Strona 215 z 326 PierwszyPierwszy ... 115 165 205 213 214 215 216 217 225 265 315 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,141 do 2,150 z 3260

Wątek: ewolucja

  1. #2141
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    DZIEŃ 4/I

    SPOWIEDŹ: 1600 KCAL
    RUSZANKO: 0

    Kalorie pochodziły głównie z mleka z masłem i czosnkiem i z tłustego rosołu.
    Wczoraj dostałam obiecaną kłódkę. Kaszaczek mój ulubiony natychmiast ją zainstalował i tadam: NIE JADŁAM W NOCY
    Obudziłam się lekka jak piórko, szczęśliwa i gotowa podjąć pracę w balecie

    Niestety mam postawione bańki i muszę leżeć placusiem. Noc świętojańska w moim gardle jakby mniejsza, ale oczki ciągle czerwone i zaropiałe.
    Muszę zmykać, bo Bogduś właśnie parkuje w garażu i jak zobaczy, że nie leżę to znów będzie mnie bił

  2. #2142
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Kaszaniu,
    pięknie dajesz radę. Trzymam mocno kciuki za sukcesy dietowe.
    Kuruj się i sił nabieraj bo ćwiczyć trzeba, spacerować i wiosną się cieszyc.

    Z poza dietowych tematów to czekam na opowieści o Kaszakach


  3. #2143
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kaszaniu nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wróciłaś........... Twoje teksty rozbawiają mnie do łez......... Mam nadzieję, że kiedyś poznam Cię osobiście...........
    Życzę samych sukcesów na dietkowej drodze
    Pozdrawiam

  4. #2144
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Kaszaniu kochana, buziaki Ci wysyłam sobotnie i życzę zdrówka
    brawa dla Ciebie za nocne nie podjadanie, a dla Twojego Kaszaka za zainstalowanie kłódki
    oj, mówisz że miałaś ochotę zatrudnić się w balecie
    to musiało być wspaniałe uczucie, być tak leciuteńką jak motylek
    pozdrawiam całą Rodzinkę

  5. #2145
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    DZIEŃ 5/I

    Dzisiaj się chwalić nie będę, bo nie mam czym
    Kalorii nie liczyłam. Nie jadłam jak zwykle i słodyczy w dalszym ciągu też nie, ale po takim dniu na pewno nie schudnę.
    Cały czas leżę, a tak strasznie chciałabym już zacząć ćwiczyć. Energia mnie rozpiera, a Kaszak bezlitośnie mnie uziemił w łóżku.
    Czytam i czytam i czytam i chociaż lubię to już mi bokiem wyłazi.

    Rodzinnych historii będzie już pewnie mniej, bo dzieci starsze to i mądrzejsze (ha ha ha ha sama się w głos uśmiałam he he). Zuza mi ostatnio doniosła, że jeśli ktoś w przedszkolu zrobi dobrze całe zadanie, to potem wszyscy się na niego gniewają. Wytłumaczyłam jej oczywiście, że to niekoleżeńskkie i niegrzeczne zachowanie.
    - Nie martw się mamusiu - pocieszyła mnie moja cór - na mnie się dzieci nie muszą gniewać.......
    No i to niestety prawdą jest.

    BEATKO - za to wieczorem to mogę za balast w łodzi robić. Z tej radości, że w nocy nie jem troszku za bardzo odpuściłam sobie w dzień. Cały czas mam nadzieję, że w jakiś piękny dzień uda się Ciebie zwabić do Starej Miłosnej

    ASIU - ja też mam nadzieję, że uda nam się spotkać. Chciałabym tylko troszku schudnąć do tego czasu żaeby się nie spalić ze wstydu.

    EMILKO - a propo cieszenia się wiosną.....Kaszak nawoływał mnie z sypialni
    - żoooonooo, żonoooo chodź na sex - ponieważ oglądałam fajny film udawałam, że go nie słyszę. Za 6tym razem słyszę
    - mamo nie słyszysz tata woła cię na sex, idź już bo mi przeszkadza w czytaniu - to Bartek, który od dwóch godzin udawał, że śpi a czytał pod kołdrą
    Okąd Bartek polubił czytanie musimy być bardziej czujni

    WASZKO - dziękuję za życzenia - zarąbiste. Nie wykasuję ich tylko będę trzymać ku pokrzepieniu.

    GAYGA - nie mogę zamknąć kuchni, bo jest w aneksie, a saluun nie ma drzwi Nocne jedzenie zrobiło mi się przez karmienie piersią Zuzki (przez 2 lata). Zmora dopinała się do cyca i całą noc doiła. Spadał mi cukier, więc wstawałam coś zjeść....i tak już zostało
    Mam nadzieję, że kłódka załatwi sprawę.

    GOSIU - sama nie wierzę, że znowu stanęłam do walki, ale to chyba lepsze niż dezercja. Ależ z Ciebie mały-wielki gigancik.

  6. #2146
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Kaszaniu,
    no pociechę z dzieci to Ty masz A ile się one przy was nauczą
    Proszę o więcej, bo przyda mi się takie poprawianie humoru.

    Co do kłódki, to niewątpliwie załatwi sprawę. Tylko trzeba wziąć pod uwagę ile zeszło Ci uczenie się nocnego jedzenia. Mnie ostatnio wyszkolono i mądra jestem . Dobra, ale przecież nie o to chodzi. A więc: człowiekowi potrzeba ok 3 miesięcy żeby przestawił sie na nowe, zaakceptował zmianę jako nowy nawyk. Siłę masz, wiarę, tez, motywacji masę, kłódkę - więc musi się udać.
    I musisz być dla siebie dobra (co nie oznacza nakarmienia się), bo każda zmiana to ból.
    O i wymądrzyłam się, no ale w sumie unia za coś płaci.

    Miłej niedzieli.


  7. #2147
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mil - wymądrzaj się bardzo proszę, bo im więcej wymądrzania tym ja mądrzejsza. Mój największy problem polega właśnie na tym, że nie potrafię być dla siebie dobra, a jedyną formą dogadzania sobie było jedznie, no i używanie Kaszaka Z całym szacunkiem i nie ujmując nic Kaszakowi - to chyba jednak za mało!
    Obawiam się, że dla mnie 3 miesiące na zmiany to też malutko, bo ja sparta prawie jak Zuza jestem (choć nie tak kreatywna ). Nastawiam się psychicznie, że odchudzanie to nie liczenie kalorii, ale proces, który będzie trwał i trwał aż do końca życia. Może się uda i nadejdzie taki dzień, że porozpaczam nad moimi 62 kg Nie mogę się już doczekać

  8. #2148
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Kaszaniu, będziesz rozpaczać, nawet jak będziesz ważyć 60 Gwarantuje Ci to. W sklepie, przed lustrem i wieszakami. No bo zawsze da sie coś poprawić. I my to zawsze widzimy.
    Podejście do diety masz przepięknie słuszne. To nie kalorie i nie liczenie, nie ćwiczenie i minuty, a przede wszystkim proces nie-przejściowy.
    Nie raz się przekonałam, że grubasem (chociaż może nawet te maxymalne 68 kg to nie tragedia) mentalnym będę do końca życia. Było nawet tak jak ważyłam 51 kg.
    Wystarczył jeden cukierek, ciastko, kanapka i ruszała lawina. Nawet jak ostatnio powiedziałam sobie, ze nie jem słodyczy, a dostałam jednego wafelka to 2 tygodnie się uspokoić nie mogłam (czyt. jadła co mi w ręce wpadło ).
    Bo jak powiem sobie, że nie jem słodyczy, to przecież mam nie jeść. Zjem jedno maleństwo i już mam poczucie, ze całą dietę zmarnowałam, a skoro zmarnowałam to przecież mogę dalej
    Poza tym jak zobaczę coś co lubię, to muszę! Nie pomaga tłumaczenie, ze przecież kolejny kawałek będzie smakował tak samo i że zjem to jeszcze kiedyś.
    I to właśnie jest ten mój grubas wewnętrzny.
    Pewnie masz swojego podobnego

    Co do dogadzania sobie to bardzo mi się podoba, że napisałaś
    było jedzenie, no i używanie Kaszaka
    .
    świetne jest to było. Poza tym przecież lubisz robić inne rzeczy: a czytanie, a spacerki, a pisanie na forum. Wiem, zenie może to się równać z Kaszakiem, ale
    I jestem pewna, że sobie coś jeszcze znajdziesz. Są przecież kremy, kąpiele, inne kosmetyki. No i mogą być ćwiczenia. Tu pożytek jest podwójny, bo nie dość, że spalasz, to jeszcze nie masz możliwości wzięcia czegoś do łapki

    Kaszaniu Kochana dasz radę. Uściskuję!

  9. #2149
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Kaszaniu
    i w tym tkwi problem,że stawiamy wszystko i wszystkich przed sobą trzeba się nauczyć zdrowego egoizmu - wszyscy będą zadowoleni jak będziesz Ty sama zadowolona wiem,ze mi łatwiej, bo dzieciaki bezobsługowe sie zrobiły, nawet ostatnio chętni do pomocy, obiady gotują / tylko rachunki za telefon mi wzrosły od pytań typu - to najpierw mam usmażyć cebule czy mieso? / dodatkowo zajęło mi lata całe ustawienie sie psychiczne po toksycznym związku, nauczyłam sie akceptować siebie, nie obwiniać za nie swoje grzechy....a tak w ogóle to polecam:
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    co prawda część zajęć juz się odbyła, ale może znajdziesz jeszcze cos dla siebie część wykładów jest darmowa, warto skorzystać chocby z nich

    Pytałaś o Mixera - dorosły pies się zrobił, kastrację rozważam - jest taki ogólnopolski program , który rusza od 24 marca - chodzi o wzięcie odpowiedzialności za swoje zwierzę Roger co prawda nie jest agresywny, zle pewnych typów ludzi i psów nie lubi i wtedy jest jazda paru wrogów mi przybyło z powodu psa

    Dobra
    powymądrzałam się, zaraz spadam do Mamy / nie wiem czy doczytałaś, pewnie nie bo jak przebrnąć wstecz wszyskie wątki - w sierpniu zmarł mój Tata po długiej chorobie, staram się spędzać z Mamą w miarę dużo czasu, bo odsunęła się od ludzi i żyje tylko faktem,ze musi spłacić raty za okna, a potem to już może umierać......nie pomaga,ze minęło już pól roku.....teraz straciła zajęcie, które zmuszało ją do wyjścia z domu 2x w tygodniu.....i tak smęcę tu u Ciebie




    Pozdrawiam
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  10. #2150
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    DZIEŃ 6/I

    SPOWIEDŹ: 1.220

    9.00 kawa z mlekiem (30)
    10.30 Muslii + mleko (273)
    14.00 ziemniaki + surówka + jajko sadzone (380)
    16.00 jabłko (65) + banan 5og (65)
    18.00 makaron razowy + surówka +pesto + oliwa (374)
    18.30 orzeszki ziemne 10g - (60)

    RUCH:
    - rowerek stacjonarny - 6km (20 minut)
    - ćwiczenia 35 minut

    Wczoraj jadłam to co wszyscy, bo nie miałam siły oddzielnie dla siebie cudaczyć, tylko porcje nakładałam maleńkie Po odejściu od stołu czuję książkowy niedosyt, bo baaardzo się pilnuję żeby nie było więcej niż 300g. Niezbytbardzo mi z tym wygodnie, ale trzymam Emilę za słowo, że przyzwyczaję się za trzy miesiące.
    W nocy błąkam się i tłukę z głodu Budzę się regularnie i szukam, szarpię te nieszczęsne drzwi od lodówki, a nawet mówię sobie, że się poddaję i chcę być gruba na zawsze....Okazuje się, że kłódka to było jedyne mądre rozwiązanie.
    Najdziwniejsze, że rano wstaję i nie jestem już głodna, za to potwornie niewyspana.

    GAYGA - strasznie mi przykro z powodu taty. To okropne patrzeć jak rodzice przestają sobie radzić i musimy się nimi zająć. Moja teściowa, po śmierci męża kompletnie zdziecinniała. Oczekiwała, że synowie zastąpią jej męża, a jeśli nie poświęcili jej tyle czasu ile chciała to straszyła nas, że popełni samobójstwo. Niestety nie była gołosłowna. Teraz jest już dużo lepiej, ale pierwszy rok był na prawdę ciężki.
    Dobrze, że Twoja mama ma Ciebie.
    Muszę się wreszcie nauczyć dbać o siebie. Właściwie to nawet nie wiem od czego zacząć. Może właśnie od tej nieszczęsnej wizyty u fryzjera i kupna butów
    Jeszcze nie nadrobiłam zaległości na dietce. Robię to bardzo powolutku, a do tego niechcący znalazłam fajny pamiętnik i mnie wciągnęło - polecam 123mr, bardzo mądra dziewczyna i fajnie pisze.
    Dojrzewalnia róż jest super. Na pewno znajdę coś dla siebie (jej jak to dziwnie brzmi - coś dla siebie )

    MILASKU - wiem wiem, że będę rozpaczać, bo już to przerabiałam. Tak naprawdę gruba to jestem od urodzenia Zuzanki. Wcześniej sen z powiek spędzało mi 57 kg po urodzeniu Bartka, bo ja całe życie szkieletorek byłam.....zupełnie jak moje dzieciorki.
    Mój grubas wewnętrzny rozpasał się na dobre. Jedynym lekarstwem jest absolutny odwyk od słodyczy. Nie potrafię w żaden sposób kontrolować ilości zjadanego cukru.

    Takie ble ble ble to moje pisanie dzisiaj, bo strasznie jestem śpiąca, a do tego dzieci siedzą mi na głowie. Wpadnę na dietkę później, jak już będę w lepszej kondycji.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •