Dagmaro - gratuluję!!! Wszystkiego! Przesunięcia suwaczka w prawo, planów wyprawy na Mont Blanc, możliwości pomocy dobremu człowiekowi Wiesz, ja właśnie od niedawna jestem po tej drugiej stronie, bo przez dłuższy czas nie mogłam znaleźć pracy, a mam ją w końcu dzięki temu, że koleżanka skontaktowała mnie z moją obecną szefową. Wiem, jak bardzo ja jestem tej koleżance wdzięczna i mogę sobie tylko wyobrazić, jak znacznie większa jest ta radość i wdzięczność w przypadku osoby, która ma na utrzymaniu rodzinę. Super, że im pomogłaś
Pytasz mnie na moim wątku o gryzonia. Faktycznie nie ma on żadnego związku z imieniem Triskell. Po prostu jakiś czas temu tak z głupia frant oznajmiłam mojemu mężowi, że jestem gryzoniem... no i tak zostało. Rzeczywiście po angielsku (czyli w języku, w którym porozumiewam sie z mężem) jest to Rodent
A widok z wierzchołka jest super. Tak jakoś więcej ścieżek widać, które prowadzą do tylu ciekawych miejsc i dają tyle możliwości.
Zakładki