-
na skurcze miesni to magnez i wapn
czyli proponuje po egzaminie wtrynic gorzka czekolade lub.. moze... kakao z bita smietana i cynamonem? :>
hihihi...
-
Dorotka..matura jest raz w życiu to można sobie zaszaleć raz te 3 kg ,nie?)))Poradzisz sobie z sadełkiem!!my wszystkie sobie świetnie poradzimy)))a co??ja Wam mówię...my to naprawdę fajne kobitki jesteśmy!!!mądre, piękne ,wspaniałe...aż szkoda że ten świat będzie nas mial mniej jak nas już ubędzie te parę kilo...toż to strata dla ludzkości!!!!przecież choćby ze trzy kg każdej z nas to już się sumy wielkie z tego robią...))
Dumciu..oj wierz mi ,nie łącz chromu+antybiotyku+ panadolu+tussipetu+asparginu+kawy!!!to nie jest korzystne))Boshe ,zachowałam się jak jakaś lekomanka.."o jak fajnie ,cala garść tabletek ")a marchewki nie mam...ale mam truskawki)chyba sobię wpałaszuję jakieś 5 (choć bez drożdżowego z kruszonką te truskawki mam )
Gigii--a Ty mnie nie podpuszczaj..blagam )kakao z bitą śmietaną i cynamonem ..a do tego takie fajne caisteczka owsiane...i widzisz co narobilaś??ja tu o truskawkach a tu mi ciasteczka owsiane w głowie))
A tak w ogóle to straaaaaaaaaaaaasznie sie cieszę ,że tu jesteście!!!!baaaardzo mi to pomaga!!!!!!!!!!!!!!!!!DZIĘKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Czesc Dziewczynki!!!ubieram się i zmykam...ale ja się boję...koszmarnie a na ten exam to nie wiem czy pójdę( chyba pójdę na zapasowy w sobotę z nożem na gardle ,żeby go zdać..nie umiem!!makabra! wczorak ok 1 zasnęłam nad xerówkami i obudzilam się o 6!!!!!nie wiem jak ,kiedy i dlaczego zasnęlam!!straszne to bylo ,jak się obudziałam o 6 ,patrze i nie wiem co sie ze mną dzieje!! ale nic to !witaj soboto w sobotę zawiezie mnie na exam mój Pan M. czyli mój mezczyzna ,bo przyjeżdża (ojoj ...to będą dopiero dietowe zmagania...))
a dziś rano nie moglam się powstrzyamć i ..jednak stanęłąm na wagę Ale postanowilam ,że schowam ją w takie miejsce ,z którego nie będzie mi się chciało jej ciągle wyciągać)ale okazało się ,że ważę już 67 ,7) czyli ubyło od początku ponad 4 kg))fajnie
ps.zaczyna mnie ogarniać obezwładniający strach przed prezesem z którym mam dziś rozmawiać(((
-
Gratuluję serdecznie 4 kg.!
Co do nauki, łączę się w bólu Kułam do 2 w nocy a zostało mi na dzisiaj jeszcze 200 stron książek + wszystkie wykłady. A egzamin już jutro!!!!!
-
gratuluje
tak odnosnie zywienia... wyznaje zasade (moze kiedys o niej pisalam), ze nasz organizm instynktownie podpowiada nam na co ma ochote (co potrzebuje)... wiec jesli ma sie ochote na czekolade (nie mowie tu o obzarstwie czy tesh chorobach jedzeniowych) tzn. ze organizm potrzebuje jakiegos skladnika w niej zawartego np. tego magnezu
a tak sobie mysle, ze kakao (ale te wedlowskie) jest lepsze od czekoladki, bo zawiera w sobie tez mleczko, ktore dostarcza nam wapn i mase witamin (mysle o mleku 1,5%)
ja i moje teorie jedzeniowe
wychodzi wiec na to, ze jutro wszystkie foumowiczki spotykamy sie ze swoimi lubymi i wszystkie bedziemy intesywnie opierac pokusom jedzeniowym lub nie - opierac sie pokusom tego innego rodzaju zycze wiec nam silnej woli i wytrwalosci pozdrawiam
-
Szarlotka świetnie to ujęłaś teraz już po maturze mam sporo wolnego czasu więc mogę swobodnie,bez stresów chudnąć dalej
Gratuluję 4 kg,bravoooooo
udanego dnia
-
szarlotko a kiedy Ty za3nałaś dietkować? ładny wynik osiągnełaś - jestem pod wrażeniem to jeszcze 6 i będzie basen?
jak tylko wrócisz to daj znać co tam z tą rozmową u prezesa i czy w końcu poszłaś na examin może warto mimo wszystko spróbować? z drugiej strony na to patrząc ..w końcu to ostatni examin..więc może nie będą tacy surowi..
gigii dobrze to ujęłaś - z tymi pokusami
milagro podołasz z tą ksiązką i notatkami i jutro też będzie gites 3li obie wal3my jutro
miłego dnia
-
Hello!!!
Nie jestem godna ,by z Wami "forumować"...porażam głupotą!!!porażka na całej linii.....zauważyłam ,że reaguję na stres w taki sposób ,że się zamykam w sobie i jestem taka introwertyczna wtedy. Bo na ogól ,to ja jestem wesola ,zabawna gadula, tryskam optymizmem itp. A na tej pracy za bardzo mi zależało i kicha Bo jak szałam na inną rozmowę w pt to raczej nie sądzilam ,że coś z niej wyjdzie ,to byłam sobą. Otwarta i żartująca sympatyczna osoba. A tu!!!!!!!makabra. nie wiem co mi odbilo. Prezes byl mily . To Niemiec ,to zaczął ze mną rozmowę po niemiecku. I co geniusz szarlotkowy zrobil?????Geniusz szarlotkiwy na pytanie ,dlaczego niemiecki jest takim pani konikiem (bo jest i byl ,nawet chcialam germanistykę studiować )...co geniusz odpowiedział?? Ze pochodzi z Oświęcimia !!!!(bo pochodzę) a tam współpracowałam z takim mniędzynarodowym domem spotkań mlodzieży i mialam wiele niemieckich kontaktów bla bla. Niemcowi powiedzieć ,że lubię niemiecki bo jestem z Oświęcimia!!!czujecie???na rozmowie kwelifikacyjnej z Niemcem?????niech mi ktoś powie co mi na glowę upadlo ,albo kto mi wyłączył myślenie???? a potem było jeszce gorzej ,bo ja się chyba ani pół raza nie uśmiechnęłam na tej rozmowie. Jakaś taka bylam zgaszona i do kitu. rozmawialiśmy po angielsku a ja sobie za chiny nie mogłam przypomnieć jak jest "wykluczać' -już wiem :exclude. Do końca życia to zapamiętam..w każdym bądź razie palnęłam jakąś gafą językową. nie wiem co się ze mną stalo ,jakby mnie stres zjadł i wypuścil ze mnie całą energię!!Jezu ,jaka ja jestem tragiczna i do kitu....dół mnie wziął jak nie wiem.
tak się skończy-pojadę do domu na wakacje ,będę gotować rodzince obiady ,karmić psa i brata i siebie też ,i w efekcie z wagą 200 kg po wakacjach przyjedzie ktoś z wyciągiem hydraulicznym i mnie zabiorą na zmniejszenie żołądka......ALE MAM DOŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
rzodkiewkę będę sprzedawać w hali targowej (Dum wiesz o czym mówię)).
Wybaczcie taki wypływ pesymizmu ,ale chodzę i jestem jednym wielki ,bo mi strasznie zależało na tej robotce(a teraz nawet nie wiem ,czy warto mieć nadzieję((
ale nic to. Jestem z siebie dumna ,bo dziś mialam wszelkie dane ku temu ,by
a)zajeść stres
b)zajeść smutek
i
a)nie zajadłam stresu
b)nie zajadłam smutku
Pomyślałam ,ze jak jeszcze dietę zmarnuję to już w ogóle będzie do kitu.
Dumciu a ja zaczęłam ok 3 tygodnie temu. to na razie woda zeszla i trzeba brać pod uwagę to ,że zaczęłam przed okresem a wtedy się zawsze przybiera ,więc to ,co ze mnie zlecialo to w połowie woda i opuchlizna przedokresowa)ale zawsze jakiś kg tłuszczyku się uzbiera (mam nadzieję))a basen za 6?hmmm....chyba jednak tak jak mówiłaś ,zacznę patrzeć raczej na centymetry hihi...to mi jeszce z 10 brakuje w biodrach do basenu)
Dorotka-Ty to masz fajnie...już wakacje.. to sobie spokojnie będziesz chudła bez stresów..hihi ,bo stres nie sprzyja chudnięciu)) wpadne do Ciebie)
Gigii- jak najbardziej zgadzam sioę z Twoją teorią!! jak coś za kimś chodzi ,tzn coś jedzeniowego to na pewno czegoś brakuje! ja np mialam kiedyś dziką ochotę na cebulę i to przez dlugi czas i chyba to byl brak wit. C)a z kakao masz zupelną rację( tak na marginesie - jak mam napisać jak chcę zdrobnić kakao?? kakłko?? dziwnie wygląda))
A co do weekendu- hihi to sie fajnie rzeczywiście ułożylo -mamy takie "mężczyznowe weekendy")mam nadzieję ,że będą ze wszechmiar udane- tzn nie wątpię w ich romantyczne walory ,a mam nadzieje ,że będą udane dietkowo)
Milagro- nie martw się..jak już człowiek studiuje ,to mu się umysł "rozciąga" i jest w stanie wryć tyle w krótkim czasie ,że mu się nawet nie śni))a poza tym szczęscie sprzyja.....hmmm....nie tylko lodożercom ,ale odchudzaniowym forumowiczkom zwłaszcza)a poza tym my tu mamy takie pokłady pozytywnej energii ,że z takim ładunkiem to wszystko łatwiej i szybciej wchodzi do glowy)
Jeszce się pochwalę co zjadłam :
corny jogurtowy -bo otręby i energia :140
warzywa na patelnie z 2g( hihi -taki maleńki wiórek) mixu jogurtowego bakomy i wodą- 200
big milk- na poprawę humorku :ALE TYLKO 92 KCAL!!!!(nie wiedzialam ,że te lody mają tak malo!!)
bieluch z czosnkiem jako sos do warzyw- 100
gryz dania chińskiego (ryż z warzywami z mikrofali) od współlokatora- 50
Na razie 600. To nieźle. Będę się jeszce oczywiście meldować)
Buziolki!!!) :P :P
-
hmm..szarlotko kochana..może nie będzie tak źle z tą pracą nooo..
tak na dobrą sprawę skoro pochodzisz z oświęcimia to czemu tego nie mówić..bo rozmawiasz z niemcem? no a jak mieszkalabys w krakowie to co bys powiedziala? ze z niego pochodzisz i dalej to co powiedzialas pozniej..wiec nie do konca zauważam tu jakis zgrzyt..chyba ze nie do konca jestem świadomo o co biega a to ze współpracowałas z ludzmi no to wiadomym jest że pozwoliło Ci poznac język i takie tam..
a zapominanie słówka to jest wredne uczucie,ale też każdemu się może zdarzyć - nie oszukujmy się - człowiek jest człowiekiem a nie maszyną, której dopóki nie wpisze się "format c:" to pamięta wszystko. ja np ostatnio nie moglam sobie przypomniec jak jest zamek chce cos o wawelu powiedziec i nie wiem jak jest zamek..a co komus moze mowic wawel? jeżeli jeszcze prze3tał przewodnik to możę cos,ale jeśli nie - nic.
nadzięję zawsze warto mieć może mimo wszystko nie było aż tak tragicznie jak Ty to odbierasz przecież potencjalny pracodawca ocenia totalnie inaczej niż taki kandydat o pracę..szarlotko, jakoś to będzie głowa do góry
i przestań mówić o sobie w czasie przyszłym jako o 200kg wielorybie stop
uprasza się szarlotkę o przestaniu rzucania haseł w których zawarta jest waga 200kg
a co z tym examem? nie byłaś?
-
Dum ,nawet nie wyobrażasz sobie ,jak sie cieszę ,że trafiłąm na top forum!! i jak ważne są dla mnie te posty))baaardzo mi poprawilaś humorek)))DZIĘKIIIIII
I JESTEŚ JEDYNĄ OSOBĄ ,KTÓRA NIE WYBUCHA ŚMIECHEM!!!
Bo wszyscy ,którym to mówię tak reagują. A Ty zrozumialaś idealnie o co mi chodzilo!bo własnie o to ,że stąd się wzięło moje zainteresowanie niemieckim ,że mialam dużo kontaktów z niemcami ,bo dużo ich przyjeżdża do Oświęcimia i dlatego miałam możliwości wsppółpracy!a tak poza tym nigdy nie przyszłoby mi do glowy ,żeby ukrywać przed kimś to ,z jakiego miasta jestem ,tylko z racji narodowości tego kogoś.Toż to dyskryminacja!!)
A Twoja prośba odnośnie nie używania przez szarlotkę sformułowan z zawartą magiczną cyfrą 200 kg zostala rozpatrzona pozytywnie)) ...hihi..przynajmniej do czasu następnego doła))
a na examie....wstyd mi...
nie bylam..... ,jak wyszląm z tej rozmowy to ogarnęła mnie taka jakaś rozpacz ,że stwierdzilam ,że idę w sobotę na ten zapasowy
i w efekcie uczę się jakichś pierdół na kółkach pt "rozporządzenie Rady Europejskiej o siedliskach lęgowych ptaków dzikich" ...uwierzysz???ale bzdury!..bo to prawo ochrony środowiska...bleeeeeeeeee. coś ,co mi się raczej w życiu nie przyda ,chyba ze odkryję w sobie powołanie ornitologa ))
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki