-
Asia
tylko nie wymiękaj silna babka z Cioebie z poczuciem humoru ,więc się nie dawaj - rozumiem Cie doskonale, bo sama walczę w pracy prawie po 24h, własnie sprawdziłam u siebie w pamiętniku,ze po zimie jestem dokładnie w tym samym miejscu co rok temu, a cały rok dietowałam ale zgnusniałam w zimie trzymaj się - pisz, zadzwoń jak chcesz pogadać i spróbuj zaplanować sobie czas na spotkanie w Krakowie
Miłego weekendu
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Witaj Asiu
Główkę do góry unieś i staraj się usmiechać..
wygrzebuj się z doła, nie warto w nim tkwic... słonko świeci.. bierz Maluchy i na spacer
staraj się odrzucać te smutaski, złe myśli.. wiem, ze będa wracały, ale Ty staraj się z tym walczyć.. aż w końcu dołki odejdą...
pozdrawiam Cię gorąco miłej radosnej niedzielki!
-
życzę milszego spojrzenia na świat!!!!!!!!!
Teraz, na wiosnę, może być juz tylko lepiej!!!!!!!!!!!!!!!
-
WPADAM Z EXPRESOWYMI POZDROWIENIAMI DIETKOWYMI
-
Hej, hej , dziśiaj piąteczek!!!!!!!!!!1 i to po tak długim tygodniu pracy, ostatnie tygodnie przyzwyczaiły mnie do lekkiego luzu!!!!
Dzisiaj zmieniłam wskaźniczek-nareszcie!!! I od razu polepszył mi się humor!!!
Byle tylko teraz tego nie zaprzepaścić
Mam nadzieję, ze u Ciebie wszystko w porządku
Yena
-
Odezwij się koffana
Pojedziesz do Krakowa?????
Udanego weekendu - ja niestety jutro w pracy
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Cześć kochane!!!
Dawno mnie tu nie było, choć czasem podczytywałam co u WAs.
U mnie lipa na całego....patrz tickerek....
Ale niestety, prawda jak oliwa zawsze wypływa......
W pracy jak to już niestety ostatnio mega stresy, wrzody, niemożność przełknięcia choćby kęsa.....
W domu.....wielkie żarcie, dla odreagowania......
Główne składniki żywieniowe i plan posiłków to:
Zawsze po 19-tej , dużo, smacznie, słodko, wino..........
Czyli od miesiąca : pizza, pierogi, sosy, mięcho, paluszki, sery, chipsy wino .....i to tak przez 2 godzinki dziennie zawsze późno......
No to jak tu nie wyglądać jak nieszczęśliwy mega balon........
W dodatku dzieciska poprzeziębiały się i leczenie ich siedząc w pracy niezbyt się powiodło.....A na opiękę....Ech...... Mam dosyć i chyba stoję przed kolejnym życiowym zakrętem.....
Bardzo chciałam być w Krakowie......Choć nic nie mówiłam, bo u mnie to jak w kalejdoskopie......Ale Emiśka chyba skończy antybiotykiem i dzisiaj to już muszę z nią do lekarza....no najpóźniej jutro.....I .....no nie wiem.....
A poza tym moja fizyczność dołuje mnie okropnie.....
I od dzisiaj powoli......biorę sie za to jedzenie.....
Spowiedź
rano:
woda z cytryną, jogurt z płatkami owsianymi, otrębami i brzoskwinią, kawa
obiad:
na razie w planach....
szparagi w sosie holenderskim
kolacja:
sałata zielona z sosem winegre
brzoskwinia.....
No zobaczymy......
To śniadanie to bomba kaloryczna....wyszło mi ok 400kcal.....
No ale i tak mniej niż duża peperni........
Całuję gorąco i tęsknie.....
P.S. Niby wiosna a u mnie nic a nic z zaświergolenia......
-
Haro,
najważniejsze, że wróciłaś. Więc chcesz coś zrobić. Uparta z Ciebie dziewczyna i udać się musi. Postaw grubą krechę, było co było. A teraz trzeba iść do prezodu.
Trzymaj sie nie załamuj. Przeciez wiesz co trzeba robić.
Mam nadzieję,że znajdziesz spokój i uśmiech, bo to strasznie pomaga w odchudzaniu.
ściskam serdecznie
-
Dzięki Emilko!
Mam taką nadzieję, że ....jakoś będzie....tzn lepiej.....
Tylko wkurza mnie , że poświęcam tak mało czasu rodzinie....nawet jak dzieciaki chore....No i wogóle taka związkowa oziębłość.....
Szukam wiosny....... Iskry w swoim oku , słońca na pomarszczonej twarzy......
Tak jest, odcinam krechą...grubą krechą......
No i w pracy......ło matko....albo się jest twardym albo trzeba mieć twardą dupę......
Ale do czasu....
Całuski bardzo mocne
Asia
-
Witaj, moja sytuacja w pracy jest dość podobna. Mało tego, że nie wiadomo w co ręce włożyć to jeszcze ważą się moje losy- czy zostanę przeniesiona w inne miejsce.
Wszystko zalezy od decyzji dyrektorki. Mam więc o czym myśleć!!!!
Ale jeżeli chodzi o dietkowanie to nie jest najgorzej, chociaż z każdym razem coraz gorzej.Pomimo odstawienia tabletek jakoś staram się trzymac.Najwazniejsze , ze waga stoi w miejscu, a nie rośnie. Jednak chciałabym zrzucić jeszze te 4 kg. Wtedy napewno wejdę w spodnie.
Od dzisiaj postaram się powrócić do codziennych ćwiczeń - o dziwo zrobię to z wielką ochotą.
czy w tym roku będzie lato???
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki