Właśnie sobie uświadomiłam, że dzisiaj 30 dzień mojej diety i zmagać o powrót do dawnej sylwetki. Czyli to już miesiąc, pora na małe podsumowanie. Waga spadła 3 kg z 85,5 do 82,5. Czyli żadna rewelacja. Za to w wymiarach trochę lepiej: zeszło po 5 cm z bioder i talii.

Zamierzam dalej stosować dietę 1000 kcal i niełączenie. Może uda mi się tez przestrzegać IG. No i oczywiście nie jem cukru, a przynajmniej się staram. Kilka razy w tygodniu ćwiczę na brzuch i uda, codziennie albo co drugi dzień jeżdżę na rowerku stacjonarnym i staram się dużo spacerować. Niestety widząc słabe tempo mojego chudnięcia, zgubienie pozostałych 14,5 kilo zajmie mi pewnie dobre 5 miesięcy, czyli nie jak początkowo sądziłam do końca lipca, ale raczej do końca września.

Wnioski z miesięcznej diety: nie było bardzo ciężko, raczej można się przyzwyczaić. Natomiast muszę cos zrobić z coraz rzadszymi, ale jednak pojawiającymi sie wpadkami w postaci jedzenia w nocy. No i ostatni dylemat: zacząć regularnie stosować czy odstawić zupełnie herbalife? Bo na razie jem sobie jeden koktail dziennie zamiast śniadania albo zamiast obiadu.

No i tak wygląda moje podsumowanie. Raczej lepiej niż gorzej

FLEUVE_walczy dalej