WITAJ SMUTASKU ALE CHYBA WSZYSTKIM JAKOS SMUTNO -TO TA POGODA TAK NA NAS DZIALA.JA TEZ TYLE SOBIE OBIECYWALAM ZROBI I CO I NIC MI SIE NIE CHCE .POZAZDROSCILAM CI ZDJEC SYPIALNI I ZROBILAM FOTKI JAK MIESZKAM HIHI. BUZIOLKI
WITAJ SMUTASKU ALE CHYBA WSZYSTKIM JAKOS SMUTNO -TO TA POGODA TAK NA NAS DZIALA.JA TEZ TYLE SOBIE OBIECYWALAM ZROBI I CO I NIC MI SIE NIE CHCE .POZAZDROSCILAM CI ZDJEC SYPIALNI I ZROBILAM FOTKI JAK MIESZKAM HIHI. BUZIOLKI
Kaszaniu moja kochana! Poleglas w walce z racuchami! Eh...ja tez wczoraj bylam na przegranej pozycji....no coz...zdarza sie, nie zawsze mozna wygrywac!
Ale co tam! I tak sie nie poddamy!! my??? a gdzie tam!
czy Zuzinka juz zdrowa??
Bleee...ale mi sie nie chce pracowac....a tu tyle mam pracy....chyba zwariuje....czy nie moglam urodzic sie bogata? albo chociaz bogato sie wydac...hihi???
Witaj Kaszaniu
Wiesz czego Ci najbardziej zazdroszczę ? Tego , że możesz spędzać dużo czasu w domu. Mój dom , to od paru miesięcy prawie jak hotel, bo jak przychodzę wieczorami, to od razu do łóżka. Czasami tak bardzo zazdroszczę tym mamom, które spacerują z dzieciaczkami za oknem mojej pracy..........Ale wiadomo, wszystko ma swoje plusy i minusy............
Jak tam córeńka, zdrowa już ?
Życzę miłego dnia i wygrania z wszelkimi pokusami, które w każdym kącie na nas czyhają
Buziaki dla Kaszaczków
Tak się rozpisałam u mnie,że teraz brakuje mi czasu
Na poprawę humoru
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dużo czasu w domu ma swoje plusy i minusy ( za blisko do lodówki )
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witaj KaszAniu kochana
dzięki za dzisiejszą pogawędeczkę... ja zaraz po tej rozmowie miałam telefon, że gość do mnie idzie, więc szybko rzuciłam się do pieczenia mojego ciasta z jabłkami, i kiedy gość dzwonił po pół godzinie do drzwi, ja właśnie wyciągałam blachę z piekarnika
tak więc tym sposobem teraz dopiero wpadam do Ciebie na wątek
ciasta zjadłam dwa kawałki, dobrze że to takie z jabłkami i małą ilością cukru... ale wogóle nie zamierzam mieć wyrzutów sumienia, tym bardziej że wieczorem to wszystko spalę ćwicząc i klaszcząc
Tobie kochanie radzę to samo, poklaszcz, poćwicz i racuchy pójdą sobie gdzie pieprz rośnie
hihihi, a co do tej kruszynki, to mojego Miśka rozumiem czemu mi to mówi, ale Ciebie nie podejrzewam o interesowność hihihi
całuję Cię bardzo mocno kochanie
DOBREJ NOCKI
Wiadomości.
Ostatnio nastąpiła całkowita zmiana hierarchii w świecie zwierząt:
- Kaczor rządzi
- Lisa słuchają miliony
- Lew siedzi
BUZIOLKI !
Kaszaniu gdzie sie podziewasz???
Całuski
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
KOCHANIE JESTES JAK MOJA MAMA /KTOREJ JUZ NIE MA ZEMNA/ ONA STALE MI MOWILA ,ZE MAM TO POWYRZUCAC,ZE MAM TYLE DODATKOWEJ PRACY
DZISIAJ WIEM ,ZE DOBRZE ZROBILAM ,ZE TEGO NIE WYRZUCILAM.WIESZ JAK BIORE TERAZ TE PRZEDMIOTY W RECE TO WIDZE TYCH LUDZI . PRZENOSZA MNIE W CZAS KIEDY JE DOSTALAM A BYLY TO MILE CHWILE. MILEGO DNIA
Nie wyrabiam się z czasem.
Realizuję rzeczy które są na pierwszych miejscach na liście priorytetów i tym sposobem mam bałagan, ale za to ćwiczę, uczę się angielskiego i niemieckiego, rysuję z dziećmi i gramy w różne gry.
Bałagan się sprzątnie...kiedyś a czas spędzony z dziećmi jest bezcenny.
Byłam dzisiaj na spacerze 4km, a teraz zmykam do garów.
Nie zdążyłam odwiedzić wszystkich, ale wieczorem jeszczewpadnę na godzinkę i wszyściutko nadrobię.
PSOTULKO - masz rację rzeczy które wydają się rupieciami za jakiś czas robią się bezcenne. Uwielbiam takie cieplutkie wnętrza jak Twoje i świetnie się czuję jak jestem w gościach w takim domku jak Twój, ale sama nie porafię tak się użądzić. Brakuje mi chyba pomysłu. Dowcip o zwierzętach super, a Twoje koteczki poprawiają mi humor na cału dzień.
GRAŻYNKO - robię to co w życiu najważniejsze i na internet mam na prawdę malutko czasu.
BEATKO - dzisiaj obie zabiegane jesteśmy. Muszę się wreszcie wziąć za te góry prasowania, które mi ciągle rosną i rosną
Obiecuję, że poklaszczę dzisiaj kilka minutek.
WASZKA - właściwie to ciąle mi tego czasu brakuje ale do lodówki zawsze znajdę drogę...nawet przez sen
ASIU - Zuza jeszcze pokasłuje i siedzi w domu. Do przedszkola puszczę ją jak całkowicie wydobrzeje. Pracowałam 10 lat i niewątpliwie czas spędzony w domu jest moim najlepszym czasem. Uwielbiam być z rodziną na cały etat. Gdyby jeszcze pieniążki zechciały same płynąć z kranu.....
MAGDUŚ - wczoraj byłam dzielna i nie zjadłam dwóch czekoladek Dzisiaj też postaram się nie nawalić i jutro i pojutrze i tak przez 100 dni. Zobaczymy co się zmieni po tych 100 dniach bez pobłażania sobie.
Niestety ja też nie urodziłam się bogata, Kaszak też nie majętny, ale wczoraj zdecydowałam, że muszę wygrać jakiś samochód Nie mam czym choercia jeździć, bo jak Kaszak w domu to zabiera mi autko i jedzie do pracy Latem pomykamy do szkoły na rowerkach, ale teraz troszkę nam za zimno.
Przypomniałao mi się dzisiaj jak urodziłam Zuzankę....
Kaszak już pamiętał, że trzeba żonie kupić kwiaty, więc kupił mi złote serduszko (bo wręczaniem kobiecie kwiatów to on się po prostu brzydzi). Przywiózł mi to serduszko do szpitala, Zuzance ubranka, pielęgniarkom czekoladki, ale o moich ubraniach zapomniał.
Wracałam sobie biedulka taka w piżamce i z dzieckiem w ramionach do domu.
Za pierwszym razem też wracałam w piżamce, bo przywiózł mi do szpitla jeansy sprzed zajścia w ciążę i nie dałam rady wcisnąć ich na pozszywany tyłek.
Tak mi się nie wiedzieć czemu przypomniało?
Zakładki