Ha ha ha, Stello... ze mnie to taka lasencja co ma stówę w biodrach!!! :P :P :P
Na białe spodnie to jeszcze dłuuuugo sobie nie pozwolę, ale tobie życzę spełnienia tego marzenia, innych zresztą też. O udach lepiej pomilczmy...

Basen niestety w moim przypadku odpada - nie umiem pływać oraz nie jestem absolutnie gotowa na publiczny występ w stroju (mój ukochany mąż mówi, że powinnam o tym porozmawiać z psychologiem )


Dziś mam na koncie spory sukces: 35 minut na rowerku stacjonarnym + ćwiczenia na biodra i uda od tego zaczęłam dzień i jutro też mam zamiar

Teraz muszę policzyć kalorie z dziś

narazki