Asieńko pozdrawiam strasznie mocno i zapewniam , że pamiętam o Tobie!
Buziaki zakrecona laseczko
Asieńko pozdrawiam strasznie mocno i zapewniam , że pamiętam o Tobie!
Buziaki zakrecona laseczko
Asiu, pozdrawiam weekendowo
wróciłam po małej przerwie związanej z chorobą ręki... jeszcze mi został katar i ból gardła, ale to już bułka z masłem ( których notabene nie jem od miesiąca )
i jak, nie zostałaś za karę zbanowana
bo jakby tak miało być, to ja się tak nie bawię
buziaki
Psotulko???????
A co to za pyszności....
Ja jestem żywieniowo typowa włoszka....tylko bym pastę i pizzę jadła.....
Mniam.....
Dzisiaj pizza jak nic......
Bikusiu, no co Ty....dobrzej skarbie szybciutko, bo wiosna idzie , ptaszki ćwierkają i .....kondycji nam trzeba na różne tam takie figle migle......
Martusiu....ja nie wiem co u Ciebie, mam nadzieję, że super.....i że w końcu jak lody zelżeją i krzaczki się troszkę zazielenia to spotkamy się w Gdziebytoniebyło....
O właśnie, czas odbić sie od zimowej stagnacji i zasiedzenia i jak na towarzyski i gościnny naród przystało do jakiejś integracji przystąpić....hmmmmmmmmmmmmmm
Aniu-najmaluszku - nie byłam wcale wredna, pociagająca też już nie... , raczej myślę, że dość profesjonalnie podeszliśmy do tematu i od przyszłego tygodnia - etap II , czyli rozmowy z wybrańcami.....
Stelluniu, Psolutko, Emilko, Grażynko, Asiu, Zosiu, Madziu, Aniu-Kaszaniu, Aniu-najmaluszku, Martusiu, Aniu-Anikasku, Beatko, Gosiu-foremko, Gosiu-Giggi, Alexio, i wszystkie kochane odchudzaczki , które zapomniałam wymienić..... może jakieś spotkanko....??????
Co do mojego nadmiernego zajmowania się pracą.....powolutku zostaje to doceniane....czyli po pierwsze awans i satysfakcja dla mnie, że robię coś dobrego i zostało to zauważone (mam nadzieję, że mi sie uda chociaż podjęłam się rzeczy bardzo trudnej i ....no nic zobaczymy....) Po drugie podwyżka, co trochę ukoiło nerwy mojego męża , spowodowane "pracą za grosze", a co za tym idzie atmosfera w domu z bardzo ciężkiej rozrzedziła się do umiarkowanej z tendencją do absolutnie zadawalającej......
No i to na razie tyle.....
Z rzeczy , z powodu których jestem mniej dumna , musze wymienić okropne obżarstwo....z naciskiem na słowo "okropne"
Moje menu to pieczywo, pyszny smalec teściowej, serniki z kilogramem masła i cukru, rodzynki w czekoladzie........
Wracajcie moje jogurty z kakao lub cynamonem, moje marcheweczki, sałatki.......
Pomocy
Jak się domyślacie na wagę nie staję.....Głowę podnoszę już chyba tak wysoko, że niedługo nosem zrobię dziurę w suficie....i to wcale nie z powodu dumy , czy z zarozumiałości....nie, nie.....to dlatego, żeby wygładzić trzy oponiaste podbródki na mojej szyi.....
No to już macie jakiś obraz sytuacji.....
Mimo tego w miarę dobry nastrój mnie nie opuszcza i z tym słoneczno- wiosenno-ćwierkającym humorem , całuję Was już zupełnie bezpiecznie
Asia
Witaj Asiu
figle migle, powiadasz
oj, no to chyba szybko wrócę do zdrowia, nie mam wyjścia
ja właśnie jestem po pysznym obiadku czyli potrawie którą na własny uzytek nazwałam "rybą w portkach"... to jest rybka zapiekana z porami, mniam
gratuluję sukcesów w pracy, brawo Asiu
pozdrawiam ciepło
ps
spotkanko byłoby bardzo wskazane
Asiu
jak ja kocham czytać Twoje wpisy zaraz ryjek mi się smieje a spotkanko kroi sie chyba w marcu - czekam na info od Asi0606
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tak, tak spotkanko
Mam nadzieję, że niebawem.....
A co do jutra to będę się umawiać z tymi moimi "wybrańcami".....
To sami panowie.... Pań był niestety deficyt...Te , które przyszły, no cóż, nie miały odpowiednich kwalifikacji.... I mimo dużej dozy solidarności babskiej .... nie nadawały się.....
Wracając wiec do "moich panów"..... A właściwie , młodych mężczyzn, dobrze zbudowanych, eleganckich, w garniturach, pod którymi pulsują jędrne mięśnie.........upssssssssssssssss..... chyba coś mnie jakieś wieczorne chcice nachodzą....a małżonek na hali.....ajajajaj..... Nie ma mowy o żadnych tam takich tam eksperymentach w pracy....nie, nie......
Ale, tak czy inaczej lubię poznawać nowych ludzi, kształtować ich lub uczyć się od nich czegoś nowego.....
A gdyby to było kilkanaście lat wcześniej.....no to kto wie, może ta ciekawość nowości......
Ojojoj....mnie chyba te hormony kiedyś zabiją, albo co najmniej zgubią.....
Przypomniało mi się takie stare przysłowie : jak to głowa siwieje, .......szaleje. To może być prawda......No bo życie zaczyna sie po trzydziestce, rozkwita w pełni po czterdziestce, po pięćdziesiątce spijamy nektar tego rozkwitu, po sześdziesiątce budzi się w nas na nowo wigor, po siedemdziesiątce....itd, itd....
To po cholere te metryki wymyślili, po co nas dzielą na młodych, dojrzałych i staruszków To jakaś totalna porażka Manipulacja i dyskryminacja
Niech żyje młodość, wino i śpiew.... (parafrazuję , by nie wykluczyć niczyich preferencji....)
No to zadzieram kiecę i lecę....
Oj tak! Spotkanko koniecznie! Myślę, że każdy lekarz nam je zaleci! Ja czekam tylko na info gdzie i kiedy! I błagam, umówmy się, że będzie ono wiosną i zróbmy je jak najszybciej. Może pogoda się ulituje i dopisze, wysyłając nam na spotkanie wiosnę wcześniej niż planowano
Haro, widzę, że energia i takie tam, cię rozpiera. I dobrze. Ja mam za sobą weekend również rozsadzający, ale raczej negatywnie, dlatego z radością witam jego koniec. I chętnie się twoim nastrojem zarażę!
UDANEGO DIETETYCZNEGO TYGODNIA ZYCZE Z TORCIKIEM MALINOWYM – TYLKO- JEDNA PORCJA: 160 KCAL.A MOŻE BYĆ MNIEJ
Witaj Asiu
hiehiehie ... widzę, że krew zaczyna mocniej krążyć
to znak, że wiosna bliziutko
byle do wiosny
pozdrawiam
Zakładki