Strona 28 z 41 PierwszyPierwszy ... 18 26 27 28 29 30 38 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 271 do 280 z 402

Wątek: Chuda latem

  1. #271
    medusa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Fru, pamietaj , że jestesmy z Tobą. Nie poddawaj się, ja zaprzestałąm diety, ale staram się pilnować i cwiczyć.
    Zycie osobiste - tez od wielu tygodni mam same problemy i przykrości. przez to człowiek strasznie się rozstraja. Albo nic nie może przełknąć albo znów obiada się jak durny

    Nic ponad to nie powiem, jak tylko, żebyś się trzymała.

    M.

  2. #272
    terazsieuda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-02-2008
    Mieszka w
    Drezdenko
    Posty
    13

    Domyślnie

    FRU- naprawde nie warto sie lamac... Wiem, ze w takich chwilach wyjatkowo trudno sie zmobilizowac, ale trzeba!! Moj "idealny" zwiazek po trzech latach okazal sie wielka klapa... bylismy juz zareczeni, a ja niesamowicie szczesliwa. niestety mojemu ukochanemu totalnie odbilo i wszystko sie posypalo. Nie widzialam juz sensu w zyciu.. wszystko mi zwisalo. Otrzasnelam sie juz troche, nadal jestesmy razem, ale nie jestem szczesliwa.

    Jedyne co moge teraz dla siebie zrobic to wziac sie mocno w garsc i powalczyc o to szczescie bez niego. Wszystko w moich lapach.. Mam dzisiaj wielka ochote nawtrykac sie jakis smakolykow, ale nie! Nie dam sie kurcze.. Wystarczy, ze wykazuje zero aktywnosci fizycznej..

    Buziaki!!
    Ola

  3. #273
    luzula jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Fru,
    wszystko cokolwiek sie dzieje, dzieje się po to żeby Cię wzmocnić. Nic nie dzieje się przypadkowo!!! Uwierz mi! Nie załamuj się proszę. Poszukaj w tym wszystkim dobrej strony. Na pewno takowa istnieje. Ciężko może to zaakceptować ale tak właśnie jest. Mnie życie wystawiło na kilka prób i nie mogłam sie pogodzić. Teraz wiem po co one były. Odnalazłam drugą stronę i zrozumiałam,że Bóg (Mistrz, czy jaką nazwę ludzie jeszcze nadają tej NIESKONCZONEJ MOCY) robi wszystko żebyśmy byli szczęśliwi! Nawet po największej tragedii zaświeci słońce, zobaczysz!!!!!
    POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE

    Ps. Teraz najważniejszą rzeczą jest to, żebyś się nie poddała i dalej dążyła do swojego wymarzonego celu.
    Zostaw czekoladę, bo ona Ci nie pomoże. Bardzo dobrze, że płaczesz, Twój organizm się oczyszcza. Jak zacznie Cię boleć głowa, to pij wodę w dużych ilościach i nie bierz proszków (sprawdzone). Prześpij się z tym i wracaj tu, będziemy wspólnie walczyć z kilogramami!!!!
    Ja tez mam sesję na głowie i juz czasem nie wiem jak sie nazywam Wszystko jest do przejścia, pamiętaj.
    BUŹKA

  4. #274
    fru
    fru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Medusa, Ola, Luzula , - naprawdę złote dziewuchy z was... - jak przeczytałam wasze posty od razu dużo lepiej mi się zrobiło. Niby człowiek żyje już ileśtam lat na tym świecie i wie, że nie jest samotną wyspą, ale czasem dobrze robi jak się mu przypomni, że tych wysp jest więcej...

    Ola - mam chyba ten sam problemik - 3 lata i jestem wyjątkowo nieszczęśliwa i do tego ktoś fatalnie mnie traktuje...
    Czasem mam tego dość, mam ochotę się zbuntować i zostwić go, ale ta moja druga mocno zakompleksiona strona mówi mi, że "taki grubas i tak na nic lepszego nie zasługuje"... Głupio wychodzi, ale takie odchudzanie jest mocno powiązane z moją samooceną i jakąś taką pewnością siebie - ale to chyba nie tylko u mnie... Mam wrażenie że jak pokonam ten jeden problem - reszta życia się ułoży jakoś do tego, na lepsze...

    luzula - jak ciebie czytam przypominasz mi mojego guru wielkiego myśliciela pod wpływem filozofi którego byłam przez łądnych kilka lat, mianowicie Nietzschego - "co nas nie zabija - wzmacnia" czy tez "chwała wszystkiemu co twardym czyni" i ten determinizm, brak przypadkowości - podoba mi się takie myślenie. Musze się mocno energetycznie naładować : linia prosta - cel .

    nigdy w życiu nie myślałam, że tak szybko można przytyć. widać nawet przy całkiem nierygorystycznej diecie połączonej z wysiłkiem fizicznym trafia szalone jojo.

    Jutro oczyszczam organizm. Od poniedziałku zaczynam walke od nowa ! (w dużej mierze dzieki WAM - byłam zrezygnowana, ale dodałyście mi sił ! Po raz pierwszy doceniłam te forum tak bardzo! )

    Wielki buziak ! Jesteście niezastąpione wszystkie !

  5. #275
    Będę_szczupła jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez fru

    Ola - mam chyba ten sam problemik - 3 lata i jestem wyjątkowo nieszczęśliwa i do tego ktoś fatalnie mnie traktuje...
    Czasem mam tego dość, mam ochotę się zbuntować i zostwić go, ale ta moja druga mocno zakompleksiona strona mówi mi, że "taki grubas i tak na nic lepszego nie zasługuje"... Głupio wychodzi, ale takie odchudzanie jest mocno powiązane z moją samooceną i jakąś taką pewnością siebie - ale to chyba nie tylko u mnie... Mam wrażenie że jak pokonam ten jeden problem - reszta życia się ułoży jakoś do tego, na lepsze...
    oj dziewczyny,mam to samo mój zwiazek trwa krócej,ale też cierpię i płaczę,wiem,że nie zasługuję na takie traktowanie,ale nie porafię powiedzieć"KONIEC" i też wydaje mi się,że gdy bedę miała ładniejsze ciało,wszystko się ułoży.....jeśli naprawdę zaczniie im zależeć na nas dopiero gdy będziemy bliskie ideału-powinnysmy ich osrać równo i dokładnie ale rozum to jedno, a serce drugie.....

  6. #276
    terazsieuda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-02-2008
    Mieszka w
    Drezdenko
    Posty
    13

    Domyślnie

    Moje Drogie Panie..

    co tu nie gra! Takie zawzieta babeczki, a daja sobie wmowic, ze nie sa warte tego, zeby ja przyzwoicie traktowac?! Trzeba sie wziac w garsc i pokazac tym naszym panom, ze potrafimy byc szczesliwe bez nich. Nie trzeba sie od razu rozstawac, ale popracowac nad wlasnym poczuciem wartosci. Jezeli same nie bedziemy sie szanowac, trudno wymadac od innych zeby to robili.

    Chce schudnac DLA SIEBIE!! i tylko DLA SIEBIE..

    Moj 'ukochany' ponad dwa miesiace temu po pijanemu (chociaz to nic nie zmienia) pocalowal inna dziewczyne.. Po 3 latach bycia super grzecznym misiaczkiem!! Bylam zszokowana.. Czy wybaczylam?? Nie mialam zwyczajnie sily oprzec sie jego lzom i blaganiom i jeszcze jedna szanse.. Na dodatek panienka ta jest wysoka chudzina- tylko skora i kosci, a ja malym pyzatym klopcikiem. I co ja mam o tym myslec?? czy facetowi moga podobac sie takie dwie zupelnie inne kobietki? Mieszkamy w tym samym akademiku:ja, on i ona.. Tylko pozazdroscic.. Ale trzeba zyc dalej, z podniesiona glowa.. i walczyc z tym, co naas ogranicza.

    Wiem, ze jezeli uda mi sie zrzucic troche tego ciala, poczuje sie lepiej. Ale czy to cos zmieni w moim zwiazku? Nie sadze...

    Fru- nie wiem czy dobrze kojarze, ale Ty juz chyba odchudzac sie nie musisz?? Ile wazysz i ile masz wzrostu??

    Buziaki-
    Ola
    PS. Trzeba myslec kurcze pozytywnie... Prawda??

  7. #277
    fru
    fru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    będę szczupła : (może napisz jak masz na imię to będzie łatwiej się do ciebie zwracać ) Mogę tylko powiedzieć, że wiem co czujesz, jak się czujesz... Z doświadczenia moge też powiedzieć, że skoro wiemy że coś jest źle trzeba to od razu naprawiać, bo z każdym miesiącem jest coraz gorzej, aż się wreszcie dochodzi do punktu w którym się już nic nie chce robić, bo uważamy że nieważne co byśmy zrobili - nic się nam pozytywnego nie uda (tzw. wyuczona bezradność) Ale łatwo jest mówić, wiadomo jak to jest ... ciężko...

    Olu : No to współczuję, że widujesz tego wieszaka tak często i że mieszka tuż obok Mój coprawda mnie nie zdradził ani też bezpośrednio nie daje odczuć że coś z moim ciałkiem jest nie tak... ALE... Kiedys, jakiś długi już bardzo czas temu powiedział zdanie którego chyba nigdy nie zapomne "W zadadzie to wole żebyś była taka okrąglejsza - przynajmniej się inni faceci nie będą za tobą oglądać" . Wtedy warzyłam 63 kg (163cm) i miałam naaaprawdę pokaźne wymiary. Teraz jest mnie trochę mniej - (ostatnio zobaczyłam 53 na wadze,ale to teraz niestety nieaktualne pewnie :/ ) i on mocno nalegał żebym przestała się odchudzać. Naprawde czułabym się wniebowzięta gdyby mu chodziło o moje zdrowie na przykład, a ja mam dziwne przeczucie, że to się wiąże w tym co powiedział wtedy...
    Pozatym, moim marzeniem jest żeby faceci poza "misiaczkiem" i "przyszłą żoną" zobaczyli kiedyś we mnie kobietę A ja mam strasznie słowiański typ urody (podobno wyglądam jak "kreskówka") i te kilka kg wcale mi nie pomaga

    Wielka buźla drogie panie ! I podpisuję się pod Olą - trzeba myśleć pozytywnie !

  8. #278
    Guest

    Domyślnie

    Kochana Fru,

    Dopiero dzisiaj przeczytałam o Twoim problemie. Jestem z Tobą i przesyłam Ci moja energię, żebys poczuła się lepiej. Dziewczyny w zasadzie już wszsytko napisały, więc nie bedę się powtarzać. Dodam tylko, że ja tez nie mam "z górki" w związku, ale trwam w nim, bo wewnetrzny głos mi mówi, że "to ten". Sielanki sa tylko w filmie, a zycie pisze rozmaite scenariusze i trzeba być na to przygotowaną.

    Uściski dla Fru, Oli i Będe szczupła, jestem z Wami dziewczyny i wysyłam pozytywną energię, żebyscie były szczęsliwe i swiadome swojej wartości

    FLEUVE

  9. #279
    luzula jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam! Witam!
    Ciekawa jestem, jak Wam minęły wolne dni? U mnie w porządku. Prawie. Od piątku wkuwam...Mam w tym tygodniu 5 kolokwiów i 2 egzaminy (zerowe). Pierwsze koło za mną i jestem z niego zadowolona Co do kalorii, to całkiem nieźle: piątek 1020kcal, sobota 1088kcal, niedziela 1016kcal. Niestety nie mam czasu na ruch Może wieczorkiem wygospodaruje troche czasu na basen. Zobaczę jak pójdzie mi nauka...
    A i jeszcze jedno SCHUDŁAM 1,5kg przez tydzień
    POZDRAWIAM

  10. #280
    fru
    fru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    fleuve, słonko, ty też jak zawsze z resztą - kochana jesteś ! Napisałaś jedną cholernie mądrą rzecz - że sielanki są tylko w filmie. Niby się to wie, ale nadal się czuje ten straszny dysonans (Jak u Sartre'a, hihi) i jest ta jednak tęskonota za idealnym wzorem... echh. Najgorsze że ja w ramach tej tęsknoty chyba jednak złe decyzję podejmuję..

    Ale nieważne, koniec smucenia : dziś się będę chwalić ACHTUNG, ACHTUNG !
    Rzecz jak na mnie niebywała : wieczorem wczoraj pośmigałam na rowerku godzinkę (przyniosłam tałatajstwo z piwnicy)+20 min na stepperku. I TERAZ NAJLEPSZE : dziś rano wstałam godzinę wcześniej i znowu pośmigałam na rowerku A jeszcze dziś mnie aerobik czeka no i miałam już ponad godzinny spacero-marsz

    nie dam się zgubie te cholerne cm jeszcze szybciej niż je odzyskałam Mam w sobie pełno agresji: z powodu faceta, z powodu sesji... brr... wyładuję się dając sobie w kość

    a do tego zgłębiam problem otyłości od strony zdrowotnej, na egzamin że też nie dają mi zapomnieć

    Buziak wielki dla wszystkich ! U mnie troszkę lepiej (dzieki wam kochane miśki) i mam nadzieję, że u was też do przodu !

Strona 28 z 41 PierwszyPierwszy ... 18 26 27 28 29 30 38 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •