspokoiło, na forum z doskoku posiedziałam to może uda mi się to zaległe drugie śniadanie zjeść?
Popijam herbatki cały czas, z drugą kawą się wstrzymuję bo z koleżanką po pracy będę piła (kawę znaczy się).
-
Zosiu, dobrze, że dodałaś, że będziesz piła ... kawę
I zjedz wreszcie to II śniadanie, bo przecież zbyt długie przerwy między posiłkami nie są dobre.
-
Jezuu ZOSIA! Jakie urwanie glowy!!!!
TRZYMAJ SIE!!!!!!!! JESTESMY Z TOBA!!!!!!
-
Zosiu,
mam nadzieję, że przez to urwanie głowy dzień w pracy szybko Ci minął.
A po pracy siedzisz sobie teraz i miło czas spędzasz.
Nic już nie kopjuję bo widzę, że zbieranie idzie Ci lepiej niż mi. I bardzo dobrze.
System jakiś opracowac muszę i to szybko, bo z angielskiego utonełam w katrkach z pracą domową.
A że się ślicznie pozbierałam jedzeniowo, to lecę za moment ćwiczyć. A później zabieram sie za maila.
-
Zosiu, czy Ty widziałaś co Tagottka wyprawia?
Że nie nadąrzam z czytaniem co u niej to jeszcze rozumiem, ale że nie nadąrzam za tym jak jej te kilogramy spadają, to już mniej
-
Właśnie do domu wróciłam. Uh, od wyjścia z pracy jest bez porównania lepiej. Bo dziś to już było absolutne przegięcie! Była jednak kawka w miłym towarzystwie i kanapka na kolację. Jest też szansa na ruszenie czegoś w temacie pracy, ale o tym sza! Póki konkretów nie będzie. Potem pojechałam do dziadków, gdzie jeszcze gruszkę przekąsiłam i koniec jedzenia na dziś. Kalorii na koncie 1100. Gorzej jednak, że jest mi pioruńsko zimno. No i od codziennych ćwiczeń się odzwyczaiłam i ... nie chce mi sięeee!
Kasiu, kawa i to ze słodzikiem! Drugie śniadanie zjadłam po 16 - tekturka z kawałkiem indyczego pasztetu i pomidor. Pyszne było!
Tagottko, wyszłam z pracy po 9 godzinach i 20 minutach. W tym 10 minut przerwy. Oni sądzą, że ja tak pociągnę aż do momentu kiedy mnie wyleją. Figa!
Emilko, było bardzo miło! Pozbierałam się względnie bo niestety poziom stresu w pracy dziś był gigantyczny. Mój system też jeszcze nie działa prawidłowo. Tekst z socjologii nie dokończony, za nic więcej się nie zabrałam. A o Tagottce nic nie mówię. Przegina!!
-
Właśnie skończyłam szóstkę. Pierwszy dzień po 20 powtórzeń. Ciężko!! Ale przynajmniej się obudziłam, czyli mogę iść spać 
Jutro po pracy mam randkę z mężem, może jakieś kino alboco? 
Pazury zmyłam, pranie, które wyschło zdjęłam i poskładałam, herbatki wypite. Tylko się umyję, przebiorę i koniec. Bo za niespełna 7 godzin muszę wstać!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki